Słubice. Koniec darmowego ładowania e-pojazdów. Prąd potrzebny jest urzędnikom
Wszyscy doskonale wiemy, że najczystsza energia elektryczna nie pochodzi ze spalania węgla, tylko ze źródeł odnawialnych. Na początku marca zeszłego roku władze gminy Słubice w województwie lubuskim postanowiły, że dadzą wspaniały przykład i uruchomiły punkt darmowego ładowania pojazdów zasilanych prądem z paneli słonecznych.
Sześć zadaszonych stanowisk zostało zlokalizowanych w reprezentacyjnym miejscu, przed budynkiem Urzędu Miejskiego. 45 paneli fotowoltaicznych o łącznej mocy 14,48 kW kosztowało podatników ponad 150 tys. złotych, ale na tym nie koniec, bo celem władz jest zadaszenie całego parkingu przed Urzędem Miejskim, w celu montażu kolejnych ładowarek do pojazdów elektrycznych.
Ale nad każdym ambitnym projektem kiedyś gromadzą się chmury, a nad solarnym stacjami ładowania w Słubicach to nawet dosłownie. Kilka dni temu tamtejsi urzędnicy poinformowali użytkowników darmowych stacji o pewnych zmianach: "Drodzy mieszkańcy, koniec lata nieuchronnie się zbliża, co widać już za oknem. Niższe temperatury i krótszy dzień to również zmniejszone operowanie promieni słonecznych. Oznacza to, że powoli wkraczamy w sezon jesienno-zimowy. Będzie to miało znaczenie w funkcjonowaniu stacji ładowania (…). Zmniejszone dostawy tzw. "naturalnego paliwa", czyli energii słonecznej, powodują, że od 14 września nie będzie możliwości ładowania (...)" - wyjaśniają władze.
Ale to nie tak, że stacje zupełnie nie dają prądu. W zasadzie to nadal generują sporo kW, ale prąd potrzebny jest obecnie gdzie indziej, o czym mieszkańcy i zmotoryzowani goście Słubic również zostali poinformowani: "Ważnym aspektem jest również sytuacja na rynku energii elektrycznej. Wzrost cen energii zmusza wiele samorządów do zmian w tym zakresie (…). Nasz samorząd również musi sprostać tym wyzwaniom, dlatego ważne jest poszukiwanie oszczędności w zużyciu energii elektrycznej wszędzie tam, gdzie to możliwe. Z tego powodu całość wyprodukowanej energii elektrycznej z paneli będzie przeznaczona na potrzeby budynku urzędu" - z rozbrajającą szczerością wyjaśniają urzędnicy.
Mówiąc krótko, Słońce jest wspólne i dla każdego hojne, chociaż zimą troszkę mniej. Możecie przecież sami ogarnąć sobie takie stacje, prawda? My już pokazaliśmy jak to się robi, a teraz potrzebujemy tej energii, aby ogrzać nasze biura i móc dalej dla was pracować.
Wcale nie uważam, że to przyszłość elektromobilności w pigułce. Po prostu zwracam waszą uwagę, że nic i nigdy nie jest za darmo. Bo po pierwsze, stacje powstały z pieniędzy podatników. Po drugie, wcześniej czy później "darmowa energia" do ładowania pojazdów będzie płatna. Choćby w postaci podatku od instalacji do zasilania pojazdów na prąd. Niemożliwe? Poczekajmy jeszcze kilka lat, dobrze?
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze