Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ma cel. I to bardzo piękny cel. Nasz państwowa instytucja pochyliła się nad maluczkimi i chce poznać opinię kierowców na temat oznakowania eksperymentalnego oraz obowiązujących rozwiązań w zakresie znaków drogowych.

Według wizji idealnego świata GDDKiA, w którym radośni, pogodni kierowcy przemierzają polskie drogi i sympatycznie uśmiechają się na widok każdego znaku drogowego, oznakowanie powinno usprawniać ruch pojazdów, czynić go bezpieczniejszym oraz ułatwiać korzystanie z drogi. Aby tak się stało powinno być jednolite, intuicyjne i oczywiście w pełni zrozumiałe dla kierowców. Czy żyjemy w takim właśnie świecie, w którym wszystkie drogi prowadzą kierowców do celu, a oznaczenia są tak doskonałe, że wystarczy musnąć je wzrokiem żeby zrozumieć? Tego właśnie chce dowiedzieć się GDDKiA i poznać również Twoją opinię.

Jest o czym rozmawiać, bo na polskich drogach krajowych znajduje się ok. 196 700 znaków pionowych, z tego 60 tys. znaków informacyjnych, 53,5 tys. znaków ostrzegawczych, 32,5 tys. znaków kierunku i miejscowości, 26,5 tys. znaków zakazu, 13 tys. znaków nakazu, 9,2 tys. znaków uzupełniających oraz 2 tys. tabliczek do znaków drogowych (typu T). Dodatkowo na drogach krajowych znajduje się także 10,2 tys. tablic znaków zmiennej treści i oznakowania punktów poboru opłat oraz viaTOLL. To sporo, a ma być przecież jeszcze więcej.

Ale uwaga! GDDKiA interesuje Twoje zdanie wyłącznie do 28 marca. Po tym dniu już nie, bo ankieta zostanie zamknięta. Spieszcie się zanim odejdzie!

Już ponad 1,5 tys. osób wzięło udział w ankiecie na temat oznakowania dróg krajowych. Zróbmy szlachetny uczynek i dobijmy do 3 tysięcy! Ba! Nawe 10 tysięcy! Niech ankiety spłyną na urzędników GDDKiA niczym rzeka stuzłotowych banknotów. Aby tak się stało, wystarczy wejść na stronę ankiety i poświęcić około 10 minut życia na jej wypełnienie. To niewygórowana cena, aby urzędnicy poznali nasze zdanie, prawda?