Zacznę przewrotnie, od drugiej strony medalu: ludzie mieszkający przy krętych górskich drogach mają ciężko. Są miejsca, często uczęszczane przez użytkowników sportowych motocykli, gdzie nie da się spokojnie żyć przez hordy motocyklistów latających po wąskich, wiejskich drogach.

Trzeba zrozumieć mieszkańców, pomyśleć dlaczego zareagowali tak, a nie inaczej. Oczywiście robienie "góralskiej bramy" motocyklistom jadącym praktycznie przepisowo jest karygodne, ich naruszenie nietykalności cielesnej i uszkodzenie ich mienia. Motocykliści mieli prawo przecież poruszać się po drodze publicznej.

Film do sieci trafił wczoraj - ciekawe jak sytuacja się skończy, bo wg mnie powinna w sądzie.

Choć nie byłem nigdy w podobnej sytuacji (żeby obcy typ próbował ściągnąć mnie z motocykla), to wraz z moimi kolegami nie raz zasłużyliśmy na takie potraktowanie przez okolicznych mieszkańców. Ach tez spotkania Supermoto.pl w Sudetach. Wtedy nie myśleliśmy jaką dzicz robimy - to był Supermoto Terror i tak miało być. Wracając jednak do sprawy - zobaczcie co było powodem zatrzymania akurat tych bogu ducha winnych motocyklistów...