Plaga podrobionych praw jazdy z Ukrainy
150 - to liczba kierowców z Ukrainy, którzy próbowali wjechać na terytorium naszego kraju posiadając podrobione prawo jazdy. Co gorsza, ten proceder dotyczy również polskich kierowców.
Zacieśnienie stosunków Polski z Ukrainą przyniosło dużo dobrego naszej gospodarce, ale jak każde rozwiązanie tak i to ma również swoje minusy. Niektórzy obywatele Ukrainy dość luźno podchodzą do kwestii uprawnień do prowadzenia pojazdów pomimo, że ceny szkoleń za naszą wschodnią granicą są absurdalnie niskie. Kierowca, którego zatrzymano w Budomierzu prowadził busa, którym podróżowało jeszcze dziewięciu pasażerów.
Jak podaje portal trans.info, ceny fałszywych dokumentów różnią się w zależności od stopnia zaawansowania i startują od 450 złotych. Za profesjonalnie podrobione dokumenty trzeba zapłacić nawet 1700 złotych. Z takich usług mogą również skorzystać polscy kierowcy, ale wtedy cena wzrasta do 2800 złotych. Wszystko bez wysiłku i bez konieczności wyjazdu za granicę.
Proceder ten ma jednak krótkie nogi, ponieważ według przepisów Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym, które ratyfikowały między innymi Polska i Ukraina, po upływie 6 miesięcy należy wymienić dokument na obowiązujący w danym kraju. Przy wymianie dokumentu polscy urzędnicy kontaktują się ze stroną ukraińską w celu weryfikacji uprawnień.
Za posiadanie fałszywego prawa jazdy grozi do 5 lat więzienia pod warunkiem, że nic się nie wydarzy. Jeżeli dojdzie do kolizji lub wypadku, to kierującego czeka szereg innych konsekwencji.
Komentarze 0
Poka¿ wszystkie komentarze