Projekt nowej WSK zaprezentowany na zlocie w Świdniku. Fani: ohyda, masakra
Kultowa wueska, po ponad 30 latach od zakończenia produkcji, powraca z niebytu. Podczas zlotu miłośników motocykli tej marki pokazano dokładne wizualizacje dwóch nowych wersji WSK. Fani jednak nie są zadowoleni.
Budowa następcy jednego z najpopularniejszych motocykli w Polsce zapowiadana była od lat. W projekcie udział miały wziąć między innymi władze Świdnika oraz Ursus, który deklarował pomoc w budowie prototypów. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, podczas zlotu miłośników wueski, który odbywa się właśnie w Świdniku, zaprezentowano dokładne wizualizacje dwóch wersji nowego motocykla - sportową i turystyczną.
Zadanie zaprojektowania WSK powierzono Jędrzejowi Synakiewiczowi - człowiekowi, który od lat zajmuje się projektowaniem motocykli, jest także posiadaczem różnych patentów, w tym na silnik, którym napędzana będzie nowa wueska.
Motocykl pojawi się w dwóch wersjach - przeznaczona do turystyki WSK-T125 ważyć będzie około 148 kg. Moc jednocylindrowego, dwusuwowego silnika wyniesie 24 KM, zaś pojemność zbiornika paliwa to 22 l. Nieco usportowiona WSK-S125 otrzyma nieco mocniejszy 28-konny silnik, będzie też trochę lżejsza - masa na sucho wyniesie 140 kg. Bak pomieści 19 l.
Oba motocykle napędzane będą paskiem zębatym, który przenosić będzie moc z bezstopniowej skrzyni CVT. W obu zastosowane zostaną hamulce tarczowe z przodu i z tyłu. Michał Piotrowicz, zastępca burmistrza Świdnika, w rozmowie zportalem dziennik.pl zapowiada także mocniejsze wersje - 250 cm3 o mocy 45 KM, 500 cm3 o mocy 90 KM i 1000 cm3 o mocy 180 KM.
Gotowy, jeżdżący prototyp nowej wueski ma pojawić się za dwa lata, wtedy też rozpocząć mają się testy drogowe. Jak zapowiada Michał Piotrowicz, motocykl w całości produkowany będzie w Polsce.
Miłośnikom klasycznej wueski zaprezentowane wizualizacje jednak raczej się nie podobają. Krytykują przekombinowaną stylistykę, która nijak ma się do dawnych konstrukcji, nie podoba im się także niespójne zestawienie elementów. Wśród komentarzy często pojawiają się określenia takie jak "ohyda" i "masakra".
Zdjęcia: Gmina Miejska Świdnik
Komentarze 37
Pokaż wszystkie komentarzeMam sentyment do motocykli z poprzedniej epoki i to co widzę pod tą nazwą to jest cos za co nie dałbym pieciu złotych moze pod inna nazwa bym sprubował ale po tej nazwie oczekuję nawiązania do ...
OdpowiedzJeżeli ten projekt miałby w ogole coś wypuścić na świat i do tej ramy wjechałby jakiś sensowny blok silnika, to wyjdzie z tego piękny futuro-motocykl. Ale jakoś nie dowierzam, że będzie to lepsze ...
OdpowiedzLiter??!! XD aaaahahahahahaha Przy dziesiątkach renderów które przyszło nam oglądać ostatnimi laty (przeróżnych marek) nic nie zjechało z lini produkcyjnych. Panowie ze Świdnika; tak się nie ...
OdpowiedzA jak jako ktoś kto nie miał bakcyla na WSK, i nie żyje sentymentem to powiem wam że podoba mi się i kupiłbym taki motocykl, jeśli byłby produkowany w Polsce. WSK o wyglądadzie klasycznym bym ...
OdpowiedzNikt tego nie kupi jak polskiego samochodu elektrycznego technologie to my mamy powojenną trochę lepszą od murzynów pozdrawiam
OdpowiedzBrawo masz calkowita racje. Takiej paskudy nie widzialem. Troche przypomina sokola , dkw, i troche silnikiem zalatuje do silnika parowego. Tylko jak tu weglem palic jak ochrona srodowiska zabrania. Byla dobra wsk wystarczylo jej tylko troszke silik ulepszyc. Zrobic go cheblarka a nie siekiera. Ja jwzdzilem na mojej przerobionej wsk 175 13lat lalem paliwo i zmienialem opony. Skonstruowalem ja w 1985 roku przebieg 93,000 km. Tak zwykly szarak rzeszowski ktory pracowal w rzeszowskim zelmerze. Pozdrawiam.
OdpowiedzWidziałeś Ty sokoła...
OdpowiedzWidziałem orła cień
OdpowiedzDziwne jest to, ze z uporem maniaka brniemy w technologie xx wieku. W ten sposob nikogo nie dogonimy. Naped elektryczny - to jest przyszlosc.
OdpowiedzMotocykle o podobnej masie i pojemnościach ze spalaniem schodzą poniżej 3l/100 to co ty chcesz tym elektrykiem osiągnąć?
OdpowiedzNapęd elektryczny do motocykla? No chyba na głowę upadłeś... motocykl to zapach benzyny i spaliny... inaczej to już tylko coś co motocykl będzie przypominało jak te co mają dwa kolo z przodu. Po drugie... elektyki to... konieczność ładowania... więc i duży pobór energii z .. węgla kamiennego jakby nie patrzeć. Więc nie powielaj banialuków pseudoekologów. Co więcej jak się ostatnio okazało po wypadku Tesli w Austrii - zadan firma nie chciała tego zezłomować z uwagi na akumulatory które jak się zapalą to nie można ich niczym ugasić. Takie to "ekologiczne"...
Odpowiedz