Motomikołajki 2009 w Warszawie
O godzinie 11:00 6. grudnia, warszawski plac Bankowy cały został zajęty przez motocyklistów w strojach Mikołajów na swoich mechanicznych reniferach
O godzinie 11:00 6. grudnia, warszawski plac Bankowy cały został zajęty, ale nie jak to najczęściej się zdarza, przez małe Toyoty z dużym „L" na dachu. Tym razem, rezydentami parkingu byli motocykliści w strojach Mikołajów na swoich mechanicznych reniferach, często wyposażonych w odpowiednią, mikołajową dekorację.
Po krótkiej odprawie organizacyjnej, parada Motomikołajów sprawnie przejechała na plac Zamkowy. Ponad dwieście motocykli zaparkowanych przy Krakowskim Przedmieściu wyglądało imponująco, ale jeszcze bardziej przejmujący był widok wielu czerwonych postaci, krążących w okolicy kościoła św. Anny i Zamku Królewskiego. Obdarowywali oni napotkane osoby cukierkami, piernikami oraz lizakami. Po grupowym, pamiątkowym zdjęciu pod choinką na placu Zamkowym, Motomikołaje wsiedli na swoje niezwykłe renifery i ruszyli w podróż po czterech Domach Dziecka.
Organizacja akcji Motomikołaje nie pozostawiała nic do życzenia. Przewidując ilość prezentów, odpowiednio wcześniej zorganizowano niedużą ciężarówkę, dzięki czemu nie było problemu z ich transportem, a następnie podziałem. Całej paradzie patronowała Policja, gwarantując bezpieczny przejazd, a nad porządkiem kolumny oraz zabezpieczaniem skrzyżowań sprawnie czuwali Mikołaje Porządkowi.
We wszystkich Domach Dziecka Motomikołaje zostali bardzo gorąco przywitani, a dzieci się niezmiernie cieszyły. Po obdarowywaniu poszczególnych placówek, prezentów w mikołajowej ciężarówce ubywało coraz więcej, ale oznaczało to wielkie uśmiechy dzieciaków, które pozostawały na ich twarzach nawet po odjeździe motocyklistów.
W trzecim Domu Dziecka, na ul. Korotyńskiego 13, na dzieciaków czekała niespodzianka w postaci występu grupy Streetball Project Crew. Wychowankowie mieli okazję zobaczyć efektowne sztuczki, w których rolę główną odgrywała piłka (a nawet wiele piłek) do koszykówki. Wielki i już tradycyjny finał imprezy odbył się w Domu Dziecka na ul. Dalibora 1. Po opróżnieniu ciężarówki z prezentów oraz wspólnym śpiewaniu kolęd, na dzieciaków czekał pokaz breakdance'a w wykonaniu grupy Skill Fanatikz. Po obejrzeniu, jakie niezwykłe możliwości daje taniec, dzieci wraz z Motomikołajami rzuciły się w wir gier i zabaw. Dużą popularnością cieszyło się malowanie twarzy we wzory kotów, psów czy spidermanów.
Niestety 6. grudnia się kończył, a Motomikołaje musieli odjechać. Ważne jest jednak to, że dzieciaki pozostały uśmiechnięte i szczęśliwe. Poza tak oczywistymi rzeczami, jak prezenty w postaci owoców, cukierków czy rzeczy najbardziej niezbędnych, ubrań, przyborów szkolnych albo kosmetyków, ważne jest, że dzieciom pozostały cudowne wspomnienia, które chociaż trochę będą rozweselały ich twarze przez najbliższy rok. Tutaj należą się podziękowania m.in. dla firmy
Plex
, dzięki której dzieciaki otrzymały potrzebne środki czystości.
Oczywiście na Mikołajki 2010 również zostanie zorganizowana akcja Motomikołajów. Oby przyświecał jej ten sam szczytny cel i jeszcze więcej motocyklistów o dobrych sercach wzięło w niej udział.. Jednak przede wszystkim, niech dzieciaki czują radość, wiedząc, że Motomikołaje zawsze o nich pamiętają!
|
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze