US GP - Amerykańska, gumowa loteria! - strona 11
Długi weekend Tradycyjnie już podczas Red Bull US GP serią towarzyszącą „królewskiej klasie" zamiast mistrzostw świata kategorii 250 i 125ccm były mistrzostwa USA. Tym razem w akcji zobaczyliśmy jednak zawodników tylko dwóch najbardziej prestiżowych klasa AMA - Superbike i Supersport. Z uwagi na napięty harmonogram, na torze zabrakło zawodników klasy Superstock i Formula Xtreme jednak kilku zapaleńców - w tym Ben Bostrom i Jake Holden, wystartowali na Lagunie na swoich Stockach! AMA Superbike Przez cały weekend w Kalifornii dominował Teksańczyk reprezentujący barwy ekipy Yoshimura Suzuki. 23'letni Ben Spies zdobył pierwsze pole startowe podczas kwalifikacji, a w wyścigu prowadził od początku do samego końca, mijając linię mety cztery sekundy przed swoim największym rywalem - drugim w generalce Australijczykiem Matem Mladinem. Mladin, sześciokrotny Mistrz AMA Superbike, któremu koronę odebrał właśnie roku temu zespołowy kolega - Spies, po fatalnym starcie szybko odrabiał straty i choć po kilku kółkach był już na drugiej pozycji - Ben był w tym momencie daleko z przodu i zdecydowanie kontrolował wyścig. Osiągnięcie Spiesa nie pozostało niezauważone przez menedżerów zespołów klasy MotoGP. Jeśli Loris Capirossi postanowi podpisać kontrakt z zespołem Kawasaki, jest wielce prawdopodobne, że to właśnie Spies trafi w przyszłym sezonie do zespołu Rizla Suzuki w MotoGP. Jeśli tak się nie stanie, sam Teksańczyk przyznaję, że w 2009 roku zobaczymy go w królewskiej klasie „Na bank". „To był dobry wyścig." - powiedział po wszystkim Spies, dosiadający bezkonkurencyjnego w Ameryce Suzuki GSX-R1000K7. „Zaliczyłem świetny start, a to właśnie od wiele razy decydował do w tym roku o wynikach wyścigów, ponieważ mamy razem z Matem bardzo podobne tempo. Gdyby Mat lepiej wystartował, z pewnością walczylibyśmy o zwycięstwo do samej mety. Miałem trochę problemów podczas wyścigu, ale to nic poważnego więc jestem zadowolony." „Co mam powiedzieć?" - pytał dziennikarzy niezadowolony Mladin podczas konferencji prasowej. „Gdy wyszedłem na drugą pozycję, Ben był już kilka sekund przede mną i było już po wszystkim ponieważ narzucił świetne tempo. Zacząłem kręcić dobre czasy - 1:24 i w połowie wyścigu trochę się do niego zbliżyłem ale potem przeszkodziło mi kilku dublowanych zawodników i jego przewaga znowu wzrosła - to tyle. Mam w tym roku problemy na starcie ale Suzuki ciężko pracuje aby coś na to poradzić." Mimo iż zabrakło walki o zwycięstwo, pojedynek o ostatnie miejsce na podium był elektryzujący od startu do mety. Walka toczyła się pomiędzy trzema zawodnikami: reprezentantem fabrycznego zespołu Hondy - Miguelem Duhamelem, zawodnikiem prywatnej ekipy Suzuki wystawionej przez legendę NBA - Michaela Jordana, Aaronem Yatesem i ... Neilem Hodgsonem. Brytyjczyk wystartował na Lagunie na fabrycznej CBR w barwach ekipy Corona Honda i przez połowę wyścigu jechał na trzeciej pozycji. Sytuacja zmieniła się gdy Yates wysunął się na trzecie miejsce po dublowaniu wolniejszych zawodników. Doświadczony Amerykanin nie oddał „skalpu" do samej mety, zdobywając jednocześnie pierwsze podium w AMA Superbike dla zespołu Michaela Jordana. „Bardzo się cieszę." - wyjaśniał Yates. „W ten weekend otrzymaliśmy kilka nowych części - głównie jeśli chodzi o zawieszenie i choć jesteśmy zespołem prywatnym, byliśmy dzisiaj w stanie walczy z fabrycznymi Hondami. Mój zespół jest wspaniały dlatego bardzo chciałem wywalczyć dla nich podium. Widziałem że Neil ma problemy z oponami, dlatego spodziewałem się, że losy ostatniego miejsca na podium rozstrzygną się pomiędzy mną i Miguelem. Gdy mijaliśmy dublowanych, Miguel wysunął się na trzecią pozycję, ale zaatakowałem go na korkociągu i udało się." Wyniki wyścigu 1. Ben Spies American Suzuki Suzuki GSX-R1000 | |
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze