Kiedy przy 170 km/h kończy się droga
Droga dla rozpędzonego do blisko 170 km/h motocyklisty kończy się skrzyżowaniem.
Co tam wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, co tam jazda w krótkim rękawku i w końcu co tam 170 km/h. Najważniejszy jest finał tego filmu, który (na szczęście!) jest mniej dramatyczny niż mogłoby się wydawać. Zwłaszcza gdy patrzymy na katapultowanego po uderzeniu w krawężnik motocyklistę.
Komentarze 9
Pokaż wszystkie komentarzeSelekcja naturalna
OdpowiedzNie zawsze działa vide U
Odpowiedzvide u rymuje mi się w fak ju jełopie
OdpowiedzJeśli tylko nogi dadzą radę to i tak pierwsze kroki do moto po wszystkim :D
Odpowiedzracja :)
OdpowiedzMiał szczęście, piszecie że co to za pajacowanie ale czasem adrenalina bierze rozsądek i Po prostu nie myślisz, liczy się pęd, wyprzedzanie i sprawdzenie swoich umiejętności, fakt ja bym się nie ...
Odpowiedzno to k**** sprawdził "umiejętności"
OdpowiedzWszyscy teraz pisza jakie to nierozsądne, a pewno 90% z nas miało wiele podobnych sytuacji ( nie koniecznie z kończacą sie drogą), ale na szczęscie udało sie wyjść bez szwanku i uszkodzen ...
OdpowiedzJa nie miałem. Jak nie widzę drogi, lub jej nie znam, to jadę tak, żeby się zatrzymać w razie "w".
OdpowiedzCo tam wyprzedzanie na ciągłej - Co tam, że nie zna się choć ociupinę przepisów z UK a TYM BARDZIEJ ze STANÓW ZJEDNOCZONYCH skąd pochodzi najwięcej w sumie filmików :) Co tam ! Co tam ! Co tam :)
Odpowiedzile by nie jechał to i tak dobrze skończył tak właśnie kończy się pajacowanie jak się nie zna drogi
Odpowiedz