Motocykle spalinowe za motocykle elektryczne. Kalifornia chce wymusić ekologiczne zmiany w ofertach
Poszczególne stany w USA różnią się prawami i regulacjami, ale Kalifornia wyróżnia się tym, że traktuje producentów motocykli i samochodów ostrzej niż przepisy federalne. Teraz chce wymusić na producentach motocykli wprowadzenie do oferty modeli elektrycznych.
Żeby móc legalnie sprzedawać motocykle i samochody na terenie stanu Kalifornia, producenci muszą uzyskać homologację California Air Resources Board. Historia zna już przypadki modeli, które były dostępne w całych Stanach Zjednoczonych, z wyjątkiem Kalifornii. Teraz tamtejsi politycy wpadli na pomysł, jak sprawić, żeby zmusić producentów do sprzedaży elektryków.
Na początku listopada odbędzie się głosowanie nad propozycją, która może być problematyczna dla producentów motocykli. Założenia są takie, że jeżeli dany producent chce sprzedawać motocykle z silnikami spalinowymi, to do 2028 r. 10 proc. jego oferty muszą stanowić elektryki. Do 2035 r. odsetek modeli elektrycznych miałby wynosić 50 proc.
W zależności od tego, w jakim stopniu zostaną spełnione wymagania przepisów, producenci będą dostawali punkty i na dodatek będą mogli nimi handlować. Jeżeli np. producent X sprzeda więcej motocykli elektrycznych, to dostanie więcej kredytów, które będzie mógł sprzedać producentowi z mniejszym wolumenem sprzedaży elektryków, by ten miał możliwość utrzymania oferty motocykli spalinowych.
Sami motocykliści sprzeciwiają się temu pomysłowi, ponieważ dostępne na rynku motocykle elektryczne mają za mały zasięg i nie zapewniają takich emocji, jak maszyny z silnikami spalinowymi. Według danych agencji CalMatters, motocykle elektryczne stanowią 1 proc. wszystkich rejestracji motocykli w stanie Kalifornia. Do tego są odpowiedzialne za zaledwie 0,5 proc. mil wyjeżdżonych przez mieszkańców tego stanu.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeI to jest ten wolny rynek?
OdpowiedzKomunistyczna Republika Kalifornii w natarciu. Nie ma tego co chce rynek. Ma być to co chce władza. Jeśli sklepikarzom (kułakom) się nie podoba to wprowadzimy sklepy państwowe. Lenin w grobie ...
OdpowiedzDo tego jeszcze trzeba dołożyć Związek Socjalistycznych Republik Europejskich z podobnymi pomysłami z dudy...
Odpowiedz