Nocne Wilki przy granicy z Polską. Biorą udział w akcji "Nieśmiertelny pułk"
Nocne Wilki to rosyjski klub motocyklowy znany z prorządowych sympatii. W 2014 roku gang świętował przyłączenie Krymu do Rosji, a w obecnej sytuacji głośno popiera wojnę Putina, zresztą wśród bohaterów Nocnych Wilków są również Stalin i Lenin.
Poza tęsknym wyciem za Związkiem Radzieckim, gang podejmuje również konkretne działania, np. w 2015 roku członkowie grupy ustawili barykadę na drodze do Sewastopola w ramach wsparcia ustanowionych przez Putina, marionetkowych władz w Donbasie.
W Polsce o Nocnych Wilkach zrobiło się głośno po raz pierwszy w 2015 roku, kiedy delegacja grupy postanowiła ruszyć do Berlina, aby uświetnić 70. rocznicę zwycięstwa Związku Radzieckiego w II wojnie światowej. Ale poza planowanym przejazdem po ulicach stolicy Niemiec, kolumna przyozdobiona flagami zwycięstwa, Rosji i Związku Radzieckiego planowała dumy przejazd przez polskie terytorium, co zostało odebrane jako prowokacja polityczna. Do tranzytu rzeczywiście doszło, chociaż nie odnotowano żadnych incydentów. Rosyjskie media nie miały dzięki temu pożywki do szerszych oskarżeń o antyrosyjskie nastroje i zachowania Polaków.
Nocne Wilki znowu ruszyły z pomocą swojemu patronowi. Tym razem motocykliści Putina wzięli udział w akcji zorganizowanej w ramach obchodów Dnia Zwycięstwa i przyjechali do Kaliningradu. Obecność gangu w ważnym mieście portowym i najbardziej na zachód wysuniętą rubież Rosji jest nieprzypadkowa. To część akcji o nazwie "Nieśmiertelny pułk", czyli marszu w Dniu Zwycięstwa - daty pamiętającej podpisanie kapitulacji przez nazistowskie Niemcy po drugiej wojnie światowej. Na swojej stronie internetowej ulubiony klub motocyklowy Putina zamieścił informację, że ich akcja "budzi w sercach poczucie zwycięstwa i nieskończoności".
Do Kaliningradu przyjechał także lider Nocnych Wilków. Aleksandr Załdastanow, pseudonim "Chirurg", to jeden z najzagorzalszych zwolenników Putina. Zresztą sympatia jest obopólna, bo przywódca Rosji lubi fotografować się w siodle motocykla, otoczony wianuszkiem Nocnych Wilków, albo w bratnym uścisku z Załdastanowem. Putin wykorzystuje Wilki w kreowaniu wizerunku silnego mężczyzny i przywódcy. W zamian wspiera funkcjonowanie klubu. Nieoficjalnie mówi się o milionach rubli.
Załdastanow i jego gang są także narzędziem propagandy. Rosyjska telewizja często i chętnie prezentuje materiały z ich "akcji", a Putin posyła Nocne Wilki wszędzie, gdzie można siać ferment. Poza Kaliningradem Wilki pojawiły się między innymi w Kolonii, Frankfurcie nad Menem czy Berlinie.
W trakcie prorosyjskich wieców rozpowszechniana jest wojenna propaganda Putina. Z hasłami o "nazistowskim rządzie na Ukrainie" przyjeżdżają również Nocne Wilki. Na przykład w Kolonii w ostatnią niedzielę pojawiła się grupa licząca aż 150 członków gangu. Motocykliści przejechali przez miasto na jeden z cmentarzy. Oficjalnie po to, aby upamiętnić ofiary II wojny światowej.
Czy Nocne Wilki podejmą podobne działania również w Polsce? W końcu chcą świętować nie tylko Dzień Zwycięstwa, ale również "uczcić pamięć radzieckich bohaterów", a tych u nas leży całkiem sporo…
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeCzy ktoś wie w jaki sposób dotarli (te Nocne Wilki) do np. Kolonii w zaprzyjaźnionym od 23.08.39 teraz już IV Reichu?
Odpowiedz