Równi oraz równiejsi wobec odpowiedzialności za wypadek?
Spośród korespondencji trafiającej do naszej redakcji trafiliśmy na list wystosowany przez Trójmiejskie Stowarzyszenie Motocyklowe. Dotyczy ono tragicznego wypadku do jakiego doszło na drodze Puck-Rekowo Górne w którym w wyniku zajechania drogi przez samochód osobowy, zginął motocyklista Łukasz Kudela.
Trójmiejscy motocykliści w swoim piśmie zarzucają Prokuraturze Okręgowej w Pucku opieszałość i wybiórczość w prowadzeniu działań, które powinny doprowadzić do ukarania winnych tragedii. Gdzieś w tle pojawia się wątek ochraniania ważnych osób odpowiedzialnych za śmierć motocyklisty, które zdaniem trójmiejskich motocyklistów mogą być chronione poprzez nieformalne koneksje.
Jako że nie znamy sprawy, zwrócimy się do prokuratury w Pucku o komentarz do sprawy i gdy tyko takowy otrzymamy - przekażemy go do Waszej wiadomości. Pełną treść listu Trójmiejskiego Stowarzyszenia Motocyklowego zamieszczamy poniżej.
Trójmiejskie Stowarzyszenie Motocyklowe |
Sopot 21 lipca 2015 Redakcja Scigacz.pl |
Szanowny Państwo Zwracamy się do Państwa ze sprawą, która od dłuższego już czasu bulwersuje środowisko motocyklowe, jak również mieszkańców Pomorza, będących na co dzień uczestnikami ruchu drogowego. Mowa o postępowaniu DS 919/13 prowadzonego w Prokuraturze Rejonowej w Pucku, dotyczącego wypadku drogowego z dnia 9 czerwca 2012 na drodze Puck-Rekowo Górne w którym w wyniku zajechania drogi przez samochód osobowy, zginął motocyklista Łukasz Kudela. Trójmiejskie Stowarzyszenia Motocyklowe zaniepokojone bulwersującymi informacjami na temat przebiegu postępowania, które docierają do nas z przekazów medialnych, relacji świadków oraz rodziny zmarłego, a także nieoficjalnych przekazów osób blisko związanych z organami ścigania, zwraca się do Państwa z prośbą o zainteresowanie działaniami Prokuratury Rejonowej w Pucku. Obraz jaki wyłania się z przebiegu postępowania, a w szczególności tendencyjność w interpretacji zdarzeń, sprzeczne opinie biegłych, nie uwzględnianie części faktów, pomijanie zeznań istotnych świadków, nasuwa podejrzenie, że nie było ono prowadzone bezstronnie i obiektywnie, z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy. Do wspomnianego wypadku doszło w wyniku zajechania drogi motocykliście poruszającemu się zgodnie z przepisami ruchu drogowego, przez samochód osobowy wyjeżdżający z drogi podporządkowanej. Jesteśmy dalecy od ferowania wyroków bez zapoznania się z aktami sprawy, jednak zastanawiające jest, że w tak wydawałoby się prostej sprawie, winnym uznany został kierowca motocykla. Przez ponad trzy lata od dnia zdarzenia, Prokurator dwukrotnie umarzał sprawę, pomimo zeznań wielu świadków, potwierdzających przepisową jazdę kierowcy motocykla. Nie zmieniły tego stanowiska zarówno wizje lokalne, przeprowadzone bez udziału kluczowych świadków, jak i opinie biegłych powołanych przez Prokuraturę których stanowiska były diametralnie różne i odbiegały od obrazu jaki wyłaniał się z zeznań kierowców będących uczestnikami ruchu na drodze tego feralnego dnia. Gdyby nie determinacja rodziny ofiary wypadku w dochodzeniu prawdy, zaangażowanie dziesiątek osób i niewątpliwe poruszenie medialne jakie wynikło wokół tej sprawy byłby to kolejny przypadek tendencyjnej interpretacji przyczyn wypadku z udziałem motocyklisty, kiedy bez dogłębnej analizy przyczyn uznaje się winnym kierowcę jednośladu. Powyższy stan rzeczy może mieć również związek z faktem, iż kierowcą samochodu osobowego, który zajechał drogę motocykliście, jest żona wysokiej rangi oficera Wojska Polskiego w stanie spoczynku, byłego Ministra Obrony Narodowej, Posła na Sejm X kadencji, który w tym czasie podróżował również tym samochodem. Ufamy, że pomimo udziału w