Husqvarna TE310 2012 - wyrwanie z kapci
Ciągle nie możemy doprać ciuchów po ostatnim molestowaniu poprzedniej generacji Huski TE310, a już w nasze ręce wpadło najnowsze wcielenie włoskiej endurówki przygotowane na rok 2012. Na pierwszy rzut oka nie do odróżnienia od swej poprzedniczki, nowa 310 przeszła rodzaj modernizacji, jaki podoba się nam najbardziej – merytoryczny. Zapraszamy do zapoznania się z naszymi wrażeniami z jazd nową TE310.
Motocykl poprawiono w kilku istotnych punktach. Nowa inkarnacja wizualnie nieco różni się od swej poprzedniczki, ale chyba zgodzicie się z tym, że nie ma sensu rozpisywać się tutaj o nowym kolorze ramy i nowym sposobie wtapiania grafik w plastiki. Z pewnością dodanie nowych srebrnych felg Excela razem z kilkoma drobnymi zabiegami dekoracyjnymi odświeżyło prezencję maszyny z Varese, ale wystarczy jedno popołudnie w aluwialnych klimatach Mazowsza, aby stary i nowy model były nie do odróżnienia dla funkcjonariuszy Straży Leśnej.
Lepsze wrogiem dobrego
Gdy prezentowaliśmy wam zmiany w endurowych modelach Husqvarny na rok 2012 z pewnością zwróciliście uwagę, że listę modyfikacji otwierają zmiany w zawieszeniu. Przedni widelec Kayaba otrzymał mocniejsze sprężyny i nowe ustawienia, zupełnie nowy jest także tylny amortyzator. W miejscu jednostki Sachsa znalazł się podzespół Kayaby. Tutaj także zastosowana sprężyna jest mocniejsza, zmienione są też wyjściowe ustawienia tłumień. Podwozie spina w jedną całość nowa , wzmocniona rama. Zmianie uległo mocowanie kierownicy, Leo Vince twierdzi także że ich nowy układ wydechowy przyczyni się do poprawiania osiągów silnika. Jak to wszystko działa w praktyce?
Lekko, precyzyjnie, dynamicznie
Już w poprzednim modelu 310-tki komplementowaliśmy zawieszenie, jako bardzo dobre i lepsze niż u np. KTMa 350EXC-F. Teraz jest jeszcze lepiej. Husqvarna zadaje się rozumieć jedną istotną kwestię – kto sięga po motocykle takie jak TE310? Włosi zdali sobie najwyraźniej sprawę z faktu, że w przypadku 310-tki, większość sięgających po nie klientów to ludzie jeżdżący hobbystycznie. To pod nich trzeba zrobić fabryczny zawias. A tacy goście mają po 25-35 lat, nie są nastoletnimi szczupaczkami i ważą pewnie w okolicach 80-90kg – to nie tylko wynik naszej dedukcji, ale też obserwacji środowiska. Zawodnicy i tak robią zawieszenie od A do Z pod siebie, zatem nimi specjalnie nie trzeba się „przejmować”.
W rezultacie amator-miłośnik enduro, ważący gdzieś koło 80kg, będzie czuł się na tym sprzęcie po prostu znakomicie, bo właśnie pod niego 310-tka jest ustawiona. Podwozie świetnie wybiera dziury, jest sprężyste, nie dobija po byle wyskoku. Ta przyjemna sprężystość i sztywność podwozia nie oznacza wyrywania kierownicy z rąk i nerwowego zachowania na wertepach typu wystające korzenie. Urzeka świetna zwrotność, która jest nie tylko wynikiem dopracowanej geometrii i konfiguracji podwozia, ale także lekkości motocykla. Masa własna na poziomie 106kg, to zaledwie 3 kg więcej od super-lekkich dwusuwów. Huska błyskawicznie i pewnie składa się w zakręty, pewnie zmienia kierunek jazdy. Jak dla nas – rewelacja.
Taka charakterystyka o jakiej wyżej wspomnieliśmy świetnie sprawdza się w naprawdę ciężkim terenie. Przedzieranie się przez las, jazda po luźnych nawierzchniach, manewrowanie przy niskich prędkościach w trudnym terenie to czysta przyjemność. Jednocześnie inżynierom Husqvarny udało się uniknąć narowistości i słabej stabilności przy wysokich prędkościach, z którą czasem muszą zmagać użytkownicy lekkich, mocnych endurówek.
Silnik nie przeszedł żadnych zmian. Producent twierdzi, że nowy układ wydechowy poprawia przebieg momentu obrotowego, ale musielibyśmy dysponować starym i nowym modelem, aby ustalić czy znajduje to pokrycie w rzeczywistości. Nie ma zresztą specjalnego sensu dzielić włosa na czworo. Lekka jednostka napędowa przekonuje do siebie dynamiką, płynnością oddawania mocy, chęcią do wkręcania się na obroty. Skrzynia biegów nie daje podstaw do jakiejkolwiek krytyki, zarówno jeśli chodzi o dobór przełożeń, jak i precyzję pracy.
Te bardzo przyjemne doznania na 310-tce nie byłyby możliwe bez świetnej ergonomii. Sygnalizowaliśmy ją już przy okazji prezentacji poprzedniego modelu, teraz możemy jedynie potwierdzić, że lata rywalizacji w Mistrzostwach Świata w Rajdach Enduro nie poszły na marne. Wszystko jest dokładnie tam gdzie powinno być. Ukształtowanie plastików, dobór osprzętu i możliwości regulacji są wzorowe. Hydraulicznie sterowane sprzęgło, bardzo skuteczne, porządne hamulce Brembo to dokładnie to, czego oczekujemy w nowoczesnych endurówkach.
