Suzuki GSX-R 1000 - test na torze
Drugi etap naszego wielkiego testu nowego Suzuki GSX-R 1000 obejmował próbę na torze. Po codziennym użytkowaniu i walce z miejskimi korkami, przyszedł czas na bardziej kontrolowane warunki i badanie potencjału sportowego.
W pierwszy etapie testu sprawdziliśmy, jak Suzuki GSX-R 1000 radzi sobie w codziennym użytkowaniu w wielkim mieście. W naszym materiale znajdziecie również obszerne informacje na temat zmian w nowym GSX-R 1000. Tym razem przyszedł czas na próbę torową. W testowaniu pomagał nam wielokrotny Mistrz Polski w wyścigach motocyklowych – Bartek Wiczyński.
Początkowo chcieliśmy zabrać GSX-Ra 1000 na tor Poznań, ale kilkukrotnie musieliśmy się z tego pomysłu wycofać, ze względu na warunki pogodowe. Tegoroczny sezon nas nie rozpieszcza. W końcu udało się znaleźć „okienko pogodowe”, lecz tego dnia w Poznaniu nie odbywały się żadne treningi. I tak trafiliśmy na tor Słomczyn, niedaleko Warszawy, gdzie wpuszczono nas dzięki uprzejmości pana Janusza Czaji, organizującego w Słomczynie szkolenia.
Przyzwyczailiśmy się już do faktu, że współczesne, sportowe motocykle klasy 1000 ccm, prowadzą się tak łatwo i skręcają tak lekko, jak niegdyś robiły to sportowe sześćsetki. Tak techniczny, pełen ciasnych zakrętów tor, jak Słomczyn, tylko potwierdził nasze przypuszczenia odnośnie nowego GSX-Ra 1000. Motocykl zadziwia zwrotnością, lekkością i precyzją prowadzenia.
Pozytywnie oceniamy również nową elektronikę i 10-stopniową kontrolę trakcji, która współpracuje z trzyosiowym modułem IMU. Ingerencje elektroniki w poczynania kierowcy są superprecyzyjne, dyskretne i w przypadku ustawień czułości od 1 do 4, praktycznie w ogóle niezauważalne. Na wyjściu z zakrętu można śmiało odkręcać roll-gaz, a system dostarczy na tylne koło tyle mocy, na ile pozwalają w danej chwili warunki i przyczepność. Potrzeba tylko kilku okrążeni, żeby zaufać elektronice…
Najbardziej w nowym GSX-R 1000 pokochaliśmy fantastyczną charakterystykę oddawania mocy z mocnym dołem i potężnym środkiem zakresu obrotów, co zawdzięczamy m.in. zmienny fazom rozrządu. Na torze brakowało nam tylko quickshiftera. Ten znajdziemy, ale dopiero w droższej wersji GSX-R 1000R. Wypasioną wersję oznaczoną dodatkową literką „R” wyróżnia również zaawansowane zawieszenie Ohlins i to ono ma największy wpływ na ostateczną cenę tego modelu.
Zobacz również nasz test Suzuki GSX-R 1000 w warunkach miejskich
Podstawowy GSX-R 1000 kosztuje 68 500 zł, a GSX-R 1000R 84 000 zł. Którą wersję wybrać? W mojej ocenie, do jazdy po drogach i okazjonalnych wizyt na torze w zupełności wystarczy ta standardowa. Jeśli spędzasz więcej czasu na torze, niż na ulicach, albo potrzebujesz maszyny do wyścigów, musisz jakoś wykombinować te dodatkowe kilkanaście tys. zł i sięgnąć po GSX-R 1000R.
Suzuki GSX-R 1000 – dane techniczne
Typ silnika | 4-suwowy, 4-cylindrowy, DOHC, chłodzony cieczą |
Pojemność skokowa | 999,8 cm3 |
Moc maksymalna | 149kW (202 KM) / 13,200 obr./ min |
Średnica cylindra x skok tłoka | 76,0mm x 55,1mm |
Długość całkowita | 2075 mm |
Szerokość całkowita | 705 mm |
Wysokość całkowita | 1145 mm |
Rozstaw osi | 1420 mm |
Prześwit | 130 mm |
Wysokość siedzenia | 825 mm |
Masa własna | GSX-R1000A: 202 kg GSX-R1000R: 203 kg |
Zawieszenie - Przód | Odwrócony widelec teleskopowy, sprężyna śrubowa, amortyzatory olejowe |
Zawieszenie - Tył | Wahacz wleczony, sprężyna śrubowa, amortyzator olejowy |
Pochylenie/ wyprzedzenie | 23°20’ / 95mm |
Hamulce - Przód | Tarczowy podwójny |
Hamulce - Tył | Tarczowy |
Opony - Przód | 120/70ZR17M/C (58W), bezdętkowe |
Opony - Tył | 1190/55ZR17M/C (75W), bezdętkowe |
Pojemność zbiornika paliwa | 16 l |
|
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze