Sposób na zimę - testujemy najlepsze gry motocyklowe
Schowałeś motocykl na zimę do garażu, pielęgnujesz go i instalujesz coraz to nowe gadżety, odliczając dni do rozpoczęcia nowego sezonu? Można temu zaradzić, nawet bez wyjazdu na południe Hiszpanii. Wirtualna jazda motocyklem nabiera ostatnimi laty zupełnie innego smaku i postaram się Wam to trochę przybliżyć.
Dzięki uprzejmości Sony Playstation i własnym zasobom gier, udało mi się przetestować kilka tytułów i co za tym idzie kilka gatunków motocykli na różnych trasach i torach. Od czasów nocnych maratonów przed kineskopowym monitorem podłączonym do biurowego PC i sterowanie kursorami w grze MotoGP 04, dużo się zmieniło, zarówno graficznie, jak i w kwestii realizmu. Czego może dziś doświadczyć tzw. "duży chłopiec"?
1. Ride2 - klasyka, naked, sport - wszystko w jednym
Choć gra Ride2 ma już ponad rok, nadal wciąga i cieszy się popularnością wśród graczy, zarówno w zawodach indywidualnych (Single Player), jak i sieciowych. Co mamy do dyspozycji?
Ponad 200 motocykli, gdzie każdy można poddać zmianom stylistycznym, poprzez zmianę wydechów, felg, akcesoriów, opon, owiewek, a nawet ustawiać zawieszenie i skrzynię biegów. Tryb łatwy, gdzie system pomaga nam hamować i skręcać, szybko powoduje pojawienie się nudy, lecz po przejściu do trybu ekspert, zaczyna się prawdziwa jazda. Zmiana opon, czy klocków, zdecydowanie wpływa na zachowanie motocykla na drodze i torze. Sportowe zawieszenie, wydech, quickshifter i choćby lekkie felgi, a motocykl staje się bardziej posłuszny. Jeśli często korzystasz z jednego motocykla, czeka Cię również jego serwis, który polega tylko na wymianie oleju, ale o żywotność silnika trzeba dbać. Nawierzchnia nie zawsze jest równa i można stracić równowagę, a dotknięcie krawężnika zwykle kończy się glebą. Dobór motocykla do trasy tez ma duże znaczenie, a jest ich wiele, z każdej beczki. CBR 1100 XX nie nadaje się na kręte tory, czy trasy Irlandii Północnej, gdyż jak w rzeczywistości… nie skręca.
Supermoto daje dużo frajdy i pewnie nie raz skończycie grać, gdy za oknem zacznie świtać. Wchodzenie bokiem w winkle, wyjście z nich na gumie, czy skoki na hopkach naprawdę ostro wkręcają. KTM Superduke - tym ciężko ruszyć z miejsca i nawet na czwartym biegu podrywa przednie koło, gdy dodamy zbyt dużo gazu. Chcesz sprawdzić Kawasaki H2R na Nürburgring? Nic prostszego!
Mój wirtualny faworyt, to zdecydowanie Aprilia Tuono V4. Power slide na wyjściu z każdego zakrętu, to jest to, co tygryski lubią najbardziej.
Każdy motocykl w Ride2 prowadzi się zupełnie inaczej, a przeciwnicy wydają się być "jak żywi". Nie przypominają durnych, komputerowych automatów i Twoje zachowanie na torze, czy trasie, ma wpływ na ich jazdę. Przesadzisz z gazem i leżysz. Za późno zaczniesz hamować, wylądujesz na ścianie. Rywalizacja pełną gębą. Grafika jest świetna, dźwięk silników prawie naturalny, choć jeszcze nie rewelacyjny. Tutaj w innym tytule jest zdecydowanie lepiej, ale do tego jeszcze wrócę. Tory znane nam z wyścigów MotoGP, czy WorldSBK. Tory uliczne, od Miami, przez Irlandię Północną (wyścigi TT), po Japonię...
Kręte nitki pod Supermoto i do wyboru: Honda, KTM, Husqvarna, Aprilia, Suzuki, Kawasaki, czy Yamaha - jest grubo! Inne kategorie mają również szeroką gamę sprzętów, zaczynając od lat osiemdziesiątych, kończąc na dzisiejszych profesjonalnych motocyklach Superbike. Autorzy umieścili w grze nawet motocykle elektryczne, które "w realu" nieubłaganie zbliżają się do naszych garaży.
Na motocyklach zabawa w Ride2 się nie kończy, gdyż jak w życiu, dobieramy sobie tu ubrania, kaski, czy buty. To samo czeka nas w grze. Do wybory mamy kilku wiodących producentów, z szerokim zakresem kombinezonów, kasków, szyb do nich, czy rękawic, a nawet sliderów. Jeansy motocyklowe, czy klasyczne kurtki? Wszystko na nas czeka w wirtualnym sklepie, gdzie trzeba niestety zapłacić. Na całe szczęście waluta też jest wirtualna, a przybywa jej po każdym wyścigu, czy kompletnym pucharze. Nasze doświadczenie również rośnie i otwiera nam drogę do nabycia poważniejszych motocykli, czy trudniejszych zawodów. Można też wydać prawdziwe pieniądze na specjalne motocykle, czy wręcz całe pakiety, ale szczerze mówiąc, przy tej ilości dostępnych w grze, moim zdaniem jest to zbędny wydatek. Nawet moja była, ukochana VTR 1000 SP1 jest w gratisie, więc czego można chcieć więcej…
Zdecydowanie polecam Ride2 i aż się boję, co może się pojawić w kolejnej edycji, gdyż tutaj mamy już chyba wszystko. Fajne opcje? Owszem. Można rozdzielić hamowanie przodem i tyłem, co jest odczuwalne w grze. Regulacja kontroli trakcji i anti-wheelie, manualna zmiana biegów również dodają Ride2 fajnego smaku. Czego mi w grze brakuje? Zużycia opon, wpływu wywrotki na prowadzenie motocykla (jest tylko porysowany, a jedzie tak samo), ale cała reszta bez zarzutu.
2. Chcę być jak Marquez - MotoGP 17
Od lat fascynuję się wyścigami, a w szczególności MotoGP, więc ten tytuł był dla mnie zawsze numerem jeden. Co roku kupowałem kolejne wydanie serii i główne zmiany polegały na drobnych poprawkach graficznych i oczywiście umieszczeniu w grze nowych zespołów i zawodników. W 2016 roku ukazał się tytuł Valentino Rossi The Game, co było kolejną serią MotoGP, wzbogaconą o jazdę po słynnym ranczo w Tavulii, a dodatkowo można było się wcielić w role tytularnego bohatera na fotelu auta w zawodach Monza Rally Show, oraz Drift Mustangiem. Reszta była OK, choć nie zachwycała. Odsłona 2017 jest jednak krokiem milowym wykonanym przez autorów i różnica z poprzednimi wersjami jest niebotyczna.
MotoGP 17 była zdecydowaniem ogromną inwestycją. Możemy oczywiście dosiadać wszystkich motocykli Moto3, Moto2 i MotoGP, a nawet bike`ów historycznych z klas 125, 250 i GP500, na komplecie torów z kalendarza MotoGP. Dodatkowo możemy wybrać tryb kariery i zacząć od Red Bull Rookies Cup, mozolnie dążąc do klasy królewskiej. Kolejną opcją i według mnie najciekawszą jest tryb menadżerski. Tutaj tworzymy własny zespół i sami jesteśmy zawodnikiem. Sukcesywnie pracujemy nad rozwojem motocykla w kwestii silnika, zawieszenia, ramy, czy hamulców. Musimy panować nad budżetem, który rośnie w miarę odnoszonych sukcesów. Wsparcie sponsorów, udzielanie się medialnie, czy trening na siłowni również mają znaczenie.
Z biegiem czasu awansujemy do wyższych klas, jeśli nas już na to stać, a ponadto mamy możliwość zatrudniania innych kierowców i kierowania zespołem w każdej kategorii jednocześnie.
Wyścigi w sieci mają dwa oblicza. Pierwsze jest klasyczne i dołączamy lub tworzymy zawody w określonej klasie na konkretnym torze i ścigamy się z graczami całego globu, lecz to drugie jest zdecydowaną innowacją w grach komputerowych.
MotoGP Pro Challenge - tutaj mamy możliwość uczestniczenia w zawodach aktualnie odbywających się w prawdziwym kalendarzu MotoGP i bez żadnych ułatwień walczyć z najlepszymi na świecie. Zwycięscy otrzymują zaproszenia na wizytę na torze, nagrody i spotkania z zawodnikami. Próbowałem i jestem za słaby w te klocki. Są prawdziwi maniacy na tym globie, którzy doprowadzili sterowanie komputerowym motocyklem do perfekcji, wzorem swoich idoli z prawdziwych wyścigów. Do historii przeszła już anegdota o pewnym wygranym wirtualnego wyścigu, który miał szansę spotkać osobiście podczas rundy w Wielkiej Brytanii samego Marca Marqueza i co mu powiedział? "I tak byłem od Ciebie szybszy…" O ileś tam sekund… Nie pamiętam o ile to było tych sekund i czy to prawdziwa historia, ale uśmiałem się do łez.
Jak z grywalnością? Jeszcze lepiej niż w Ride2, ale to zupełnie inna gra. Dla mnie jest to prawdziwy symulator. Pełna regulacja ustawień motocykla, dobór opon, stylu jazdy… To wszystko wpływa realnie na zachowanie motocykla na torze. Wystarczy przykładowo przestawić skok przedniego zawieszenia i jeden stopień, by sprzęt inaczej się prowadził i byśmy mogli urwać kolejne tysięczne części sekundy na okrążeniu. Te same ustawienia na różne tory? Nie da rady. Trzeba się trochę pomęczyć, by znaleźć te właściwe, inaczej w trybie HARD, czy SIMULATION, nie będziecie mieli żadnych szans na dobrą lokatę. Można korzystać z podpowiedzi szefa mechaników, gdzie wskazujemy mu, co nam w motocyklu nie odpowiada, a on zmienia ustawienia, tłumacząc przy tym, co robi i dlaczego. Pogoda się zmienia, szukamy nowych ustawień, temperatura powietrza i toru… Realizm jest również na wysokim poziomie, gdyż tutaj zużycie opon mocno wpływa na przyczepność i jak nie będziemy się z nimi odpowiednio obchodzić, zwyczajnie zaczniemy się ślizgać i tracić kolejne pozycje. Wywrotki wpływają na osiągi. Twarda opona zachowuje się inaczej niż miękka i da się to odczuć.
Grafika na najwyższym poziomie. Dźwięk również. Słyszałem motocykle MotoGP na żywo, zarówno na torze, jak i w garażach. Kto miał taką możliwość ten wie, iż jest to odczucie akustyczne nieporównywalne z niczym innym, a drogowe motocykle nawet na pustych puszkach dźwięczą niczym komar latający przy uchu. Brzmienie każdego z nich w grze jest inne i jest przy tym bardzo zbliżone do oryginałów.
Jak wspomniałem, w trybie Menadżerskim możemy tworzyć własny zespół i każda marka ma kilku potencjalnych sponsorów, których barwy będą zdobić Twój motocykl i kombinezon. Sami projektujemy styl i barwy motocykla, co sprawia niezłą frajdę.
W innych trybach możemy wybrać sobie buty, rękawice i kask, lecz ich ilość i marki są mocno ograniczone. Pewnie jest to kwestią sponsorów samej gry.
Czego mi w tej grze brakuje? Chyba niczego… serio! W trybie Hard wygrałem wszystko, ale w symulacji jest naprawdę ciężko i przede mną pewnie jeszcze wiele zarwanych nocy, by wygrać z najlepszymi. A tak na marginesie… Może to przypadek, ale sympatyczni Brytyjczycy Lowes i Crutchlow w grze też najczęściej lądują w żwirze…
3. MXGP3 - Cross hołota i kupa błota
Mistrzostwa Świata. Błotny odpowiednik MotoGP. Oficjalna gra MXGP i miałem nadzieję, iż doznania będą zbliżone do MotoGP, lecz się mocno zawiodłem. Właśnie tą grę zakupiłem ze środków przekazanych przez Sony Playstation i nie denerwuję się tylko dlatego, że nie wydałem własnych, ciężko zarobionych pieniędzy. Ale od początku.
Mamy do dyspozycji pełną gamę motocykli i zawodników z MXGP, oraz MX2. Dodatkowo możemy również stworzyć własnego zawodnika i nawet ubrać go od stóp do głowy (czy tam głów), w co tylko chcemy. Przechodzimy jednak do gry właściwej.
Grafika niby fajna, dźwięk całkiem spoko, ale moim zdaniem z grywalnością jest trochę gorzej. Czy na piachu, czy w błocie, zachowanie motocykla jest mocno zbliżone.
Hamuję tyłem i czuję, jakbym miał ABS i tyczy się to tak samo zachowania motocykla, jak i wizualizacji. Koło się ciągle kręci. Hamuję przodem na maksa, więc zgodnie z prawami fizyki, powinienem już zacząć wypluwać błoto pod kaskiem, ale… nie, bo znów ABS. Wbijam na hopę, lecę sobie wysoko i już czuje się jak Toni Cairoli, ale w locie mogę wykonywać dziwne ruchy, zupełnie niepodobne do tych oglądanych w telewizyjnej transmisji i MXGP, czy choćby na żywo w Sochaczewie… Z premedytacją ląduję ostro na przednim kole i… jadę spokojnie dalej. Wypadam z trasy, uderzam w stojącą reklamę, odbijam się od niej i znów jadę dalej, bez żadnych konsekwencji.
Może nie jestem specem od Motocrossu, a i w błocie nie spędziłem tysięcy motogodzin, ale moja była WR426 dawała dużo frajdy i wiem, czego można się spodziewać w terenie. Może zbyt wiele spodziewałem się odpalając tę grę po MotoGP 17, czy Ride2, ale zwyczajnie "lipa", oczywiście moim zdaniem. Tak, jak ze zjedzonym kebabem, który miał być świetny, bo kolejka była długa, wszyscy zachwalali, a po zjedzeniu stwierdzasz, że szału nie było i więcej tam nie wrócisz.
Inne gry?
Innych nie sprawdzałem, nawet nie szukałem wersji demo, gdyż po spotkaniu z najwyższą półką, rozczarowanie fruwającymi motocyklami było zbędne.
Co nas czeka w przyszłości?
Mam nadzieję doczekać się w najbliższej przyszłości wersji gier motocyklowych na VR. Gogle Sony przetestowałem na tytułach samochodowych i wrażenia są niesamowite. Może w początkowej fazie trochę boli głowa z powodu "głupiejącego" błędnika, to odczucia i radość z gry są nie do opisania… Trzeba spróbować samemu.
Zapraszam wszystkich do przedstawienia własnych opinii i relacji z doświadczeń z konsolami, czy komputerami i szaleństwem na dwóch kołach w wirtualnych wyścigach podczas zimowych wieczorów, w oczekiwaniu na powrót wiosny, by po długim oczekiwaniu w końcu dosiąść prawdziwego motocykla na drodze, torze, czy w piachu.
|
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeSzukający realizmu powinni spojrzeć na MX Simulator. Co prawda ma grafikę sprzed 15 lat, ale bazuje na prawdziwych modelach fizycznych. Stąd dodatnie gazu w powietrzu. czy wychylenie ciała (tak, są...
OdpowiedzOd początku uwielbiam wyścigi. Głównie te samochodowe. Odgrywając DriveClub miałem możliwość przerzucenia się na motocykle (jest jako dodatek, nie wymaga posiadania podstawowej wersji DriveClub). ...
OdpowiedzDzięki. Właśnie szukałem czegoś na ps4, w temacie motocykli
Odpowiedz