Sumując te ochy i achy w syntetyczną całość można śmiało powiedzieć, że ogromną zaletą 310-tki jest to że nie męczy ona kierowcy. Jest łatwa do opanowania, przewidywalna, a jednocześnie bardzo sprawna w praktycznie całym spektrum warunków terenowych. Mało tego, idziemy o zakład, że mniejszą 310-tką większość kierowców przejedzie szybciej i sprawniej praktycznie w każdym terenie, niż zwalistymi 450-tkami, które potrafią sponiewierać nawet najtwardszych offroadowych harnasi. Dysponując tą wiedzą, staje się jasne jak Meo zdobył tytuł Mistrza Świata w klasie E2 (gdzie jeżdżą maszyny do 450cc).
Konkurencji... praktycznie brak
Właściwie sprowadza się ona do KTMa 350EXC-F, tyle że ten z dyskusyjnym zawiasem i wyższą ceną dysponuje okrojonym wachlarzem argumentów aby przekonać do siebie niezdecydowanych. Japończycy? Ci akurat trzymają się utartego podziału na lekkie 250-tki i potworne (a przy okazji przyciężkawe) 450-tki. Z europejskich producentów jest jeszcze egzotyczny u nas i słabo przystępny cenowo Husaberg FE390. Lekko niedorozwinięta Beta 350 kumulująca w sobie wady mniejszych pojemności (niższa moc) i większych klas (wyższa masa) też nie jest realną alternatywą, zresztą weź i kup to człowieku w Polsce… Czy dalej dziwi was zatem, ze TE310 jest absolutnym bestsellerem w ofercie Husqvarny? Bo nas nie.
Do tańca i do różańca?
Podsumowując. Nowa „310” to sprzęt, i nie bójmy się użyć tego słowa, zajebisty. Idealnie sprawdzi się w rękach szerokiego grona amatorów enduro. Nie ma słabych punktów, ma za to pokaźny wachlarz zalet w postaci świetnego zawieszenia i bardzo fajnego silnika. Niezależnie od tego czy macie w planach start w amatorskich zawodach typu Puchar Polski w Enduro lub Cross Country, aktywne spędzenie czasu na powietrzu czy po prostu niszczenie okolicznych upraw ziemniaków – nowa Huska będzie nadawała się do tego wszystkiego natychmiast po wyjęciu z pudełka.
|
Dane techniczne:
rodzaj silnika | czterosuwowy, jednocylindrowy, DOHC |
pojemność [cm3] | 302,44 |
ilość biegów | 6 |
masa [kg] | 106 |
pojemność zbiornika paliwa [l] | 8,5 |
średnica tłoka [mm] | 82 |
skok tłoka [mm] | 57,35 |
rozruch | elektryczny i nożny |
chłodzenie | ciecz |
wtrysk | elektroniczny MIKUNI D45 |
hamulec przedni | 260 BREMBO |
hamulec tylny | 220 BREMBO |
przednie zawieszenie | upside-down, olejowe 48 KAYABA |
tylne zawieszenie | progresywne typu "soft damp" KAYABA |
przednie koło | 90/90-21" MICHELIN Enduro |
tylne koło | 120/90-18" MICHELIN Enduro |
rozstaw osi [mm] | 1470 |
minimalny prześwit [mm] | 290 |
wysokość siodła [mm] | 950 |
|
Komentarze 21
Poka¿ wszystkie komentarzejestem poczatkujacym motocyklista.czy te motowy sa legalne na drodze,takze lesnej jesli chodzi o swiatla i inne wymagane elementy motocykla do jazdy po drodze ? z tegoo, co zauwazylem to brak w ...
Odpowiedzsilnik w tej Husky rewelacja ( je¼dzi³em poprzednim modelem) osi±gami blizej mu do 450 ni¿ 250 ale niestety co¶ czuje ,¿e kurs ojro pokrzy¿uje wielu z nas plany na obecny sezon .
OdpowiedzNie przesadzalbym z t± blisko¶ci± do 450, ale rzeczywiscie jest fajny i du¿o mocniejszy od 250
OdpowiedzHm ta waga to faktycznie do osiagniecia, fakt faktem na sucho, dotego przy stopach ale czy o takie sie pokusilim, niepodnoszac ceny troche ma³oprawdopodobne, wkoñcu sa dro¿sze
OdpowiedzDroga Redakcjo! W szanuj±cych siê gazetach, niestety zw³aszcza obcojêzycznych, zawsze pod testem jest opisana sylwetka testera. W zale¿no¶ci od tego, czy testowa³ amator z ju¿ 2-letnim sta¿em, czy ...
Odpowiedzbrawo; doswiadczenie, wzrost i waga kierownika - pod kazdym testem !!!
OdpowiedzW czasie jazdy liczy siê waga odczuwalna a nie to co pokauje skala.
OdpowiedzTak i KTM pojedzie za niego i wygra zawody …..
OdpowiedzRacja s³aby kierowca kupuje BMW a s³aby motocyklista kupuje KTM. Bo to ca najdro¿sze to musi byæ najlepsze.
Odpowiedz