Rekord Guinessa prędkości w drifcie. Tak ustanowił go Bartek Ostałowski
Bartek Ostałowski ustanowił nowy rekord Guinessa w zakresie prędkości podczas driftu. Tym samym pobił on należący do Kuby Przygońskiego poprzedni rekord. Ten film z kabiny pokazuje, jak bicie rekordu wyglądało z perspektywy samego kierowcy.
Poprzedni rekord prędkości w drifcie należał do innego Polaka, Kuby Przygońskiego. Został on ustanowiony w roku 2013, a Kuba przy 40-stopniowym wychyleniu jechał z prędkością 217 km/h. Teraz rekord ten poprawił Bartek Ostałowski, zawodnik w drifcie oraz ikona pozytywnej motywacji i pokonywania, zdawałoby się niemożliwych do pokonania, przeciwności losu.
Bartek jest motocyklistą, który kilka lat temu uległ wypadkowi. Na skutek wymuszenia pierwszeństwa jego motocykl przewrócił się na ziemię, a Bartek wpadł w nieprzystosowane do ochrony motocyklistów bariery energochłonne. Było oczywiste, że skutki tego wypadku całkowicie przekreśliły jakiekolwiek szanse Bartka na udział w motorsporcie. Bartek się nie poddał i zaczął ćwiczyć kierowanie samochodem przy pomocy nóg. Biegi w aucie zostały przeprojektowane tak, by można je było zmieniać barkiem. Po latach okazało się, że Bartek nie tylko jest w stanie prowadzić w ten sposób samochód, ale z powodzeniem jest w stanie konkurować z pełnosprawnymi kierowcami. Fenomen tego wyjątkowego polskiego kierowcy oraz jego niewiarygodna determinacja w walce z przeciwnościami losu zostały docenione na całym świecie. Nawet kultowi prowadzący programu Top Gear zaprosili Bartka do udziału w nagraniu jednego z odcinków.
Bartek nie zwalnia i wciąż stawia przed sobą nowe wyzwania. Teraz postanowił zaatakować należący do Kuby Przygońskiego rekord prędkości w drifcie. Zobacz, jak wyglądała ta udana próba ustanowienia nowego rekordu z perspektywy kierowcy:
Tak Bartek Ostałowski ustanowił rekord Guinessa w dricie. Onboard z kabiny kierowcy
Bartek Ostałowski rozpędził swój samochód do prędkości 277 km/h, po czym zainicjował uślizg tylnych kół. Przez strefę pomiarową przejechał w maksymalnym wychyleniu 60. stopni i ze średnią prędkością 231,66 km/h. Oczywiście prowadząc samochód stopą i zmieniając biegi barkiem, jednak wyczyn Bartka w sensie sportowym jest na tyle niezwykły, że sam w sobie zasługuje na uznanie. Pomimo konieczności kierowania stopami Bartek udowadnia, że bez rąk niczym nie ustępuje w pełni sprawnym kierowcom driftingowym, a jego determinacja i siła woli są tematem na osobną historię. Trzymamy kciuki za kolejne sukcesy sportowe tego niezwykłego kierowcy, a jego historia i osiągnięcia sportowe niech służą jako motywacja dla innych osób, które poszkodowane przez los muszą zmagać się z niezwykłymi przeszkodami.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze