Honda prosto z nieba
Jedziesz sobie spokojnie po górskiej drodze. Jest kręta, ma świetną nawierzchnię i ogólnie twój nastrój jest raczej pozytywny.
Nagle, prosto z nieba (a w zasadzie ze skarpy po lewej strony) spada... motocykl. Supermoto Hondy poturlało się po zboczu skalnym po tym jak ktoś na drodze wyżej prawdopodobnie przesadził na zakręcie i zaliczył lowside'a. Motocykl siłą grawitacji i natury spadł na jezdnię, gdzie udezył w niego inny motocyklista, który w efekcie też miał glebę. W kategorii niecodziennych wypadków ten tutaj plasuje się conajmniej w pierwszej trójce...
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeByło w Liście do św. Mikołaja sprecyzować warunki dostawy... ;)
Odpowiedzcrash by tunel vision
OdpowiedzDokładnie. Kamera pokazuje to co widzi kierownik. A spadający motocykl było widać wystarczająco wcześnie żeby go ominąć albo nawet się zatrzymać.
OdpowiedzDobrze, że nie spadł w tą skarpę :)
OdpowiedzJak się górską drogę traktuje jak tor wyścigowy to nie można mieć pretensji o takie rzeczy.
Odpowiedz