Tor Lublin nadal budzi kontrowersje
Ogólnodostępny tor w Lublinie otwarty dla wszystkich użytkowników dróg, w tym motocyklistów, w ostatnim czasie wywołuje sporo kontrowersji. Ma wielu zwolenników w postaci społeczności motoryzacyjnej jak i wielu przeciwników, którymi przeważnie są mieszkańcy sąsiadującego z obiektem osiedla. Główny zarzut pod adresem toru to uciążliwy hałas przeszkadzający okolicznym mieszkańcom, którzy są nawet zdolni do takich czynów jak rozsypanie gwoździ na asfalcie czy tłuczenie butelek.
Jeszcze przed otwarciem tegorocznego sezonu motocyklowego mało kto zakładał, że tor będzie otwarty dla wszystkich, ponieważ planowano jego likwidację, a na jego miejscu miało powstać nowoczesne osiedle, o czym wcześniej was informowaliśmy. Tak się jednak nie stało i przez cały sezon każdy mógł korzystać z obiektu przy ulicy Zemborzyckiej doskonaląc swoje umiejętności jazdy motocyklem bądź samochodem.
Wobec tego okoliczni mieszkańcy wpadli na pomysł założenia portalu www.tor-stop.pl, która skupia przeciwników istnienia obiektu, dla których hałas pochodzący z toru jest uciążliwy. Stowarzyszenie zgromadziło materiały dowodowe, opinie osób mieszkających w pobliżu toru, którzy cierpią z powodu hałasu. Na podstawie tych dokumentów próbowano zamknąć tor, jednak nie zgodził się na to Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Lublinie, który uznał, że natężenie hałasu jest dopuszczalne.
Z decyzją nie mogli pogodzić się członkowie stowarzyszenia, którzy złożyli skargę do Ministra Środowiska przeciwko lubelskiemu Wojewódzkiemu Inspektorowi Ochrony Środowiska zarzucając mu podczas badania stronniczość. Według członków stowarzyszenia organizator jazd na motocyklach (Moto-Sekcja) został wcześniej uprzedzony o pomiarach, dlatego po torze jeździło tylko kilka motocykli. Jak piszą twórcy strony, wyniki pomiarów nie były miarodajne, ponieważ po torze jeździło za mało motocykli.
- Organizatorzy jazd na torze doskonale zdają sobie sprawę z bandytyzmu ekologicznego jaki uprawiają pod oknami mieszkań, jednak żądza pieniędzy jest silniejsza niż jakakolwiek empatia i zrozumienie problemu mieszkańców - zarzucają organizatorowi jazd na Torze, mieszkańcy pobliskich bloków.
Oczywiście na założonym portalu przeciwników toru w Lublinie nikt nie zająknął się ani jednym słowem, że tor wybudowany został zgodnie z prawem ponad 30 lat temu i przez całą swoją działalność funkcjonował zgodnie z prawem stanowiąc jedyne w Lublinie miejsce do bezpiecznej jazdy sportowej i treningowej motocyklami i samochodami. Mieszkańcy okolicznego osiedla kupili mieszkania w miejscu, o którym wiadomo było że jest głośne i teraz domagają się zamknięcia toru. Kto tutaj zatem uprawia bandytyzm?
Obecnie nie wiadomo jak zakończy się spór między zwolennikami i przeciwnikami toru. Wiadomo natomiast na pewno, że tor nadal będzie funkcjonował do 31 marca 2015 roku. Po tym terminie przyszłość lubelskiego toru jest nieznana. Co wy sądzicie o tej sytuacji. Czekamy na wasze opinie.
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarzeTrzeba być debilem, żeby kupić mieszkanie koło toru motocyklowego i potem skarżyć się na hałas. Schizofrenia się kłania!
OdpowiedzPseudo + stowarzyszenie działa jak szajka. Aby zostać członkiem + Par. 11 przedstawi opinię (rekomendację) co najmniej dwóch członków Stowarzyszenia
OdpowiedzJazda na motocyklach w niedziele ??? Po kościele latają pod oknami :D Nawet chyba godziny się zgadzają .
OdpowiedzTor musi zostac. Nie ma w okolicy innego miejsca gdzie mozna sobie pojezdzic i doskonalic swoje uumiejetnosci. Wiele osob z Lublina, okolic oraz dalszych regionow przyjezdza na ten wlasnie tor. To ...
OdpowiedzSprawa pierwsza: gdyby istotnie chodziło o hałas, to tor byłby już dawno zamknięty. Ponieważ w Lublinie nie ma tak dużego zapotrzebowania na nowe mieszkania i deweloper nie chce inwestować w ...
Odpowiedzcoś w tym jest. W sumie to mi trochę szkoda tych ludzi, pomijam głupotę kupowania mieszkań w okolicy przelotówek, lotnisk, torów czy centrów miast - w takich miejscach po prostu będzie głośno, będzie smród spalonej gumy i ryk silnika albo huk tłuczonych butelek i odór moczu w bramie. Myślę, że barier tam nikt nie postawi bo to są koszta - i niby kto miałby je ponieść? Status quo jest ok dla wszystkich z wyjątkiem mieszkańców, bo tor jakiś tam zysk daje, a jak się odwidzi to rozbudują osiedle dalej czy postawią biedrę. A może sami mieszkańcy zorganizują się a takie bariery?
OdpowiedzTo podobnie jak z mieszkańcami osiedla Skorosze w Warszawie. Kupili sobie mieszkania 3 km od lotniska Okęcie i teraz skarżą się i wnioskują o odszkodowania za hałas powodowany przez lądujące oraz ...
Odpowiedz... i lotniskiem Bemowo (Babice)
Odpowiedz