Kawasaki Eliminator 500. Test modelu 2024. Legenda lat 90 kontratakuje
Jesienią 2023 r. Kawasaki wskrzesiło jedną ze swoich legendarnych nazw, a mowa o modelu Eliminator. Powrót został utrzymany w podobnej konwencji co pierwowzór. Mamy więc motocykl, który wygląda jak cruiser, ale jednocześnie czerpie wiele wzorców z maszyn typu naked. Dla kogo jest Eliminator 500? Czy warto w ogóle zwrócić na niego uwagę?
Pamiętam, kiedy pojawiła się informacja prasowa, to zastanawiałem się, po co Kawasaki wypuszcza Eliminatora 500, skoro mają doskonałego i dopracowanego Vulcana S. Jednak prowadzący prezentację przed testami w Marbelli szybko wyłożył powody stojące za ponownym wypuszczeniem tego modelu na rynek. Tak oto przedstawiono nam dane sprzedaży w segmencie średnich cruiserów. Pochodzą one z 8 największych rynków Europy. Widać w nich wyraźny spadek sprzedaży nie tylko Vulcana S, ale również Hondy Rebel 500. To wszystko na rzecz szeroko pojętej grupy pozostałych motocykli, z której wytłuszczono motocykl Royal Enfield Meteor 350. Kawasaki Eliminator 500 ma więc nie tyle uzupełnić lukę w ofercie producenta, bo biorąc rzecz na logikę, takowej luki nie ma. Jeżeli miałbym wyciągać wnioski z całej sytuacji, to powiedziałbym, że jego cel to bycie skrzydłowym dla Vulcana S.
Jaki ojciec, taki syn
Pierwotnie Kawasaki Eliminator był produkowany od 1985 do 2007 r. i po drodze przechodził modyfikacje stylistyczne oraz silnikowe. Trzeba jednak zaznaczyć, że tylko raz w swojej historii był napędzany silnikiem V-twin i na dodatek miał wtedy pojemność zaledwie 250 cm3. Na samym początku czerpał wzorce z modeli Z1 oraz ZL900. Lata 80. ubiegłego stulecia były okresem, kiedy Japończycy próbowali podgryzać Harleya, więc starali się tworzyć swoje cruisery w różnych odsłonach, żeby zdobyć kawałek tortu.
Jak jeździ 2024 Kawasaki Eliminator 500?
Zobacz mój test wideo »
W przypadku nowego Eliminatora przepis jest dość podobny. Jak zapewniono nas na prezentacji prasowej, rama wywodzi się z modelu Ninja 500, ale została przeprojektowana, by dopasować się do charakterystyki stylu Eliminatora. Mamy tu kratownicową konstrukcję z rur stalowych. Z przodu jest widelec teleskopowy, a z tyłu - dwa amortyzatory z regulacją napięcia wstępnego sprężyny. Do tego dochodzą hamulce w składzie pojedyncza tarcza o średnicy 310 mm z dwutłoczkowym zaciskiem z przodu i pojedyncza tarcza o średnicy 240 mm z dwutłoczkowym zaciskiem z tyłu.
Niby nie ma w tym zestawie nic niezwykłego, a jednak trzeba wspomnieć, że Eliminator 500 jest znacznie lżejszy od swoich konkurentów. Przy zbiorniku paliwa o pojemności 13 l masa pojazdu gotowego do użytku wynosi zaledwie 176 kg. Koła mają średnicę 18 cali z przodu i 16 cali z tyłu. Siedzisko znajduje się na wysokości 735 mm, ale można je obniżyć do 715 mm lub podwyższyć do 765 mm, oczywiście przy pomocy akcesoryjnej kanapy.
Silnik to również konstrukcja stosowana w modelu Ninja 500 i mamy tu dwa cylindry, pojemność 451 cm3, chłodzenie cieczą, maksymalną moc 45,4 KM i 42,6 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Silnik współpracuje z 6-biegową skrzynią, a do przeniesienia napędu służy łańcuch.
Podnóżki niszczycielem dobrej zabawy
Nie będę was dalej zanudzał suchymi danymi technicznymi, bo pewnie czytaliście je już nie raz, więc po prostu opowiem wam, jak jeździ nowy Eliminator. W materiałach promocyjnych jest reklamowany jako maszyna skierowana do młodych, stylowych i dynamicznych motocyklistów, którzy poruszają się głównie po mieście. My natomiast zostaliśmy zabrani w góry, żeby przegonić Eliminatora po krętych drogach Andaluzji.
Zaczęliśmy od drogi szybkiego ruchu, gdzie Eliminator sprawnie rozpędził się do licznikowych 130 km/h. Silnik nie wykazywał przy tym żadnych oznak, że sprawia mu to problem, a rozpędzanie jest bardzo płynne w całym zakresie obrotów. Biegi wchodziły tak gładko, że w ogóle nie zwracałem uwagi na pracę skrzyni biegów i sprzęgła. Warto wspomnieć, że lubi wysokie obroty. Z pewnością większość z was będzie chciała wymienić tłumik na bardziej efektowny. Warto wspomnieć tu o zużyciu paliwa. To wahało się pomiędzy 4,4 a 4,7 l na 100 km.
Kiedy wjechaliśmy na kręte drogi, to przyszło kolejne zaskoczenie. Kawasaki Eliminator 500 jest wyposażony w opony firmy IRC. To marka firmy Inoue Rubber, która jest japońskim producentem opon do rowerów i motocykli. Z racji tego, że nigdy wcześniej nie miałem styczności z produktami tej marki, podszedłem do niej z ogromną rezerwą, ale szybko okazało się, że niesłusznie. Choć rano świeciło słońce, to temperatura powietrza nie przekraczała 15 stopni Celsjusza, więc słusznie można było obawiać się o przyczepność na zakrętach, które wymagały więcej odwagi. Obawy okazały się bezpodstawne, ponieważ opony świetnie kleiły się nawet na chłodnym asfalcie. Głównym wrogiem stały się podnóżki. Wśród testujących nie było osoby, która choć raz nie przytarła nimi o asfalt. Byli nawet tacy, którzy całkowicie zeszlifowali wystające z nich małe bolce.
Komfortowa klasa ekonomiczna
Do zawieszenia nie mam żadnych zastrzeżeń. Działało poprawnie nawet na domyślnych ustawieniach napięcia wstępnego sprężyn w tylnych amortyzatorach, gdzie nie jestem przecież lekkim zawodnikiem. Widelec jest całkiem sztywny i nawet przez moment nie pojawiło się odczucie, jakby chciał się schować pod motocykl, co często ma miejsce w budżetowych maszynach. Skok jest niewielki, bo wynosi 120 mm z przodu i 90 mm z tyłu, a mimo to dzielnie wybierało nierówności i ani razu nie dobiło. W zakrętach motocykl nie dawał żadnych oznak nerwowości. Hamulce również działały bardzo dobrze, a zdarzyło mi się nawet zaliczyć hamowanie awaryjne, choć bez sprawdzenia działania układu ABS.
Pozycja za kierownicą jest bardzo wygodna. Mam 172 cm wzrostu i przy standardowej kanapie nogi były lekko ugięte, a plecy w miarę wyprostowane i bliskie pozycji neutralnej. W kwestii komfortu standardowa kanapa jest po prostu poprawna. Nie ma szału, ale też nie ma się do czego przyczepić. W drugiej części dnia poprosiłem o założenie podwyższanego siedziska, co okazało się bardzo dobrym pomysłem. Ugięcie nóg w kolanach zbliżyło się dzięki temu do 90 stopni. Choć motocykl jest cruiserem, to jego szerokość jest zaskakująco niewielka, bo wynosi zaledwie 785 mm. Kiedy na powrocie wjechaliśmy do centrum Marbelli, okazała się zbawienna, gdy trzeba było przebijać się przez wzmożony ruch samochodowy. Na jakąkolwiek ochronę przed wiatrem nie ma co liczyć, nawet w wersji SE, która ma mini owiewkę przy reflektorze. Jest ona na tyle mała, że jedynie poprawia ogólny wygląd motocykla.
Do naszego zespołu poszukujemy młodych i dynamicznych
Jak już wcześniej wspomniałem, Kawasaki pozycjonuje Eliminatora jako motocykl dla młodych i dynamicznych osób, które chcą sprawnie, sprytnie i stylowo przemieszczać się po mieście. Jednocześnie testy udowodniły, że bardzo dobrze poradzi sobie również wtedy, kiedy zabierzecie go na wycieczkę. To dobry wybór zarówno dla młodych i początkujących, jak również dla coraz większej grupy osób, które miały bardzo długą przerwę od jeżdżenia, są już w dojrzałym wieku i poszukują przyjemnego w obyciu motocykla.
Kawasaki Eliminator dostępny jest w wersji bazowej oraz SE, które kosztują odpowiednio 31 800 i 33 800 zł. Wersja SE ma dodatkowo owiewkę, nieco inny rodzaj czarnego matu, ramę pomalowaną na czarny połysk, gumowe harmonijki na lagach i port USB-C. Jednak to ostatnie ze względu na umiejscowienie i wątpliwą urodę producent mógł sobie darować. Ciekawe, jaki będzie odsetek osób, które zdecydują się na zlikwidowanie go i zastąpienie czymś dyskretniejszym i gustowniejszym, co można zmieścić pod owiewką.
Czy mogę go polecić? Oczywiście i zrobię to z czystym sumieniem, chociaż jakbym miał się do czegoś przyczepić, to byłyby to lusterka. Uważam, że nie zapewniają dostatecznego obrazu sytuacji. Po każdym przestawieniu miałem wrażenie, że wracały do swojego pierwotnego położenia. Polecam wam od razu skierować się w kierunku wariantu SE, który dzięki kilku detalom wygląda wyraźnie lepiej od podstawowej wersji. Moim zdaniem warto więc dopłacić do SE i cieszyć się stylowym, przyjaznym, lekkim i dobrze wykonanym sprzętem.
2024 Kawasaki Eliminator 500 dane techniczne
SILNIK | |
Typ: | Czterosuwowy, chłodzony cieczą |
Układ: | dwucylindrowy, rzędowy |
Rozrząd: | DOHC, cztery zawory na cylinder |
Pojemność skokowa: | 451 ccm |
Średnica cylindra x skok tłoka: | 70 x 58,6 mm |
Stopień sprężania: | 11,3:1 |
Moc maksymalna: | 45 KM (33,4 kW) przy 9000 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy: | 42,6 Nm przy 6000 obr./min |
Zasilanie: | wtrysk paliwa |
Smarowanie: | mokra miska olejowa |
PRZENIESIENIE NAPĘDU | |
Sprzęgło: | mokre, wielotarczowe |
Skrzynia biegów: | sześciobiegowa |
Napęd tylnego koła: | łańcuch |
PODWOZIE | |
Rama: | kratownicowa |
Zawieszenie przednie: | widelec teleskopowy, Ø 41 mm, skok 120 mm |
Zawieszenie tylne: | podwójne amortyzatory, skok 90 mm |
Hamulec przedni: | tarczowy, zaciski dwutłoczkowe, Ø 310 mm |
Hamulec tylny: | tarczowy, zaciski dwutłoczkowe, Ø 240 mm |
Opony przód/tył: | 130/70-18M/C 63H / 150/80-16M/C 71H |
WYMIARY I MASY | |
Długość: | 2250 mm |
Szerokość: | 785 mm |
Wysokość: | 1100 (STD) / 1140 mm (SE) |
Wysokość siedzenia: | 735 mm |
Rozstaw osi: | 1520 mm |
Minimalny prześwit: | 150 mm |
Masa na sucho: | 176 kg (STD) / 177 kg (SE) |
Zbiornik paliwa: | 13 litrów |
Jak wygl±da Kawasaki Eliminator 500 na rok 2024?
Zobacz galeriê zdjêæ z mojego testu najnowszego Kawasaki Eliminatora 500 w wersji na rok 2024:
Eliminator 500. Kawasaki wskrzesi³o legendê. Oto jak teraz wygl±da - FOTORELACJA
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze