Po kilku miesiącach przerwy, zmianach w kalendarzu i przedsezonowych testach zawodnicy cyklu MotoGP wreszcie ruszą do walki i rozpoczną kolejny sezon zmagań, który zapowiada się niezwykle emocjonująco.

Ten sezon startuje bez wielkiego nieobecnego, którym oczywiście jest Marc Marquez. Pomimo, że hiszpański zawodnik testował Hondę RC213V-S w Katalonii i Portimao, to ostatecznie lekarze odradzili mu wzięcia udziału w pierwszych dwóch rundach MotoGP. Losy kolejnych startów poznamy w połowie kwietnia, kiedy to Marquez przejdzie kolejne badania. Pod nieobecność Marqueza faworytami bukmacherów są Joan Mir oraz Jack Miller. Choć Joan Mir broni w tym roku tytułu mistrzowskiego, to sytuacja Suzuki pozostaje wielką niewiadomą, ponieważ w trakcie przedsezonowych testów producent skupił się na sprawdzaniu rozwiązań, które pojawią się dopiero w przyszłym roku. Jack Miller jest przedstawiany jako faworyt dzięki swojej doskonałej formie, którą zaprezentował podczas testów, gdzie nie tylko był najszybszy, ale również pobił motocyklowy rekord toru z czasem 1:53.183. Oprócz tego Ducati ponownie miażdży konkurencję w kwestii maksymalnej prędkości motocykla.

Według portalu Corsedimoto, kurs zakładów na Joana Mira wynosi 5.5, a faworytem jest Jack Miller z kursem na poziomie 4.5. Trzecim mocnym kandydatem do zwycięstwa jest Alex Rins z kursem 6.5. Jeżeli lubicie życie na krawędzi, to możecie postawić na przykład na Valentino Rossiego, którego kurs wynosi 26 do 1. Podobnie jest w przypadku Miguela Oliveiry i Johanna Zarco. Jeśli chodzi o technologie wykorzystywane w motocyklach, to wygląda na to, że w tym roku najwięcej uwagi będzie poświęcone urządzeniom holeshot. Pozwala ono na zablokowanie zawieszenia w obniżonej pozycji, co pozwala na szybki start. Co ciekawe, urządzenie to może działać także podczas pokonywania zakrętu. Tutaj problem polega jednak na tym, że tylny amortyzator nie może być ustawiany elektronicznie, a zatem pomimo, że skok zawieszenia się zmniejszy, to skok i charakterystyka pracy amortyzatora pozostają bez zmian.

W klasie Moto3 nie pojawi się ubiegłoroczny mistrz świata, Albert Arenas, który awansował do klasy Moto2. Zawodnik pojedzie w barwach Aspar Team Moto2. W stawce pozostają za to takie nazwiska jak Masia, Foggia, Binder, McPhee i Rodrigo. Podczas testów Jaume Masia nieoficjalnie pobił rekord toru, ale uwaga będzie zwrócona także na świeży narybek w postaci jego zespołowego kolegi, którym jest Pedro Acosta. Uwagę organizatorów przykuł także Xavier Artigas, który pojedzie w barwach Leopard Racing. W 2019 roku Artigas pojawił się na podium podczas startu z dziką kartą. W testach był tuż za Bradem Binderem, którego śmiało można nazwać starym wyjadaczem klasy Moto3.

W przypadku klasy Moto2 o typowanie pokusili się nie tylko organizatorzy, ale także Mick Fiałkowski, którego faworytów możecie poznać w przedsezonowym opracowaniu. Najgorętsze nazwiska według Micka to Remy Gardner, Sam Lowes, Marco Bezzecchi, Joe Roberts oraz Bo Bendsneyder. Organizatorzy również wymieniają pierwsze trzy nazwiska wśród tegorocznych faworytów. Najszybszy podczas testów był Sam Lowes, który w sezonie 2020 został drugim wicemistrzem. W tym roku Bastianini nie pojawi się w klasie Moto2, ponieważ awansował do MotoGP. Do MotoGP przeniósł się również Luca Marini, który wraz z Bastianinim wystartuje na motocyklach Ducati. Wydawałoby się więc, że w swoim siódmym sezonie startów w klasie Moto2 Lowes ma otwartą drogę do zwycięstwa. Czy tak się stanie? Tego dowiemy się w najbliższych miesiącach.

Harmonogram wyścigów znajdziecie na www.motogp.com, a relację na żywo będziecie mogli obejrzeć na antenach kanałów Polsat Sport oraz na www.polsatsport.pl.