Karuzela transferowa w ¶wiecie WSBK - przed³u¿one kontrakty Yamahy i opcje dla Sykesa
Ruch na rynku transferowym wyraźnie uspokoił się w MotoGP, ale wiele niewiadomych wciąż pozostaje w serii World Superbike. Swoją decyzję ogłosił właśnie zespół Pata Yamaha - jego dotychczasowi kierowcy, Alex Lowes i Michael Van der Mark, pojadą w tych samych barwach również w sezonie 2019.
Dobre wyniki kierowców teamu Pata Yamaha, startującego ze wsparciem fabrycznym w serii WSBK, były podstawą decyzji o przedłużeniu kontraktów obu zawodników także na rok 2019. Michael Van der Mark jest obecnie trzeci w klasyfikacji generalnej tego sezonu, a Alex Lowes szósty.
Choć decyzja ta nie była zaskoczeniem, to jednocześnie ucięła część spekulacji odnośnie dalszych losów Toma Sykesa, który w tym roku po raz ostatni jeździ dla Kawasaki i był łączony z ekipą Pata Yamaha. Wiadomo już, że Brytyjczyk będzie musiał poszukać szczęścia gdzie indziej. Jego miejsce u boku Jonathana Rea w fabrycznym teamie Kawasaki zajmie prawdopodobnie Leon Haslam, jeżdżący do tej pory w satelickim zespole Pucetti.
Po tym, jak ostatecznie zamknęły się drzwi Kawasaki i Yamahy, oczy fanów i komentatorów zwrócone są na ekipę Aruba Ducati. Na pewno pozostanie w nim Marco Melandri, gdyż jednym z założeń teamu jest posiadanie w nim co najmniej jednego Włocha. Jeździ tu co prawda jeszcze Michael Ruben Rinaldi, ale młody zawodnik nie jest jeszcze w stanie wziąć na siebie większej odpowiedzialności. Poza tym jest łączony z nowym w WSBK teamem GRT Yamaha, który przechodzi z klasy Supersport. Wielką niewiadomą jest Chaz Davies, który przebąkiwał o odejściu. W teamie Ducati może go jednak utrzymać nowy motocykl - Panigale V4 zamiast dotychczasowego V2. Być może sportowa ciekawość Walijczyka przeważy.
Ciekawą i chyba najbardziej prawdopodobną opcją dla Toma Sykesa jest zespół Red Bull Honda. Na pewno wróci tam kontuzjowany w tej chwili Leon Camier, ale drugie miejsce powinno być do wzięcia - Amerykanin Jake Gagne nie spełnił oczekiwań zespołu. Jedyny problem to w tej chwili mocne powiązanie sponsorskie Sykesa z marką Monster Energy, naturalnie nie do pogodzenia z głównym sponsorem Hondy - Red Bullem.
Z kolei zespół SMR Milwaukee bardzo poważnie rozważa porzucenie motocykla Aprilia na rzecz Ducati. Główne przyczyny to niedostateczne wsparcie fabryki z Noale i narzucony ekipie kierowca Lorenzo Savadori, którego wyniki w tym sezonie nie są zadowalające. Jeśli opcja współpracy z Ducati dojdzie do skutku, nieocenioną pomocą w rozwoju Panigale V4 będzie obecny drugi kierowca Milwaukee, Eugene Laverty, który jeździł na włoskim motocyklu w MotoGP i jest blisko powiązany z szefem Ducati Corse, Gigi Dall’igną.
Sytuację na rynku kierowców WSBK może dodatkowo skomplikować napływ zawodników, którym nie udało się utrzymać w MotoGP. W tej chwili taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny dla Scotta Reddinga i Alvaro Bautisty.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze