Stefan Bradl przesi±dzie siê na Aprilie?
Telenoweli pod tytułem Forward Racing ciąg dalszy.
W tym tygodniu podawaliśmy kolejne informacje na temat zespołu Forward Racing, którego szef Giovanni Cuzari został oskarżony o malwersacje i przekupstwo urzędnika państwowego. Jeszcze w poniedziałek dyrektor zarządzający zespołu, Marco Curioni, zarzekał się, że wszystko jest na dobrej drodze i mimo nieobecności podczas rundy na torze Indianapolis, Forward Racing ma nadzieję wrócić do rywalizacji w Brnie. Bardzo możliwe, że wróci do rywalizacji bez Stefana Bradla.
Ponoć Aprilia jest zainteresowana Niemcem. Fabryczny zespół włoskiej marki w GP stracił niedawno Marco Melandriego, a w Stanach ma ścigać się dla nich najstarszy z braci Laverty. Bradl byłby idealnym kandydatem na miejsce Melandriego, w przeszłości posiadał dobre wyniki i ma spore doświadczenie w rozwoju motocykla. Dla Bradla, który w tym roku nie zaliczył ani jednego spektakularnie dobrego wyścigu, lepszą opcją byłoby związanie się z dużą marką niżeli z upadającym teamem.
Stefan Bradl posiada także duże wsparcie ze strony Dorny, która potrzebuje Niemca w MotoGP (by w dobrych pieniądzach sprzedawać koncesje na relacje telewizyjne u naszych zachodnich sąsiadów). Dla Forward to także dobre rozwiązanie - oszczędziliby sporo pieniędzy przy polubownym rozwiązaniu kontraktu z Bradlem. Moim zdaniem zobaczymy go na Aprili szybciej niż nam się wydaje.
W dużo gorszej sytuacji jest Loris Baz, który debiutował w tym roku w Grand Prix i mimo kilku przyzwoitych występów nadal nie posiada mocnej pozycji w stawce. Ciężko powiedzieć także co stanie się z zawodnikami klasy Moto2.
Foto: Archiwum
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeno ale ten komentarz, ze Dorna go potrzebuje bo to Niemiec, to troche niepotrzebny. Przeciez to dobry kierowca I nie jest w moto GP na sile.
Odpowiedz