Ścigacz.pl

Podczas Grand Prix Włoch Marc Marquez ogłosił, że zamierza poddać się kolejnej operacji. Ta miała miejsce w Stanach Zjednoczonych. Zawodnika ekipy Repsol Honda czeka kolejna przerwa od wyścigów, ale zamierza powrócić na tor i właśnie temu służył kolejny zabieg.

W trakcie operacji usunięto śruby, które zostały zamontowane w trakcie zabiegu w grudniu 2020 r. Oprócz tego przecięto złamaną kość, obrócono jej części o ok. 30 stopni i połączono je specjalną płytką. Marc Marquez skarżył się bowiem nie tylko na ból, ale także problemy z rotacją ramienia. Hiszpan pozostanie kilka dni w Stanach Zjednoczonych, zanim wróci do domu i rozpocznie rehabilitację.

Przypomnijmy, że za Marquezem nadal ciągną się konsekwencje wypadku, do którego doszło na torze w Jerez w 2020 r. Zawodnik wypadł z toru na 5. okrążeniu, stracił wiele pozycji, ale zdołał nadrobić straty i był już na 3. miejscu, kiedy doszło do wypadku. Po wykonaniu badań okazało się, że ma złamaną prawą rękę. W grudniu okazało się, że po kolejnej operacji wdała się infekcja. Ostatecznie Marquez wrócił na tor w sezonie 2021, jednak kolejne rundy przebiegały dla niego ze zmiennym szczęściem i na pewno z wynikami, których żaden ośmiokrotny mistrz świata nie chciałby widzieć. Pozostaje kibicować, że operacja w Stanach Zjednoczonych faktycznie przyniesie mu ulgę i przywróci sprawność.