Honda XL750 Transalp model 2023. Zdjêcia i opinie na gor±co z testu
Ten test na długo pozostanie w mojej pamięci. Czy macie czasami takie uczucie, że coś od samego początku idzie nie po Waszej myśli? Czegoś zapomniecie, coś co powinno być na półce w domu jest zupełnie gdzieś indziej i na chwilę przed wyjazdem w popłochu szukacie zguby? Nie inaczej było z moim wyjazdem na testy najnowszego dziecka Hondy, czyli modelu XL750 Transalp. Kiedy już wsiadłem na pokład samolotu byłem przekonany, że złe fatum nareszcie mnie opuściło i teraz już będzie tylko z górki. Niestety tak nie było. Samolot miał opóźnienie, które jak się później okazało miało opłakane skutki. Zaginął mój bagaż. Mój i kolegi Tobiasza z "konkurencji". W bagażu rejestrowanym wszystkie graty motocyklowe i część osprzętu do GoPro. Pod wielkim znakiem zapytania stanęły nasze zmagania z Transalpami. Jednakże Honda była przygotowana na taką ewentualność i wyposażyła nas w ciuchy zastępcze. Uff, jednak dam radę opowiedzieć Wam o pierwszych wrażeniach z jady.
Zacznijmy od początku. Wydawać by się mogło, że w Portugalii o tej porze roku jest słonecznie i ciepło. Niestety nie tym razem. Całą noc poprzedzającą testy padał deszcz, a na początku jazd było mokro, mgliście i przelotnie popadywało. Myślałem, że taka aura będzie przez cały dzień, ale po przerwie obiadowej wyszło upragnione słoneczko. Drogi zrobiły się suche i przyczepne. Ooo tak, nareszcie będzie zabawa!
Nowy Transalp bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Po pierwsze motocykl robi dużo lepsze wrażenie na żywo, a niżeli na zdjęciach. Widać, że Honda przyłożyła dużą wagę do detali i wykończenia. Owiewki są dobrze spasowane i sprawiają wrażenie solidnych. Zresztą cały motocykl wydaje się być solidną konstrukcją. Zaczynając od szprychowych kół, poprzez podnóżki kierowcy, pasażera, kończąc na tylnym stelażu. Widać, że materiały zastosowane podczas produkcji były z wyższej półki. Co do samej jazdy. Motocykl jest bardzo łatwy w obyciu. Wystarczyło kilka kilometrów, żeby poczuć się pewnie i komfortowo. Kanapa jest bardzo wygodna, a sama pozycja za sterami zrelaksowana. Po przejechaniu 200 km moje cztery litery i kolana nie odczuwały dyskomfortu, więc jest bardzo dobrze. Na pochwałę zasługuje również ochrona przed wiatrem, która kolokwialnie mówiąc "robi robotę". Jazda z prędkościami autostradowymi nie męczy, co jest bardzo ważne podczas długich tranzytów. Nowy Transalp nie jest bardzo dużym motocyklem. Kanapa na wysokości 850 mm oraz stosunkowo niska masa (208 kg "na mokro") sprawiają, że na pewno docenią go osoby niższego wzrostu. Ergonomia motocykla jest bardzo dobra. Nawigowanie po menu z poziomu lewej manetki nie wymaga skończenia studiów z inżynierii kwantowej, jak to było w przypadku modelu CRF1100L.
Silnik Transalpa jest niesamowity (92KM i 75Nm), od 4 tys. obr./min. zaczyna się fajna zabawa. Im wyżej go kręcimy, tym robi się ciekawiej. Przy większych prędkościach nie łapie zadyszki. Kierowca jest tutaj panem i władcą. Chcesz jechać powoli i ekonomicznie - nie ma problemu. Praktycznie w każdym zakresie obrotów czuć, że motocykl chce jechać. Owszem, kiedy chcemy jechać bardziej dynamicznie i poczuć dreszczyk emocji, dobrze jest go wkręcić na wyższe obroty. Jazda po ciasnych górskich winklach to czysta poezja. Zawieszenie, hamulce oraz sposób prowadzenia dają poczucie pewności i trochę sportowego sznytu. W lekkim terenie też jest dobrze. Wiadomo jest kilka rzeczy, które mogły by być lepiej pomyślane, ale wtedy cena znacząco musiała by iść w górę.
Całość sprawia, że nowy "trampek" wzbudza emocje! I to pozytywne emocję. Dając motocykliście prawdziwą esencję motocyklizmu, czyli przyjemność z jazdy i emocje, których w ostatnich modelach Hondy trochę brakowało. Więcej szczegółów na temat nowego "trampka" już niebawem.
Komentarze 2
Poka¿ wszystkie komentarzePrzejecha³em siê w sobotê Yamah± Tenere 700. I czekam na Trampka. Dla mnie to wydanie Trampka jest motocyklem ultymatywnym. Ma wszystko czego potrzebujê i nie wa¿y tyle co Goldwing. Jest nieco ...
OdpowiedzRozczarowujaca konstrukcja, nie wnosi nic nowego poza silnikiem (platforma dla wielu modeli, moze ktorys bedzie wart uwagi) i nowymi plastikami. Wydech pod silnikiem, brak ramy od dolu, bash plate...
OdpowiedzRama pod silnikiem to dodatkowa masa, to stara szkola konstruowania, wydech pod silnikiem jest ze wzgledow praktycznych ja w swoim trampku nie raz sie oparzylem poza tym to obniza srodek ciezkosci. Co do 19 z przodu to juz byl taki model kiedys i byl najgorzej sprzedajacym sie trampkiem ever. Poza tym moze bys go obiektywnie ocenil po zrobieniu min. 200km. Jak wychodzil trampek 650 to tez marudzeniom nie bylo konca, a to ze ciezki a ze V2, ze z tylu 17 a nie 18 itd. Dzis sam sobie odpowiedz czy oby Honda XL650 nie udowodnila ze potrafi wyprodukowac jeden z najlepszych i najbardziej niezawodnych motocykli dualowych. Samych wspanialosci LWG!
Odpowiedz