Motocykl elektryczny ³amie siê pod zawodnikiem podczas rajdu Dakar 2024
W tym roku w rajdzie Dakar debiutują 3 elektryczne motocykle. Ścigają się na 100-kilometrowych odcinkach wyznaczonych obok trasy samego rajdu. Niestety wrażenie po pierwszych starcie elektrycznych motocykli w Dakarze pozostanie złe.
Rajd Dakar jest testem dla konstrukcji motocykli. To, że jakiś model kończy ten rajd, jest dużą pochwałą dla jego projektu i dla jego twórców. Niedawno sensację wywołał fakt, że motocykl chińskiej marki Kove, ukończył Dakar 2023. Zostało to przez wszystkich odebrane jako widoczny znak, iż chińska motoryzacja bardzo wyraźnie podniosła poziom jakości i niezawodności swoich motocykli. Tą drogą w tym roku idą miłośnicy motocykli elektrycznych.
Niestety Rajd Dakar jest jak rentgen, który prześwietla startujące w nim motocykle i uwidacznia wszystkie ich wady. W przypadku motocykli elektrycznych pierwszą wadą było uzupełnianie energii. Ponieważ motocykle te nie poradziłyby sobie na trasie rajdu, wyczerpałyby im się baterie i nie byłoby prostego sposobu, by uzupełnić w nich zapas energii, dlatego organizatorzy wyznaczyli dla nich osobne trasy, każda o długości 100 kilometrów. Dostarczyło to argumentów wszystkim prześmiewcom elektryczności w motocyklach. Niestety słusznych argumentów. Jednak te fory, dane motocyklom z silnikami elektrycznymi przez organizatorów Dakaru 2024, były jedynie początkiem problemów.
Dzisiaj pod wenezuelskim motocyklistą, Gómezem Pallasem, złamał się motocykl. Miało to miejsce podczas jazdy w terenie z dużą prędkością. Całe zdarzenie uchwyciła kamera helikoptera:
Widząc ten wypadek, można za cud uznać, że motocyklista wyszedł z niego jedynie z niewielkimi obrażeniami. Jednak to zdarzenie uzmysłowiło wszystkim, jak długa droga jest jeszcze przed napędem elektrycznym w motocyklach. Proste przeszczepienie silnika elektrycznego wraz z potrzebnymi bateriami do projektów, które były dotąd tworzone z myślą o klasycznych silnikach benzynowych, może spowodować wiele zaskakujących skutków. Pierwszym, co przychodzi do głowy, jest waga. Samochody elektryczne są o kilkaset kilogramów cięższe od podobnych modeli spalinowych ze względu na duży ciężar baterii. W przypadku motocykli takie zwiększenie masy może wpłynąć na obciążenie różnych elementów motocykla. O ile w mieście nie ma to dużego znaczenia, o tyle w terenie, gdzie na wybojach łączenia poszczególnych elementów motocykla są narażone na ekstremalne przeciążenia, takie dodatkowe kilogramy mogą spowodować nadmierne przeciążenie spawów i śrub. Motocykle elektryczne czeka jeszcze wiele godzin praktycznego testowania ich zachowania w najrozmaitszych warunkach. Dopiero po jakimś czasie uda się zidentyfikować większość zagrożeń, na jakie narażone są ich konstrukcje oraz zmodyfikować ich projekty tak, by można było na nich polegać tak bardzo, jak na sprawdzonych klasycznych konstrucjach spalinowych.
Organizatorzy Dakaru wyznaczyli sobie misje ZERO. Po raz pierwszy w 45-letniej historii rajdu do rywalizacji stanęły motocykle elektryczne. Kategorię, w której startują, nazwano Mission 1000, gdyż mają przejechać 10 odcinków po 100 kilometrów każdy. Program M1000 ma pomóc producentom motocykli elektrycznych w opracowaniu technologii, które w przyszłości umożliwią zastąpienie w Dakarze silników spalinowych silnikami zeroemisyjnymi. Na jednym z takich motocykli startował Francisco Gómez Pallas z Wenezueli. Był to już jego 8. start w Dakarze. Jak widać na zamieszczonym wyżej filmie, podczas jazdy wyboistym odcinkiem motocykl Gómeza się złamał, a sam zawodnik, przy dużej prędkości, przekoziołkował kilka razy razem z maszyną. Chociaż wyglądało to strasznie, to Wenezuelczyk o własnych siłach wstał, a następnie został przetransportowany do punktu medycznego. Wypadki, takie jak Gómeza Pallasa, nie powinny mieć miejsca w takich rajdach. Różne rzeczy mogą się zepsuć w motocyklu, ale połamanie się konstrukcji podczas jazdy świadczy, że technologia budowania elektrycznych motocykli do wyczynowej jazdy w terenie wymaga jeszcze rozwoju i dopracowania. Konstrukcja pojazdu, którym startował Francisco Gómez Pallas, nie pochodziła od żadnej renomowanej firmy motocyklowej, tylko była własnym projektem zespołu Dakar Eco Galicia.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze