Honda NM4 Vultus ABS - batmobil
Doskonale pamiętam swoją pierwszą reakcję, która towarzyszyła mi w momencie, gdy po raz pierwszy ujrzałem Vultusa na żywo. Odrobina konsternacji i próba zrozumienia myśli kierującej nie tyle biurem projektowym, co osobą odpowiedzialną za złożenie podpisu na dokumencie dopuszczającym motocykl do produkcji. Mówi się, że władze Hondy zezwoliły młodocianej ekipie inżynierów i designerów puścić wodze skrytych fantazji, dając im całkowicie wolną rękę podczas projektowania Vultusa. Efektem połączenia nurtów modern, techno i electro z japońskim anime jest motocykl, którego nazwa z łaciny oznacza twarz, wygląd, bądź też ekspresję, której nie powstydziłby się sam Vincent Van Gogh.
For Who, Doctor Who
Spróbujmy więc określić dla kogo tak naprawdę skierowany jest Vultus. Szczerze wątpię, aby którykolwiek z konserwatywnych i zarazem ortodoksyjnych motocyklistów choć przez chwilę zastanawiał się nad jego zakupem. O ile nie należysz do ścisłego grona indywidualistów takich jak hipsterzy czy normcoreowcy, nie zależy Ci na przykuwaniu uwagi całego świata, a Twoja żona kocha cię takim jakim jesteś, to prawdopodobnie spośród pełnej gamy modeli Hondy zechcesz wybrać coś mniej ekstrawaganckiego i nie aż tak wyróżniającego się z tłumu.
W innym wypadku przygotuj się, że przynajmniej na początku na twój widok uszczypliwi koledzy zaczną pytać, gdzie podział się Robin, który z przycisków uruchamia skrytą pod okazałymi plastikami wyrzutnię rakiet, a także gdzie kryje się twoja, pełna nietoperzy kryjówka – już to przechodziłem. Oczywiście w naszych rozważaniach bierzemy pod uwagę mały w skali świata rynek europejski. W niektórych rejonach Azji, gdzie manga jest niczym religia, motocykl ten wśród młodych ludzi będzie się zapewne cieszył sporym zainteresowaniem, a co za tym idzie społeczną akceptacją.
Nie taki diabeł straszny...
Niewątpliwie ogromną zaletą Vultusa jest jego sprawdzone w boju serce. 750-centymetrowa jednostka napędowa, wyposażona w automatyczną skrzynię biegów pochodzi z motocykli serii NC i jest niezwykle przewidywalna oraz oszczędna. Mimo sporej masy motocykla wynoszącej 245kg, 55 koni mechanicznych zaprzęgniętych do prezentowanego rydwanu przyszłości czyni to w zadowalającym tempie. Wprawdzie niezbyt pasuje ona do futurystycznej wizji motocykla z 200mm oponą z tyłu, który bez wątpienia zasługuje na silnik z napędem termojądrowym. Pewne jest jednak to, że nie utrudni on życia niewprawionemu w jeździe motocykliście (a wręcz przeciwnie), dla którego Vultus będzie być może pierwszym motocyklem.
Apropos motocyklowych żółtodziobów. Wbrew pozorom Vultus prowadzi się niezwykle łatwo. Mimo raczej chopperowego kąta główki ramy (33°) i bardzo nisko umieszczonego środka ciężkości chętnie składa się w zakręty i sprawnie manewruje między innymi pojazdami. Niestety z uwagi na szeroką czaszę, przeciskanie się w korkach nie należy do najprzyjemniejszych czynności. Plusem jest jednak to, że nisko umieszczone lusterka Vultusa z reguły mieszczą się pod lusterkami samochodów. Rzeczą oczywistą jest, że w standardzie otrzymujemy 2-kanałowy system ABS, który zapobiega blokowaniu się kół podczas hamowania. Sprzęgnięty układ hamulcowy za pomocą prawej klamki obsługuje przednie i tylne koło jednocześnie, dzięki czemu możemy zapomnieć o istnieniu dźwigni hamulca nożnego.
Jedynym elementem, którego szczerze zabrakło mi na wyposażeniu Vultusa była kontrola trakcji – taka najzwyklejsza, podstawowa. Zdarzało się bowiem, że na mokrej nawierzchni, zjeżdżając z ronda czułem jak tylne koło traci przyczepność, co nie jest najprzyjemniejszym uczuciem, gdy obok ciebie poruszają się kilkunastotonowe ciężarówki z naczepami. Z gazem również należy uważać podczas ruszania na mokrym asfalcie – wysoki moment obrotowy rzędowej dwójki przy niskich obrotach potrafi zrobić swoje. Na rozgrzanych oponach i suchej nawierzchni wprawienie Vultusa w jakikolwiek uślizg graniczyło jednak z cudem.
