Technologia, a bezpieczeństwo - dokąd zmierzamy?
Postęp techniczny jest czymś bardzo dobrym. Dzięki temu czytasz ten tekst na własnym komputerze, w zaciszu biura lub swojego pokoju, a nie polujesz na swoją kolację. Technologia jest potrzebna. Technologia jest niezbędna. Bez niej były by problemy z dostawami wody, ciepła i elektryczności. Jeśli nagle technologia by znikła, w mgnieniu oka powrócilibyśmy do czasów mrocznych, zimnych i beznadziejnych. Jakiś czas temu pisaliśmy o prognozie brytyjskiej instytucji zajmującej się statystykami, że do końca 2014 roku wszystkie samochody będą sprzedawane z dostępem do internetu. Niby fajnie, świat nadal prze do przodu, pojazdy mechaniczne mają coraz więcej gadżetów, którymi można się bawić w czasie jazdy. Nas motocyklistów trochę to jednak martwi…
Skup się! To takie… trudne?
Nie trzeba być doktorem nauk, aby wiedzieć, że bajery negatywnie wpływają na koncentrację. Facebook, Demotywatory, ta aplikacja w telefonie, która pozwala mieć wirtualną zapalniczkę Zippo. Angry Birds. To wszystko jest fajne, ale jeśli robisz akurat coś ważnego, np. jesteś w trakcie rozbrajania bomby na targowisku w Iraku albo dajmy na to prowadzisz jakiś pojazd, nie potrzebujesz ani jednej z tych rzeczy. Większość wypadków, w którym poszkodowany został motocyklista, a spowodował go kierowca samochodu wydarzyła się dlatego, ze kierowca czterech kółek nie widział tego pierwszego. Tak, wiem, dawcy, 300 km/h na kole, jak błyskawica, szaleńcy. Fakt jest jednak taki, że miał miejsce spadek koncentracji. A coś przecież musiało go spowodować. Osobiście widziałem na krajowej jedynce handlowca prowadzącego samochód, piszącego esemesa i jedzącego hotdoga w tym samym czasie. Internet w każdym samochodzie? Po co? Dlaczego, na wszystko, co święte, kogoś w czasie jazdy miałaby ogarnąć niepohamowana potrzeba sprawdzenia, czy ktoś dodał zdjęcie swojego dziecka na Facebooku? Rozumiem, że ktoś może chcieć się tym pochwalić, przecież wielce prawdopodobne, że to jedna z niewielu rzeczy, która mu wyszła w życiu, może być też ktoś, kto chce to oglądać, ale w czasie jazdy, prowadząc samochód? Serio? Mam wrażenie, że koncerny motoryzacyjne robią wszystko, żeby jak najbardziej odmóżdżyć kierowcę. Aktywne tempomaty, pociągi drogowe, systemy wspomagania, lane assist, park assist, kretyn assist. Do tego dochodzi wielce rozbudowana rozrywka pokładowa, dzięki której możesz jadąc na wiejskiej drodze z ograniczeniem 80 km/h oglądać Pascala Brodnickiego gotującego przepiórki. Mam rozwiązanie. Nie jestem przeciwny technologii, a tym bardziej przeciwny gadżetom, o nie. Niechaj Internet jest w samochodzie, ale potrzebny jest swoisty rodzaj oprogramowania szpiegowskiego, który wykryje, że kierowca siedzi na Fejsie w czasie jazdy (w ruchu) i wtedy wklei na jego tablicę losowo wygenerowany link do strony z zawartością mocno erotyczną. Ciekawe, kto zaryzykuje.
Myślicie, że w motocyklach jest inaczej?
Niestety, nie. Ktoś miał okazję jeździć BMW R1200GS? Niezły sprzęt, prawda? Zwłaszcza interesujący jest komputer pokładowy, dzięki któremu możemy zmieniać ustawienia zawieszenia. Docelowo mamy trzy możliwości, ale każda z nich ma dodatkowe trzy możliwości, a oprócz tego możemy wybierać ikony (nie żartuję), czy zawias ma pracować w wysokich górach, niskich górach lub na zwykłej drodze. I to wszystko w czasie jazdy. Najbardziej niebezpieczny motocykl? Stary V-Max? Suzuki TL1000S? Nie, Beema, którą jadąc po autostradzie możesz bez końca bawić się ustawieniami aby w pewnym momencie odkryć, że za chwilę zostaniesz niezapowiedzianym pasażerem bagażnika Passata jadącego przed tobą. Tutaj można wymieniać bardzo długo. W Goldwingu np. można wybrać sobie jeden z kilkunastu języków menu, jego kolor, jasność, można regulować wysokość lamp, można nawet odpalić tempomat i pić kawę. Czego nie sprawdzaliśmy, bo to głupie.
Technologia zrobi ze mnie boga
Podobnie jak niektórzy spryskawszy się seksownymi perfumami mają wrażenie, że wrócą do domu z jakąś dziewczyną, podobnie mając w motocyklu pakiet elektronicznych wspomagaczy niektórzy mają wrażenie, że są w stanie objechać Rossiego, Pedrosę, Marqueza, Lorenzo i całą ekipę kocurów z MotoGP, pokazując im przy wyprzedzaniu środkowy palec. I to nawet nie było by tak tragiczne, a jedynie debilne. Ale wielu żyje w jakże błędnym przekonaniu, że systemy elektronicznej pomocy w motocyklu pozwalają im wyłączyć myślenie. Nie patrzeć w lusterka, ryć się na trzeciego, odkręcać pełną kitę bez ograniczeń. I być pewnym, że nic się nie stanie, bo czuwa nad nimi cyber-anioł. Analogicznie, w przypadku kierowców samochodów jest tak samo. Dostaję białej gorączki, kiedy na dupie siedzi mi jakiś delikwent w nowym Audi czy Mercu, w odległości 1,5 m od moje tablicy rejestracyjnej mając pewność, że jeśli ja gwałtownie zahamuję, to on dzięki elektronice bezpiecznie zatrzyma się za mną.
Czy postęp jest zły?
Absolutnie nie! Czy niezbędny jest Internet w każdym samochodzie? To raczej słaby pomysł. Jadąc samochodem możesz robić wiele rzeczy, które sprawią, że będziesz mądrzejszy. Np. uczyć się języka, albo słuchać audiobooka. Jest naukowo udowodnione, że zajmowanie umysłu jakąś dźwiękową czynnością pozwala jednej półkuli mózgowej odpocząć, podczas gdy druga pracuje znacznie efektywniej. Jeśli będziesz rysował w czasie słuchania wykładu, przyjmiesz więcej informacji. Jeśli będziesz słuchał muzyki w czasie jazdy, będziesz bardziej skupiony. Potraficie sobie wyobrazić kierowcę, który zmienia pas bez kierunkowskazu na autostradzie, bo sprawdza na panelu maila albo wyszukuje video na Youtube?
|
Komentarze 10
Pokaż wszystkie komentarzetak jest edna kwestia ktorej autor nieporuszyl feedback miedzy producentem i klientem tzn modernizujac ulagadzajac bez np mozliwosci wylaczena elektroncznych nianiek klient przyzywczaiony ...
OdpowiedzI dlatego do końca będę jeździł sprzętami bez technicznych wspomagaczy bo nie widzę problemu w tym, żeby samemu myśleć. To pozwala dłużej zachować zdolność umysłu do analitycznego myślenia a na ...
OdpowiedzKolejny bardzo trafny tekst. Co prawda łatwo sobie wyobrazić szereg aplikacji, które mogą być pomocne i nie będą przeszkadzać w skupieniu się na kierowaniu, ale znając życie, będzie tak jak napisał...
OdpowiedzInternet dobra rzecz. Muzyka w chmurze, aktualizacja nawigacji, czy informacje drogowe (remonty, wypadki itd). Pewnie znajdzie się jeszcze parę ciekawych zastosowań. A tak poza tym ZTCW to np. TV w...
Odpowiedzjak i ABS nie potrzebny to wymontujcie i elrktryczny starter :-) twardziele
OdpowiedzBrawo Boczo za trafne spostrzeżenia.Jeśli można to pozwolę sobie coś dodać od siebie. Pomyślcie jak to jest,nasi przodkowie dosiadali kunia lub chodzili wszędzie pieszo,fakt bolały ich nogi i ...
Odpowiedz