Ubezpieczenie dla motocyklisty
Przezorny zawsze ubezpieczony. Szczególnie jeśli mieszka w Polsce i jeździ motocyklem.
O tym jak wygląda w Polsce kondycja publicznej tzw. służby zdrowia chyba nie musimy się rozpisywać. Komentarza nie wymagają także takie zagadnienia jak stan naszych dróg oraz kultura jazdy polskich kierowców. Wszystko to każe zastanowić się nad zabezpieczeniem się przed ewentualnymi następstwami wypadku, którego możemy być „udziałowcem".
Gdy dochodzi do wypadku na kilka rzeczy jest już za późno, w przypadku innych mamy całkiem dużo możliwości działania. Z pewnością za późno jest już na odwrócenie biegu wydarzeń. Stało się. Leżymy połamani. Za późno jest też na założenie na siebie ochronnej odzieży, za późno jest na podbicie przeglądu, którego nie mieliśmy czasu załatwić, na zrobienie prawa jazdy, którego robienie to przecież „strata czasu". Za późno jest także na zawarcie ubezpieczenia...
Jeśli wszystkie nasze papiery są w porządku, jeśli jesteśmy trzeźwi to pozostaje mieć nadzieję, że daliśmy radę wcześniej się ubezpieczyć na wypadek Następstw Nieszczęśliwych Wypadków (NNW). Właśnie wtedy otwiera się przed nami kilka możliwości działania.
Nic z darmo
Przede wszystkim zapomnijcie o publicznej służbie zdrowia. Kowaloplastyka uprawiana na wielu ostrych dyżurach zrujnowała zdrowie wielu pacjentów bardziej, niż sam wypadek. Nie liczcie na współczucie, zrozumienie czy ludzkie podejście ze strony personelu medycznego. Dla nich jesteście jedynie surowcem, równie dobrze mogliby kasować was z kilograma, jak w zakładzie przerobu żywca. Może to nieco niesprawiedliwie, ale ani ja, ani nikt z moich znajomych ludzkiego podejścia w czasie ostatnich kontaktów z polską medycyną nie zaznał.
Niestety aby skorzystać z prawdziwej, czyli prywatnej służby zdrowia, konieczne są pieniądze. A nie są to małe koszty. Składanie obojczyka (bardzo powszechna kontuzja w przypadku motocyklistów) to wydatek rzędu 6-7 tyś zł. Remont kapitalny kolana, także powszechnie uszkadzanego przy wypadkach motocyklowych to koszt na poziomie 15 tyś zł. Analogicznie sytuacja wygląda z naprawami stawu skokowego, nadgarstka, czyli tych miejsc które „lubią się" odkształcić w chwili dzwona. Przyjąć możecie że nawet przy poważniejszym wypadku, gdzie łamie się kilka kości kosztorys powinien zamknąć się w kwocie 50 tyś zł, przy czym obejmuje to najpopularniejsze urazy, jakie możecie odnieść na motocyklu. Nie mówimy tutaj o kosztach pobytu w szpitalu, rehabilitacji itd. Te mogą być podobne lub nawet wyższe, niż koszty samych zabiegów operacyjnych.
Jeśli nie dysponujecie taką gotówką pod ręka, wtedy dobrze jest mieć ubezpieczanie. Właśnie na ubezpieczenia chcielibyśmy teraz zwrócić waszą uwagę. NNW jest ubezpieczeniem dobrowolnym. Najczęściej oferowane jest przy okazji ubezpieczeń komunikacyjnych OC i AC. Problem polega na tym, że górna kwota wypłacanych odszkodowań w takich przypadkach rzadko przekracza kwotę 10 000 zł, a samo ubezpieczenie obowiązuje tylko w przypadku jazdy ubezpieczonym pojazdem. A co, jeśli chcemy się ubezpieczyć od wszelkich ewentualności?
Dziwna oferta
Większość firm ubezpieczeniowych oferty NNW przygotowuje dla osób prowadzących standardową aktywność życiową i zawodową. Wszelkie bardziej ekstremalne formy wykorzystania pojazdów, nart, rowerów natychmiast obwarowane są wyłączeniami odpowiedzialności ubezpieczyciela. W przypadku uprawiania sportów wyczynowych nie działa praktycznie żadne ubezpieczenie NNW poza specjalnymi, dedykowanymi dla sportowców. Jednak koszty tego typu ubezpieczeń uznać należy za zaporowe. Dla przykładu dzień ubezpieczenia NNW dla osób uprawiających sporty motorowe przy kwocie ubezpieczenia 100 000 zł to wydatek rzędu 200 zł u największego polskiego ubezpieczyciela jakim jest PZU.
Wiele firm ubezpieczeniowych zabezpiecza się przed ewentualnymi wydatkami ograniczając maksymalną kwotę odszkodowania (np. Allianz - max 40 000 zł), ograniczając czas trwania ochrony (np. oferując warianty obejmujące tylko ochronę w czasie dojazdów do pracy - Hestia) lub stosując wyłączenia nawet w przypadku amatorskiego uprawiania sportów określanych na wyrost jako sporty wysokiego ryzyka (np. Warta). Samą siebie przeszła słynna skądinąd firma AIG, która w swoich ubezpieczeniach odmawia wypłaty odszkodowania jeśli ubezpieczony ma wypadek na jednośladzie większym, niż 50 cc... Niestety takich kwiatków znaleźć można więcej.
Jedynym ubezpieczeniem dedykowanym przede wszystkim ludziom uprawiającym sporty wyczynowe, nie wyłączając przy tym motocyklistów jest oferta ACE, którą możecie znaleźć na stronie http://dlaaktywnych.com.pl. W odróżnieniu od standardowych ubezpieczeń NNW oferta ACE koncentruje się na pokryciu kosztów leczenia oraz zadośćuczynieniu ewentualnemu trwałemu uszczerbkowi na zdrowiu. Oczywiście dzieje się to kosztem relatywnie niskiego odszkodowania w przypadku śmierci osoby ubezpieczonej.
Koszty
O niedorozwoju rynku ubezpieczeń NNW w Polsce świadczyć może ogromy rozrzut kosztów ubezpieczeń. Każda składka ustalana jest indywidualnie, mniej jednak pokusić się możemy o pewne uogólnienia. Przy ubezpieczeniu na 100 000 zł w PZU poproszeni zostaniemy o zapłacenie 900 zł składki za rok trwania ubezpieczenia. Dopłata do rozszerzonego wariantu ubezpieczenia jest na szczęście relatywnie niedroga i wynosi około 5 zł za dzień rozszerzenia ubezpieczenia. Podobną składkę opłacić będziecie musieli w Allianzie, przy czym wysokość ubezpieczenia wynosi wspomniane wcześniej 40 000 zł.
Hestia za ubezpieczenie NNW w wysokości 100 000 zł żąda około 3200 zł. Niewiele mniej zapłacimy w Warcie. Na tym tle najkorzystniej ponownie wypada oferta ACE, w przypadku której standardowy poziom ubezpieczenia nabywamy za 100 zł kwartalnie, a rozszerzony za 200 przy czym nie musimy dopłacać za jakiekolwiek dodatkowe formy aktywności. ACE nie przewiduje górnego progu wypłaty odszkodowania. Oznacza to, ze w przypadku długiego okresu w szpitalu oraz przy poważnych urazach poszkodowany może liczyć na ochronę, która pokryje w pełni jego straty wynikające z nieobecności w pracy oraz zabezpieczy koszty leczenia.
Wnioski
Tym krótkim materiałem nie chcemy rozstrzygać, które z ubezpieczeń będzie dla was najlepsze. Na ten temat można by napisać książkę, a i tak dojść do niejednoznacznych wniosków. Ubezpieczenie, jego zakres i koszty będą ustalane przez agenta indywidualnie dla każdego z was. Chcemy jedynie sprowokować was do zastanowienia się nad ubezpieczeniem jako takim. Jest to sprawa, o której myśli się gdy najczęściej jest już zbyt późno. Rusza sezon motocyklowy, rozkręca się na dobre sezon sportów motorowych, a za chwilę ruszymy na motocyklowe wakacje.
W umowach sprawdzajcie uważnie, czy jesteście objęci ubezpieczeniem w czasie jazdy motocyklem, a także jakie są warunki objęcia was ubezpieczeniem w przypadku uprawiania przez was sportów motorowych oraz treningów.
Więcej znajdziecie na:
http://www.dlaaktywnych.com.pl
http://www.pzu.pl
http://www.allianz.pl
http://www.hestia.pl
http://www.warta.pl
http://www.aig.pl
Komentarze 16
Pokaż wszystkie komentarzewitajcie, jako ze mój mąż( nie tylko jezdzi na motocyklu ale tez uprawia skoki spadochronowe) nie interesuje się zbytnio papierologią i chodzeniem po biurach ubezpieczeniowych ja zrobiłam za niego...
Odpowiedzwww.superpolisa.pl - ubezpieczamy motocykle i skutery online - przez Internet
Odpowiedza coś wiecej Bartłomieju na temat tej strony??
OdpowiedzPolecam opiekę medyczną http://www.oferta.omsignum.pl/miroslawjagodzinski
OdpowiedzUbezpieczenie motocyklisty na życie jest możliwe w MetLife Amplico, po trzech latach opłacania składek nie ma wykluczeń. Ubezpieczenie wypadkowe jest możliwe dla motocyklisty jeśli ma w firmie, ...
OdpowiedzWitajcie! Zajmuje sie ubezpieczeniami wiec mam spora wiedzę . Mogę pomóc jak ktos jest zaiteresowany takim ubezpieczeniem od nieszczęsliwych wypadków, szpital, i oczywiście życie.:) ...
OdpowiedzHalo halo. Chyba jest przełom na polskim rynku ubezpieczeniowym. AXA wprowadziła tani pakiet pełen na motocykl. Wreszcie stać mnie na AC na motor. W PZU wcześniej rzucali mi kwotę ok. 2000 zł za ...
OdpowiedzCóż nie zawsze tanie AC = dobre AC, nie wiadomo, jak będzie z wypłatą odszkodowania
Odpowiedz