Jeśli popatrzeć na generalny brak efektownych reakcji zawodników motosportowych na gleby i wypadki, to bierze się on chyba z obiektywnych trudności z uzyskaniem odpowiedniej mimiki pod kaskiem. Ponadto w przypadku rajdów całość odbywa się bez udziału publiki. 

Nie mają z tym natomiast problemu piłkarze, którzy na doskonale oświetlonych i uzbrojonych w kamery stadionach wspinają się na wyżyny sztuki aktorskiej, wyszlifowanej jeszcze na przedszkolnych jasełkach. To oczywiście żart, ale nie macie wrażenia, że coś tu brzydko pachnie?