Ścigacz.pl

Za sprawą Piotrka Biesiekirskiego zespół AIM mógł cieszyć się z kolejnego sukcesu w polskiej serii wyścigów klasy Moto3.

Rywalizacja odbyła się na ciekawym, ale też wymagającym technicznie obiekcie Motopark Koszalin, charakteryzującym się ciasnymi zakrętami i dość dużym zróżnicowaniem wysokości. Dodatkowo, tak jak przed miesiącem, panowały ciężkie warunki atmosferyczne, ale tym razem we znaki dawał się afrykański upał. Temperatura w cieniu sięgała 33 stopni Celsjusza. W tych niesprzyjających okolicznościach najlepszą dyspozycją wykazał się Piotrek wygrywając bezapelacyjnie nie tylko wyścig, ale też wszystkie treningi wolne oraz kwalifikacje. Drugi zawodnik zespołu Tomasz Rabiński wyleczył kontuzję kolana, ale nadal boryka się z problemami technicznymi swojego motocykla i do wyścigu musiał stanąć na wypożyczonym motocyklu: 8 konnym Kayo miniGP. Zmagania zakończył na najgorszym dla zawodników czwartym miejscu 

Andrzej "Aimek" Kamiński (menedżer zespołu):
Po ostatniej rundzie zauważyliśmy, że Piotrek jeździ dobrze technicznie, trochę mu brakuje doświadczenia torowego. Kierownictwo zespołu zadecydowało o utrzymaniu dotychczasowego rytmu treningowego z nieznacznym zwiększeniem liczby wizyt naszego lidera na obiektach technicznych. Dodatkowo postanowiliśmy przepracować dwa pełne dni przed wyścigową sobotą, aby perfekcyjnie opanować obiekt. Ze wszystkich założeń Piotrek wywiązał się znakomicie. Tym samym przekazuję ukłon w stronę jego trenerów w Hiszpanii i w Polsce. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego weekendu, bo pozycja "Bieśka" w żadnym momencie nie była zagrożona. Słowa uznania także dla "Rabina" za walkę do samego końca i przywiezienie cennych trzynastu punktów.

Piotrek "Biesiek" Biesiekirski (zawodnik):
Byłem pewien, że ostatnie drugie miejsce uczyni mnie mocniejszym i że przekuję ją na sukces. Miesiąc ciężkiej pracy to efekt motywacji, aby ponownie być najszybszym. Dlatego cieszę się, że natrafiłem na rywali z zespołu LTD34, którzy swoją świetną postawą zmuszają mnie do tak intensywnych treningów i szybkiego rozwoju. Muszę przyznać, że tym razem warunki pogodowe były na moją korzyść, bo do takich upałów jestem przyzwyczajony jeżdżąc na co dzień w Hiszpanii. Jedyne o co się martwiłem to deszcz, a ten spadł niedługo po wyścigu. Dziękuję mojej ekipie za perfekcyjnie przygotowane Moriwaki.

Tomasz "Rabin" Rabiński (zawodnik):
Może to dziwnie zabrzmi, ale to moja pierwsza runda w serii Moto3 bez żadnych większych problemów technicznych z motocyklem. Przerabiałem już chyba wszystko: dziura w tłoku, urwane zawory, zmielone łożyska w kole, pęknięty cylinder a ostatnio nawet urwany korbowód. Tym razem mogłem się skupić tylko i wyłącznie na rywalizacji. Dlatego dziękuję Piotrkowi za pożyczenie jego treningowego motocykla a zespołowi za przygotowanie go do zawodów w zgodzie z regulaminem. Udało mi się utrzymać tempo wyścigu i dowieźć punkty - zresztą nazwaliśmy Kayo - "punktowozem".

Tomasz "Karaluch" Nosal (szef mechaników):
Niestety nie byliśmy w stanie przygotować Moriwaki Tomka, ponieważ oba jego silniki nie nadają się do remontu. Nawet w tym gdzie pękł cylinder część, która się oderwała zrobiła niemałe spustoszenie i czekamy na nowe kartery. Na szczęście motocykl Piotrka nie przysparza nam takich problemów, wszystko działa jak w szwajcarskim zegarku i z tak przygotowanym sprzętem nasza praca ograniczała się do rutynowych kontroli przed każdym wyjazdem. Mam nadzieję, że pech już nas opuścił i znowu doczekamy się podwójnych zwycięstw.

Następna runda na torze w Pszczółkach odbędzie się w sobotę 23. lipca. Menedżer zespołu składa podziękowania sponsorom: firmom Euvic i KKBsport, oraz partnerom: LTD34 oraz portalowi Ścigacz.pl.