Sprzedaż Ducati 1199 Panigale - niska czy wysoka?
Wszyscy doskonale wiemy, że 1199 to wyjątkowy motocykl dla Ducati. Nie mówimy tutaj wyłącznie o przełomowych rozwiązaniach konstrukcyjnych, ale także o oczekiwaniach wizerunkowych i przede wszystkim sprzedażowych, jakie boloński producent wiązał z tą maszyną. Aby potencjalnych klientów upewnić w wyjątkowości nowego superbika włoscy spece od marketingu i PR rozbierali Panigale na części zachwycając się na każdą z nich z osobna. Filmy promo przedstawiające 1199 strącające rywali na torze jak pionki miały ostatecznie upewnić posiadaczy nowe wyścigówki, że w każdych warunkach będą niepokonaniu. W rezultacie prasa motocyklowa przez pół roku odmieniała słowa „Ducati Panigale” przez wszystkie czasy, tryby i przypadki. Na targach EICMA przy demonstracyjnym 1199 konieczne było ustawienie barierek i ochroniarza, aby tłum nie pobił się próbując zająć miejsce za kierownicą. Czy ta napompowana bańka medialnego i społecznego pożądania przełożyła się na wyniki sprzedaży? Tak i nie.
W roku 2012 na całym świecie nabywców znalazło 7500 sztuk motocykli oznaczonych symbolem 1199. To z pewnością bardzo dobry wynik, prawdę powiedziawszy najlepszy wynik pojedynczego modelu Ducati w historii, stanowiący 17% całej sprzedaży koncernu w tym roku, który swoją drogą jest rekordowy dla firmy z Borgo Panigale.
To była lepsza część układanki, teraz czas na tą mniej optymistyczną. Po pierwszym roku, gdzie sprzedaż napędzana była przez spin doktorów marketingu, w latach kolejnych motocykle będą sprzedawały się w większym stopniu na podstawie opinii o nich jakie wyrobią sobie ich dotychczasowi posiadacze oraz na podstawie testów porównawczych. Te zaś nie są dla 1199 specjalnie przychylne i najczęściej plasują go za np. Aprilią RSV4. Nie jest też tajemnicą, że motocykle sportowe najlepiej sprzedają się w roku debiutu, a realną oceną rynku danego modelu jest sprzedaż w latach kolejnych. BMW S1000RR, które w 2010 roku popsuło humor wszystkim producentom w klasie Superbike w pierwszym roku sprzedało się w rekordowej liczbie 10209 egzemplarzy, ale w kolejnych sprzedawało się niewiele gorzej, ponieważ RR udowodnił swoją wartość na torze i na ulicy. To dlatego pola startowe torów wyścigowych na całym świecie zapełniły się maszynami BMW, ponieważ pakiet mocy, elektroniki i wytrzymałości okazał się bardzo przekonujący. Czy podobnie będzie w przypadku Ducati? Wątpię, chociażby dlatego, że jego unikalna konstrukcja bez klasycznej ramy może być atrakcyjna dla zespołów o dużych budżetach, ale żaden znany mi ścigant amator nie chciałby, aby jego maszyna przestała istnieć po jednym upadku na torze… Do tego dochodzą wyniki w wyścigach. Jak wiemy projekt Ducati Panigale w World Superbike idzie jak narazie opornie, a na chwilę obecną nikt nie ma gwarancji, że rozwiązania przejęte z MotoGP będą pomagały, a nie przeszkadzały (na ostatnich testach Carlos Checa uskarżał się na słabe czucie przodu, czyli dokładnie takie same problemy jakie ma Desmosedici GP).
Czy zatem Ducati 1199 Panigale sprzedaje się dobrze, czy słabo? Sprzedaje się z pewnością bardzo dobrze. Pytanie tylko czy oczekiwania Ducati nie były wyższe i co ważniejsze – czy uda się utrzymać podobny poziom sprzedaży w latach kolejnych.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeJENSEN BEELER?
Odpowiedz