wypadku tak wysokiego rangą polityka, przedstawiciele organów ścigania w osobie Prokuratora, wykazywali się w ramach prowadzonego śledztwa niezawisłością, obiektywizmem i bezstronnością, a przytoczone fakty były jedynie wynikiem natłoku prowadzonych spraw i niefortunnymi zbiegami okoliczności. Pod rozwagę należy jednak wziąć fakt, iż pomimo tak wielu zeznań świadków wykluczających winę motocyklisty oraz potwierdzającą to ekspertyzę jednego z biegłych, przez ponad półtora roku kierowca motocykla uznawany był przez prokuraturę za winnego tragedii i nagle, z niewiadomych przyczyn sprawa przyjęła odmienny obrót, a akt oskarżenia skierowany został przeciwko kierowcy pojazdu osobowego. Po ponad trzech latach, które minęły od wypadku, dwóch umorzonych postępowaniach, i walce rodziny w dochodzeniu do prawdy, Pracownia Badań Wypadków Drogowych Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Prof. Dra Jana Sehna z Krakowa przedstawiła opinię z której jednoznacznie wynika, iż jedyną i bezsporną przyczyną zaistniałej tragedii było nieprawidłowe zachowanie kierowcy samochodu osobowego, który nie zachowując należytej ostrożności wykonał manewr wjazdu na drogę główną z zamiarem skrętu w lewo. Dalsza analiza biegłego, wykazuje, iż opiniujący nie doszukali się w postępowaniu kierowcy motocykla żadnych błędów, które mogły mieć wpływ na przyczynę wypadku, jak również przyczynić się w jakimkolwiek stopniu do rozpatrywanego zdarzenia drogowego. Kierowca motocykla nie przekroczył również prędkości administracyjnie dopuszczonej na drodze nr 216, a kierowca samochodu osobowego miał bezproblemową możliwość dostrzeżenia zbliżającego się do skrzyżowania prawidłowo jadącego motocykla. Fakt ten mógłby niemal kończyć sprawę i potwierdzać regułę, iż prędzej czy później prawda tryumfuje. Przerażającym jest jednak fakt, że w tak ewidentnej, jak wynika z relacji świadków sprawie, Prokuratura potrzebowała 17 miesięcy by skierować akt oskarżenia przeciwko sprawcy wypadku. Czas ten, wpłynął niewątpliwie na fakt, iż zapowiedziana na ten miesiąc rozprawa nie mogła się odbyć, ze względu na stan zdrowia oskarżonej, która jak wynika z przedłożonego zaświadczenia lekarskiego, niezdolna jest do uczestniczenia w rozprawie przez najbliższy rok. Nasuwa się pytanie, czy sposób prowadzenia sprawy przez Prokuraturę, wstępne błędne wnioski co do przyczyny wypadku i jej sprawcy, nie wpłynęły na to, iż na sprawiedliwy wyrok będziemy musieli czekać jeszcze wiele miesięcy. Trójmiejskie Stowarzyszenie Motocyklowe, reprezentujące środowisko kierowców jednośladów i działające na ich rzecz, występuje w tym wypadku głosem kilku tysięcy motocyklistów śledzących z wielką atencją przebieg tego skandalicznego postępowania na forach internetowych, w doniesieniach medialnych oraz rozmowach prywatnych. Przedstawiona sprawa jest tym bardziej przerażająca, gdyż świadczy o tym, że każdy kierowca jednośladu może zostać uznany za winnego zdarzenia drogowego, pomimo iż z zeznań świadków i opinii biegłych wynikać będzie zupełnie inny obraz. Działania nasze skierowane są na poddanie weryfikacji postępowania prowadzonego w powyższej sprawie przez Prokuraturę Rejonową w Pucku, zbadania możliwości wpływu na przebieg postępowania osób trzecich, oraz okoliczności, które wpłynęły bezpośrednio na postawienie w stan oskarżenia kierowcy samochodu osobowego, a tym samym zmiany sprawcy wypadku. Ufamy, że jako media stojące niejednokrotnie na straży ładu i porządku publicznego, niczym niezależny weryfikator zainteresujecie się sprawą i wpłyniecie na instytucje odpowiedzialne za dopilnowaniu zachowania standardów obiektywizmu i profesjonalizmu zawodowego podległych organów. Z poważaniem |
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze