Sportster S z Szajba's Garage. Jak zrobiæ naprawdê sportowego Harleya?
W seryjnej postaci Harley-Davidson Sportster S jest krępy i gruby. Gdyby był psem, byłby buldogiem angielskim. Po genetycznych eksperymentach w klinice Szajba’s Garage przeistoczył się w równie silnego, ale smuklejszego amstaffa.
Z Szajbą znamy się od ponad dwudziestu lat. On zawsze realizował się w klimacie motocykli sportowych. Ma w swym motocyklowym życiorysie starty w wyścigach na ćwierć mili. Poza szybka jazdą zawsze kręciło go przerabianie motocykli i ma w swym portfolio kilka naprawdę grubych projektów, które zdobywały czołowe nagrody na międzynarodowych wystawach customowych. Odkąd go znam, lekką perswazją próbowałem nakierować go w stronę Harleya-Davidsona. Początkowo zupełnie bezskutecznie, ale czas robi swoje i od kilku lat Szajba zaczął się customowo realizować biorąc na warsztat Harleye. Zaczęło się od dwóch spektakularnych V-Rodów, a w tym roku Szajba zaskoczył ciekawą wariacją na temat Sportstera S.
Kiedy Szajba wpadł na pomysł przebudowy V-Roda od razu powstał pomysł budowy dwóch bliźniaczych motocykli. Okazało się to słusznym posunięciem, więc również projekt Sportster S rozpoczął się od zakupienia dwóch nowych motocykli. Po pierwszych zapoznawczych przejażdżkach motocykle trafiły na warsztat. Szajba miał wizję, by nadać Sportsterom bardziej sportowy charakter. Nie chodziło w tym przypadku o to, by modzić coś w silniku, bo ten ma wystarczająco dużo mocy i bardzo fajny charakter. Chodziło o to, by motocykl stał się smuklejszy i bardziej zadziorny. Jak zwykle w przypadku customowych projektów pierwszym etapem prac jest demolka, czyli usunięcie wszystkiego, co nie znajdzie zastosowania w projekcie. Na tym etapie Harley musiał rozstać się ze swoimi kołami, przednim zawieszeniem, reflektorem, układem wydechowym. Amputowano również kanapę wraz zadupkiem, tylną lampę, kierunkowskazy i subframe, który na szczęście w Harleyu jest przykręcany, nie było więc konieczności ingerowania w konstrukcję ramy. W nowym wcieleniu Sportster miał toczyć się na lekkich kutych kołach OZ pochodzących z motocykla Aprilia RSV 4. Takie więc koła zakupiono. Ponieważ z tyłu miała pojawić się opona o szerokości 240 mm, tylną felgę trzeba było poszerzyć. Wraz z przednim kołem przyszły dwie wielkie tarcze hamulcowe z radialnymi zaciskami Brembo. Rolę prowadzenia przedniego koła przejął widelec z Triumpha Speed Triple 1050. Jego zaadoptowanie wymagało lekkiej modyfikacji półek. Do górnej półki zamocowano kierownicę typu drag bar niemieckiej firmy LSL. Z przodu pojawiła się również agresywnie wystylizowana czacha z reflektorem. Ze względu na to, że widelec Triumpha jest nieco krótszy od widelca Harleya, przód maszyny osiadł odrobinę niżej. Dla odmiany tył został podniesiony. Elementem karoseryjnym jest w tym przypadku kompletny "ogon" Ducati Panigale V4. By uzyskać agresywną linię motocykla z podniesionym tyłem, w którą włoski zadupek harmonijnie się wpisze trzeba było zaprojektować i wykonać zupełnie nowy subframe. Ta operacja z kolei pociągnęła za sobą konieczność relokacji elementów pokładowej elektroniki, które oryginalnie mieściły się pod kanapą i zadupkiem. Było z tym trochę rzeźby, ale ostatecznie wszystko się udało. By wysmuklić linię motocykla, a także by zmieścić większe i szersze niż w oryginale tylne koło trzeba było wydłużyć i w kilku miejscach lekko zmodyfikować oryginalny wahacz. Zostało to zrobione podobnie jak się to robi w motocyklach ścigających się na ćwierć mili. W zależności od tego, jak ustawi się tylne koło rozstaw osi wzrasta o 4 do 9 cm. Przy okazji został zmieniony napęd końcowy z pasowego na łańcuchowy. Finałem kończącym dzieło jest nowy układ wydechowy z krótkimi tłumikami Arrow dający agresywne, sportowe brzmienie. Malowanie motocykla zostało wykonane według pomysłu właściciela motocykla, został on bowiem sprzedany niejako w ciemno, jeszcze przed zakończeniem budowy.
Kiedy robiliśmy zdjęcia widziałem, że Szajbie jazda jego nowym dziełem sprawia autentyczną przyjemność, a nie ma nic lepszego niż motocykl customowy, który cieszy nie tylko wyglądem, ale sprawia również frajdę w czasie jazdy. Z tego co wiem, Szajba planuje jeszcze budowę kilku podobnych maszyn, więc jeśli podoba wam się taka wersja Sportstera S, już wiecie gdzie uderzyć.
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeMotocykle od Szajby s± piêkne z 3 stron. Z lewej, prawej, z ty³u. Moje poczucie estetyki nie mo¿e zrozumieæ tych lamp od ¶cigaczy sprzed 10 lat. Rozumiem, ka¿dy ma inny gust i nie pope³nia b³êdów ...
Odpowiedz