tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Kawasaki z silnikiem hybrydowym. Jak to działa? Wady, zalety, przyszłość
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Kawasaki z silnikiem hybrydowym. Jak to działa? Wady, zalety, przyszłość

Autor: Łukasz "Boczo" Tomanek 2024.02.05, 18:39 Drukuj

Wyprodukowanie i wypuszczenie na rynek motocykla hybrydowego było tylko kwestią czasu i fakt, że zrobiło to Kawasaki przecież nie jest jakimś specjalnym szokiem. W ofercie są już trzy motocykle z kompresorem, a w historii są z turbosprężarką, więc w duchu tak zwanej ekologii należało zbudować albo hybrydę albo elektryka, więc kawasaki zbudowało oba. W sprawie elektryków proszę tędy:

Kawasaki Z e1

Elektryczne Kawasaki to porażka? Też tak myślałem. Aż zobaczyłem dane »

dziś natomiast interesuje nas hybryda. Jak to w ogóle działa i dlaczego ma nas to obchodzić?

NAS Analytics TAG

Kawasaki wyraźnie zaznacza w materiałach prasowych, że jest to silna hybryda (strong hybrid), co oznacza, że silnik elektryczny jest sam w stanie wziąć odpowiedzialność za poruszanie pojazdu, słowem możesz jeździć na samym prądzie. Ale oprócz tego, a może przede wszystkim współpracuje z silnikiem spalinowym. To nie jest hybryda plug-in i nie da się jej podłączyć do ładowarki. Silnik spalinowy pomaga ładować akumulator, a akumulator może z silnika spalinowego przejąć obowiązki napędzania motocykla. Proste? Dobrze, ale co w ogóle hybryda daje? Cóż, jeśli występują u ciebie pierwsze oznaki opętania, a kontakt z rzeczywistością można uznać jednie jako "luźny", to możesz uważać, że hybrydy ratują myszy, misie koala i pingwiny cesarskie. Próbowano nam to wmówić z pierwszym Priusem, ale na szczęście nie wszyscy dali się nabrać. Główną zaletą hybrydy jest to, że silnik elektryczny pomaga wypełniać luki w momencie obrotowym powstałe w silniku spalinowym, dzięki czemu przyspieszanie/przenoszenie mocy z silnika na koło odbywa się efektywniej. Niższe zużycie paliwa może być miłym bonusem, ale głównie chodzi o ładne liczby w materiałach marketingowych. O kolejnej dużej zalecie już pisałem wielokrotnie - możesz odpalić motocykl w nocy na samym prądzie i odpalić go na benzynie jak wyjedziesz z osiedla. Chciałbym, żeby było tu więcej romantyzmu i jakiś wyniosłych idei, ale niestety nie ma. Tylko tyle i aż tyle.

Kolejną zaletą jest brak konieczności stosowania rozrusznika i alternatora, bo silnik spalinowy do odpalenia korzysta z 48-voltowej baterii - ciekawostka: bateria, która tutaj się znajduje jest identyczna jak w 100% elektrycznym Z-e1/Ninjy Z-e1 - , która na stałe jest z nim połączona, ale ciekawe, co się stanie, kiedy akumulator się rozładuje i nie będzie miał z czego podać iskry na świecie. W zwykłym motocyklu możesz znaleźć jakąś górkę i turlając się z niej na dwójce złączyć sprzęgło i mieć nadzieje, że wymuszony ruch tłoków odpali motocykl, ale tutaj? Cóż, coś za coś, ale skoro już mówimy o biegach, to owszem, są, podobnie jak sprzęgło, ale wszystko jest operowane bezlinkowo i bezprzewodowo. Wszystko dzieje się automatycznie z powodu stałego połączenia silnika i skrzyni biegów, ECU musiało to połączenie przerywać, kiedy motocykl pracuje na samym prądzie. I w sumie stąd zautomatyzowanie biegów było całkowicie naturalne. W trybie full-electric biegi oczywiście "nie działają", a bateria po prostu podaje całe napięcie na silnik, a ten na koło, ale w trybie hybrydowym biegu już można zmieniać, z tą różnicą, że nie lewą stopą, a paluszkami lewej dłoni. Zauważcie, że użyłem słowa "można", bo istnieje możliwość poproszenia tego motocykla, żeby biegi zmieniał za nas. Tak, ja wiem, że płynne wbijanie biegów bez sprzęgła i idealnie zsynchronizowana redukcja z międzygazem mogą przyczynić się do orgazmu, ale rozwiązanie Kawasaki jest nie tylko w pewien sposób wymuszone budową i specyfiką hybrydy, ale też po prostu wygodne i bardzo przyjazne dla na przykład świeżaków, którzy wracają do motocykli, albo chcą ich skosztować bez całego zamieszania związanego z współpracą sprzęgła, gazu i biegów i nie nam oceniać, czego kto pragnie. Niewątpliwą zaletą jest mnogość trybów i możliwości hybrydowego zestawu. Możemy się poruszać na prądzie, to już wiemy. Ale możemy sobie wybrać, czy silnik spalinowy będzie pracował stojąc na światłach i ruszymy na benzynie, czy tez może na światłach wszystko zgaśnie, ruszymy na prądzie, a silnik spalinowy odpali się po chwili. Oprócz tego mamy pod kciukiem przycisk "e-Boost", który po wciśnięciu na pięć sekund sprawia, że Kawasaki dokłada do pieca wszystko, co ma. Wisienka na torcie - wsteczny, który jest angażowany wyłącznie elektrycznie. Rozwiązanie znane z Goldwinga, ale tam było realizowane przez rozrusznik i alternator, tutaj  przez baterię.

Kawasaki Hybrid jest ciężkie, drogie i z bardzo umiarkowaną (przynajmniej na papierze) mocą i to są moim zdaniem trzy główne wady, ale pozwólcie, że się im przyjrzymy dokładnie. Masa - cóż, nie da się ukryć, jest dość szczodra jak na motocykl, który pracuje na silniku 451cc z nowego Eliminatora, ale gdyby miał być lżejszy, musiał by być jeszcze droższy jak jest, a niestety jest, bo kosztuje ponad 60 tys i skoro o cenie mowa, to świat działa w taki sposób, że nowa technologia zawsze kosztuje. W 1998 roku za Nokię 5110 trzeba było zapłacić 5000 PLN i to nawet nie jest żart. Średnie miesięczne wynagrodzenie wynosiło wtedy 1239 zł. Jeśli hybrydowe Kawasaki ci się nie podoba to mam dobre wieści - nie musisz go kupować. Ja na przykład nie kupię, bo czekam na rozwój tej platformy, bo chyba nie myślicie, że Kawasaki zrobi 70 konną hybrydę i powie "to by było na tyle"? Zanim Ninja 7 Hybryd/Z7 Hybrid  zostały oficjalnie obwieszczone mówiło się o hybrydowej odmianie Ninjy H2SX, wielkiego, atomowego hiperturystyka i mnie się wydaje, że ten projekt albo już jest albo się właśnie robi. Kiedy pierwszy raz w życiu jechałem Ninją H2 marzyłem, żeby inżynierowie obdarli tego psychola z owiewek i zrobili nakeda. Kilka lat później ZH2 demolował mi mięśnie szyi. Dajmy trochę czasu na rozwój tej technologii, która bądź, co bądź jest w motocyklach pionierska i obstawiam, że zostanie na dłużej i bardzo dobrze, bo hybrydowy napęd w motocyklu jest moim zdaniem rozwiązaniem tysiąc razy lepszym niż sam prąd.

NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę