Triumph Thunderbird Storm - burza z piorunami
Wygląda jak ktoś z wyrokiem, brzmi jak inwazja, jeździ prawie jak nie-cruiser. Thunderbird Storm rozpęta burzę. Przynajmniej w swojej klasie.
Kiedy Triumph Thunderbird ujrzał światło dzienne, na pierwszy rzut oka mogło się wydawać, że to mądre posunięcie marketingowe i dopełnienie oferty. Być może producent chciał, aby tak to wyglądało, ale główny motyw był zupełnie inny. Thunderbird powstał dla ludzi, którzy chcą mieć potężny, brytyjski krążownik, ale których Rocket męczy lub przytłacza. Jak nie interpretować by genezy powstania, motocykl się udał. Spodobał się nawet Lovtzy, człowiekowi, który cruisery stawia na równi z komunizmem i malarią. Źli chłopcy zawsze są w modzie, dlatego też wychuchany, chromowany krążownik poszedł do baru, wszczął bójkę, dostał po mordzie, wyhodował zarost i zrobił tatuaż. W ten oto sposób mamy przed sobą wersję Storm - Thunderbirda nakarmionego testosteronem. Jest jednak pewien problem. Podstawowy model był przeznaczony dla ludzi, których Rocket onieśmiela. Storm zaciera tą granicę i robi to bardzo głośno.
I’m bad
Wygląd Thunderbirda Storma nie podpalił mi spodni. Oczywiście mimo to, motocykl prezentuje się na tyle dobrze, że zwraca uwagę ludzi w każdym wieku i z każdej grupy społecznej. Zwraca ich uwagę, nawet jeśli tego nie chcą, ale o tym za chwilę. Większość ludzi reaguje na niego słowami „Wow, ale fajny Har… zaraz, Triumph?”. No właśnie, mamy tutaj sporo podobieństw. Cały wizerunek najbardziej przypomina Harleya Fat Boba (przednie lampy, a zwłaszcza risery i kierownica), czego w sumie nie można uznać za obrazę. Zbiornik paliwa jest alarmująco podobny do tego z Intrudera M1500, tylna lampa także, a tylny błotnik wygląda jak ten w Hondzie Shadow Black Spirit. Tak czy siak, całość składa się na dobrze wyglądający sprzęt, co wiele osób potwierdziło. Spójrzcie tylko na bryłę silnika. Wygląda, jakby ją wyrzeźbiono, a nie zmontowano na taśmie.
Cruisery mają to do siebie, że sprawiają wrażenie wygodnych, ale przy dłuższej jeździe wychodzą na jaw błędy ergonomiczne. Triumph nie ma takich problemów, a geometria ułożenia ciała kierowcy jest niemal idealna. Tłusta kierownica sama ląduje w rękach, ugięcie nóg jest krążownicze, ale nie przesadnie, a siedzenie komfortowe. Jedyną dziwną sprawą okazała się boczna stopka. Jest wyjątkowo długa i aby złożyć ją siedząc na motocyklu, trzeba dość mocno wyciągnąć nogę. Nie wiem też dlaczego wszyscy producenci uparcie montują w swoich cruiserach wielkie, płaskie klamki sprzęgła. Nie potrafię znaleźć ani jednej funkcjonalnej cechy takiego rozwiązania.
Ihaaaaaaaaa!!
Dokładnie to krzyczałem, kiedy pierwszy raz odwinąłem manetkę gazu w opór. Uwielbiam duże V2. Z każdym z nich chciałbym mieć gorący romans. Rzędową dwucylindrówkę Triumpha chciałbym zabrać na romantyczną kolację, do kina na film z Hugh Grantem, a później do parku, gdzie wyśpiewywałbym jej serenady miłosne przy blasku księżyca. Ten silnik na nowo definiuje słowo „genialny”. Cechą charakterystyczną dużych widlaków jest fakt, że czasami zachowują się jak pies, który chce zerwać się ze smyczy. Szarpią, warczą, szczekają, trzęsą się. W Stormie takich rzeczy nie można doświadczyć. Doświadczyć można natomiast zupełnie nowego sposobu na urwanie głowy. W tym momencie należy wyjaśnić pojęcie „Big Bore”. Do podstawowego modelu był oferowany zestaw zwiększający pojemność z 1597 cm3 do 1699 cm3. W Stormie mamy ten zestaw od razu, co oznacza 97 KM i 156 Nm. Przy 2950 obr/min. Całe to szaleństwo jest przenoszone na 200-milimetrową oponę za pomocą cichego, niebrudzącego pasa napędowego i sześciobiegowej skrzyni biegów. Ostatnie przełożenie pełni funkcję turlacza autostradowego, ale zaprawdę powiadam, że odwinąwszy gaz choć minimalnie, krajobraz zmieni się natychmiastowo.
Silnik R2 ma przestawione o 270 stopni czopy wału korbowego, co w rezultacie upodobnia jego pracę do konwencjonalnego V2. Czuć i słuchać jednak różnicę. I bardzo dobrze, bo spektakl dźwiękowy, jaki oferują nam wydechy z kolekcji „sąsiedzi cię znienawidzą” jest fenomenalny. Przy schodzeniu z obrotów silnik brzmi jak nurkujący myśliwiec P-47, a przy gwałtownym odjęciu gazu na pierwszym i drugim biegu strzela z wydechów. To nie koniec. Strzela nie jednocześnie, ale naprzemiennie. Apokalipsa w stereo? Dwucylindrowiec wybacza wiele błędów i trzeba się naprawdę postarać, aby zrobić coś głupiego. Wkręcanie na obroty odbywa się w pozornie leniwy sposób, ale patrząc na przesuniętą o 500 obr/min wskazówkę obrotomierza szybko orientujemy się, że jedziemy 40 km/h szybciej.
To skręca
W moim prywatnym rankingu najlepiej skręcających cruiserów (tak, prowadzę takie coś…) Storm idzie na pierwsze miejsce ex aequo z aż-niedowierzalnie-dobrze-jeżdżącym-zakręty Intruzem M1500. Mimo, że zawieszenie (klasyczny widelec i dwa wielkie amortyzatory) zwiastuje leniwy tryb jazdy, to w rzeczywistości podwozie działa i to działa wyjątkowo sprawnie nawet wtedy, kiedy przypomnimy sobie, że to nie Harley-Davidson z zawieszeniem typu springer. Motocykl nie stawia absolutnie żadnych oporów przy nadawaniu mu kierunku, a przy próbach szybkiego pokonywania zakrętów trzeba tylko pamiętać, że całość z płynami waży 339 kg. Wtedy ujarzmianie tego kolosa przy akompaniamencie myśliwca z II Wojny Światowej staje się naprawdę satysfakcjonujące. Prowadzeniu sprzyja tylne ogumienie, które wbrew cruiserowej modzie nie ma metra szerokości. Tylną 17-calową obręcz obuto w oponę o rozmiarze 200/50/17 (ciekawostka – Suzuki B-King i Kawasaki ZX12R mają dokładnie takie same opony). Storm ma na pokładzie świetne hamulce. Z przodu dwie tarcze 310mm i 4-tłoczkowe zaciski Nissin, z tyłu tarcza 310mm i 2-tłoczkowy zacisk Brembo. Nasz egzemplarz był dozbrojony w układ ABS, który został przetestowany na remontowanej, pokrytej wszystkim tylko nie asfaltem drodze krajowej nr 8 w czasie deszczu.
Chromowe wojny
Storm zrobi to, do czego obliguje go jego nazwa, czyli rozpęta burzę w klasie power-cruiserów. Stanie się tak dlatego, że to motocykl w zasadzie bez wad. Jest o wiele lepiej wykonany, niż wszystko z dopiskiem „Intruder”, zjada HD Fat Boba pod względem prowadzenia i dynamiki, a Yamaha Midnight Star 1900 przypomina przy nim kościół na dwóch kołach. Jedyną sensowną konkurencją zdaje się być równie mocny i równie głośny Victory Hammer S. Jeśli Triumph nie poszedłby utartymi szlakami jeśli chodzi o stylistykę i zaprojektował motocykl w sposób bardziej oryginalny, mówiąc kolokwialnie byłoby pozamiatane.
Mini Rocket?
Triumph Thunderbird zaspokajał potrzeby ludzi, którzy nie mają potwierdzonej klinicznie niestabilności psychicznej, nie chcą przesadzać sekwoi, nie chcą uprawiać logistyki budowlanej i nie chcą Rocketa III Roadstera. Storm wkracza nieco w ten szalony, ciężki, przesiąknięty momentem obrotowym świat, ale jedną nogą nadal jest w krainie funkcjonalności, komfortu i radości z użytkowania. W oczach przechodniów będziesz niegrzecznym chłopcem, a kiedy zobaczą logo na zbiorniku, będziesz niegrzecznym chłopcem z klasą.
|
Dane techniczne
Typ silnika: | Dwucylindrowy w układzie rzędowym, chłodzony cieczą, DOHC |
Pojemność | 1699 cm3 |
Średnica x skok tłoka | 107,1 x 94.3mm |
Stopień sprężania | 9,7:1 |
Moc maksymalna | 97 KM przy 5200 obr/min |
Moment obrotowy | 156 Nm przy 2950 obr/min |
Obroty maksymalne | 6500 obr/min |
Zasilanie | Wtrysk paliwa, osobne sterowanie dla każdego cylindra |
Alternator | 630W |
Akumulator | 18Ah |
Układ wydechowy | Ze stali nierdzewnej, z dwoma tłumikami, sonda lambda z układem katalitycznego dopalania spalin, EURO3 |
Zapłon | Cyfrowy |
Średnica gardzieli | 42mm |
Przeniesienie napędu | |
Przeniesienie wstępne | Koła zębate |
Przeniesienie końcowe | Pas napędowy, zębaty |
Sprzęgło | Mokre, wielotarczowe |
Skrzynia biegów | 6-stopniowa, o stałym zazębieniu |
Ilość oleju | 4,2 litra |
Podwozie | |
Rama | Stalowa, grzbietowa |
Wahacz | Stalowy, dwustronny, dwa elementy resorująco-tłumiące |
Koło przednie | Aluminiowe, 5-szprychowe, 19 x 3,5 cala |
Koło tylne | Aluminiowe, 5-szprychowe, 17 x 6 cala |
Opona przednia | 120/70 R19 Metzeler Marathon ME880 |
Opona tylna | 200/50 R17 Metzeler Marathon ME880 |
Zawieszenie przednie | Widelec Showa, skok 120 mm, średnica 47 mm |
Zawieszenie tylne | Dwa elementy resorująco tłumiące Showa, 5-stopniowa regulacja napięcia wstępnego |
Hamulce przednie | Dwie tarcze 310 mm, zaciski 4-tłoczkowe Nissin |
Hamulce tylne | Tarcza 310 mm, zacisk 2 tłoczkowy Brembo |
ABS | Opcjonalny, dwukanałowy |
Przyrządy pokładowe | Zainstalowane w konsoli na zbiorniku paliwa. Wskazania prędkości, obrotów silnika, przebieg całkowity, dzienny 1, dzienny 2, poziom paliwa, zasięg, zegar. |
Oswietlenie | |
Światło przednie | H4 60/55W pojedynczy reflektor |
Światło tylne | LED |
Kierunkowskazy | Automatycznie wyłączane |
Rozmiary i wagi | |
Długość | 2340 mm |
Szerokość | 880 mm |
Wysokość | 1120 mm |
Wysokość siodła | 700 mm |
Rozstaw osi | 1615 mm |
Kąt gł. ramy / wyprzedzenie | 32°/151.3mm |
Pojemność baku | 22 litry |
Prześwit | 140 mm |
Masa sucha | 308 kg |
Masa do jazdy | 339 kg |
Masa dopuszczalna | 561 kg |
|
Komentarze 6
Poka¿ wszystkie komentarzeFajny kawa³ ¿elastwa. Mogli by panowie z serwisu zamie¶ciæ porz±dn± mp3 pieca. "BURZA Z PIORUNAMI" mo¿e byæ fajnym budzikiem ;)
Odpowiedzhttp://www.facebook.com/video/video.php?v=153204634743623&oid=185480630362&comments Do us³ug.
Odpowiedz¦wietnie wygl±da, po trzydziestce sobie takiego sprawiê...
OdpowiedzMoze I fajny sprzet lecz ja i tak uwazam ze Night Rod Special jest the best nawinolem 12000 mil i caly czas morda mi sie smieje a na metzelerach to juz bajka nad bajkami;) Pozdrowienia dla Lovtzy.
Odpowiedzbyæ moze jest tak fajny jak autor opisuje , tylko mnie jakos do tej pory niepokonaly intrudery 1500 , 1800 , Yamaha 1900 ( moim zdaniem najgorsza ) VTX 1300 , czy "najtrod"- na którym zanim sie ...
OdpowiedzFat Bob jednak podoba mi siê bardziej. Mo¿e i jest s³abszy i gorzej je¼dzi, ale legenda panowie, legenda!
OdpowiedzChcia³e¶ chyba napisaæ sztucznie wykreowana legenda. HD to tylko i wy³±cznie logo i d¼wiêk, nie posiada poza tym ¿adnych zalet. Je¼dzi siê tym naprawdê fajnie, tego im nie odmówiê, ale konkurencja jest lata ¶wietlne lepsza. Aha, sam mia³em HD przez 2 lata i je¼dzi³em wieloma modelami od XR po Road Kinga, wiêc to nie jest opinia wyssana z palca. Tym Triumphem te¿ je¼dzi³em i jest fanstastyczny na równi z Victory.
Odpowiedz£adne bydle
OdpowiedzPopieram, ³obuz taki
Odpowiedz