MotoGP: ojciec Marco Simoncellego apeluje o zmianê przepisów dotycz±cych wyjazdu poza tor
Paolo Simoncelli, szef zespołu SIC58 Squadra Corse i ojciec tragicznie zmarłego zawodnika MotoGP Marco Simoncellego, wystosował na swoim blogu osobisty apel do szefa Dorny Carmelo Ezpelety. Jego tematem jest regularne opuszczanie przez kierowców nitki toru i taktyczne zjeżdżanie na tzw. "zieloną strefę". Zdaniem Paolo wypacza to wyniki wyścigów i premiuje kierowców zachowujących się cwaniacko, zamiast tych, którzy jeżdżą czysto i bezbłędnie.
"Zielone strefy" to wybetonowane obszary poza właściwą nitką toru, najczęściej w zewnętrznej części zakrętów, których zadaniem jest teoretycznie zwiększenie bezpieczeństwa zawodników, którzy z jakichś powodów nie byli w stanie utrzymać właściwego toru jazdy. Wjazd na nią w czasie wyścigu jest zabroniony, lecz nie powoduje automatycznej kary - taka następuje wyłącznie w kwalifikacjach, gdzie anulowany jest czas całego okrążenia oraz na ostatnim okrążeniu wyścigu, gdzie może być ukarana przesunięciem w klasyfikacji końcowej. Taką sytuację mieliśmy np. w czasie ostatniego wyścigu klasy Moto3 w GP Austrii, gdzie kolejność w tabeli była znacząco różna od tej na mecie.
W czasie wyścigu, ale przed ostatnim okrążeniem, zawodnicy po trzykrotnym wjechaniu dwoma kołami na zieloną strefę otrzymują na wyświetlaczu motocykla ostrzeżenie. Kolejny wyjazd karany jest przejazdem dłuższą nitką "long lap", przez jeden z zakrętów. Nie liczą się przy tym jako przewinienia wyjazdy poza nitkę, przez które zawodnik ewidentnie stracił trochę czasu oraz te spowodowane koniecznością uniknięcia kolizji z innym kierowcą.
Ten pozostawiony w przepisach spory margines błędu sprawia, że wielu kierowców pozwala sobie na celowe, taktyczne pojechanie szybszą i szerszą linią, co staje się wręcz stałą strategią wyścigową. Zwrócił na to uwagę w swoim ostatnim wpisie Paolo Simoncelli, który zaapelował do szefa Dorny Carmelo Ezpelety o zaostrzenie kar za przekraczanie granic toru:
Teraz chciałbym się skupić na czymś, co uważam za bardzo poważne, ale wydaje się, że NIKT się tym nie przejmuje. Prelegenci, dziennikarze… beton przy asfalcie PODWAŻA WYNIKI WSZYSTKICH WYŚCIGÓW: Moto2, Moto3 i MotoGP !!! Zawsze to mówiłem i będę to powtarzał do śmierci. Nie oglądamy już prawdziwych wyścigów, one wyglądają jak wirtualne na Playstation, gdzie kierowca, który wyjedzie poza tor, może z łatwością jeździć, wyprzedzać, a może nawet wygrywać.
Dlaczego więc nie grać online bez narażania życia? Możecie zarobić jeszcze więcej. Proszę, powiedzcie mi, jakie zalety ma kierowca, który nigdy się nie myli? ŻADNYCH! W dzisiejszych czasach nie wygrywa najlepszy zawodnik, ale najsprytniejszy, który jedzie przez zieloną strefę, obchodząc zasady. Jak można to zmienić? W imię bezpieczeństwa kierowcy dostali szansę na szybsze wejście w zakręt i zawsze ryzykują. Każdy szaleje na śmierć, "nie ma problemu, jeśli zjadę z asfaltu, będę mógł ponownie wjechać". NIE! Te sceny możemy oglądać nawet w MotoGP, co można było zobaczyć w niedzielę na starcie.
Jestem głęboko przekonany, że jest to odpowiedni moment, aby to zatrzymać i zmienić zasady; żeby zdjąć beton i ponownie zastąpić go żwirem lub wymierzyć SUROWSZE KARY. Mam nadzieję, że Carmelo Ezpeleta usłyszy moją prośbę, bo wydaje się, że komisja federacji nie jest w stanie dostrzec tego problemu.
-PaoloSic58-
Wydaje się, że powrotu do żwirowych pułapek tuż przy krawędzi toru nie ma - wybetonowane obszary sprawiają, że w pierwszym, najszybszym etapie po upadku z motocykla zawodnik sunie po równej nawierzchni i nie koziołkuje, co wcześniej często prowadziło do poważnych obrażeń. Natomiast kwestia zaostrzenia kar za naginanie przepisów jest jak najbardziej godna rozpatrzenia.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze