Dołożenie ciuchów cafe racera do doskonale znanego motocykla okazało się dla Suzuki strzałem w dziesiątkę. Model SV650X nie tylko dobrze się sprzedaje, zgarnął także ważną nagrodę branżową.

Choć Suzuki przyzwyczaiło nas w ostatnich latach do braku spektakularnych nowości, to ich motocykle wciąż znajdują liczne grono nabywców. Okazuje się także, że zachowawcze konstrukcje wciąż są doceniane, nawet przez kochających nowości specjalistów z branży. Zaprezentowany zeszłej jesieni SV650X zdobył właśnie główną nagrodę w kategorii średnich motocykli w plebiscycie Best Bike Awards, organizowanym przez prestiżowy brytyjski portal Auto Trader.

Członkowie jury to trzy znane postacie w świecie brytyjskiej motoryzacji: założyciel Auto Tradera Robert Morphet, znany aktor i fan motocykli Andrew Shim oraz ceniony dziennikarz Phil West. Zwycięstwo Suzuki SV650X, będącego po prostu nowym wariantem stylistycznym znanego od lat SV650, jest dosyć zaskakujące. Za nim znalazły się tak znakomite motocykle, jak nowy KTM 790 Duke czy Ducati Monster 821.

W plebiscycie Best Bike Awards oceniane są nie tylko kryteria technologiczne, ale też takie czynniki jak wygląd, pozycja kierowcy, koszty eksploatacji, niezawodność, dostępność serwisu i szeroko pojęta codzienna przyjazność dla użytkownika. Tutaj lekkie zacofanie techniczne SV650X okazało się jego ogromną zaletą.

Czasy "żywych skamielin" od Suzuki powoli się jednak kończą. Zgodnie z zapowiedziami koncernu, uruchomienie nowych zakładów w Hamamatsu oznaczać będzie nowe rozdanie i intensywne prace nad totalnymi nowościami, które dogonią uciekającą konkurencję.