Mali mają lepiej
Bardzo nisko umieszczone siedzenie (650mm), mocno wyciągnięte do przodu nogi oraz regulowane oparcie czynią pozycję kierowcy podczas jazdy niemal półleżącą. To, w połączeniu z dużym, ciekłokrystalicznym wyświetlaczem sprawia, że szczególnie w nocy, choć przez chwilę za sterami Vultusa można się poczuć niczym pilot myśliwca. Bojowe zacięcie narasta, kiedy po zmianie trybu "D" na "S" kolor podświetlania kokpitu z błękitnego przeistacza się w agresywną czerwień. Przedni reflektor z niebieską obwódką oraz LEDowe kierunki zabudowane w przedniej owiewce mogą sprawić, że podobnie odbierać was będą po zmroku również ludzie na ulicy.
Niestety użytkując sprzęt na dłuższą metę nie jest już tak kolorowo jak na wyświetlaczu. Początkowo, wydawało mi się, że z pozoru wygodna pozycja za kierownicą przełoży się na przyjemne pokonywanie dłuższych, ale wciąż ani nawet trochę turystycznych dystansów. Nieco się jednak rozczarowałem, kiedy po stu kilometrach na ekspresówce poczułem jak mój tyłek woła o pomoc. Rozłożone oparcie potrafi nieco wyeliminować ten problem, jednak mając na plecach obejmującego was pasażera (który poza wami nie ma się czego złapać) zapomnijcie o dalszych wypadach. W innym wypadku nie zabierajcie go po prostu ze sobą.
Doskonale zdaję sobie również sprawę, że nie jest to żaden "Jastrząb Ulicy", jednak warto nadmienić, że użyteczna prędkość maksymalna kończy się w przypadku Vultusa przy 110-120 km/h (przy takim przedziale występuje także optymalny poziom spalania). Przekraczając barierę 140km/h zauważyłem, jak pęd powietrza za wszelką cenę próbuje zepchnąć moje stopy z podnóżków. Nie należę do grona mikrusów, więc niemal płasko zamocowana przednia owiewka (nie posiadająca regulacji) kierowała cały strumień powietrza bezpośrednio na moją głowę. Nieoficjalnie wiadomo, że na motocyklu najlepiej powinny się czuć osoby o wzroście nie przekraczającym 170cm, czyli jak można się domyślać – średniej azjatyckiej.
Wnioski?
Jak więc w kilku słowach podsumować samego Vultusa i całą grupę docelową dla której został stworzony? Jak już kilkukrotnie podkreślałem, jest to motocykl iście futurystyczny, którego bryła poprzez konserwatywną mentalność motocyklistów jeszcze przez długi czas może być nie do końca akceptowalna w środowisku stricte motocyklowym. Niemniej jednak trafią się zapewne jednostki, które zechcą zamanifestować swoją wyjątkowość i nietuzinkowy sposób postrzegania piękna. O gustach się nie dyskutuje, więc pozostawmy tę kwestię estetom. To czego na pewno nie można odmówić Vultusowi to jego przyjazny dla użytkownika sposób oddawania mocy i łatwe prowadzenie, które docenią ludzie niekoniecznie skażeni motocyklową pasją. Jeżeli więc należycie do grona osób, pragnących wejść w posiadanie motocykla inspirowanego modelem DN-01 i japońskim anime, przygotujcie pokaźne sakiewki, bowiem model 2015 kosztuje 46 900zł.
Dane techniczne:
Silnik | chłodzony cieczą, 2-cylindrowy, rzędowy, 4-suwowy, 8-zaworowy, SOHC |
Pojemność | 745cc |
Średnica / Skok | 77mm x 80mm |
Stopień sprężania | 10.7 : 1 |
Moc maksymalna | 54,8 KM przy 6,250 obr/min |
Moment obrotowy | 68 Nm przy 4,750 obr/min |
Zasilanie | elektroniczny wtrysk paliwa PGM-FI |
Pojemność zbiornika paliwa | 11.6 litra |
Zużycie paliwa | 3,5l/100km |
Rozruch | elektryczny rozrusznik |
Pojemność akumulatora | 12V/11.2AH |
Sprzęgło | wieloplytkowe mokre, podwójne |
Przekładnia | automatyczna, 6-stopniona, Dual Clutch Transmission (DCT) |
Napęd | łańcuch |
Rama | typu diamond, z rur stalowych |
Wymiary (dł.x szer. x wys.) | 2380mm x 933mm x 1170mm |
Rozstaw osi | 1645mm |
Kąt główki ramy | 33° |
Wyprzedzenie | 110mm |
Wysokość siedzenia | 650mm |
Prześwit | 130mm |
Masa własna | 245kg |
Przednie zawieszenie | 43 mm widelec teleskopowy, skok125 mm |
Tylne zawieszenie | Wahacz stalowy, Pro-Link, pojedynczy amortyzator, skok 100mm |
Rozmiar przedniego koła | 18M/C x MT3.50 |
Rozmiar tylnego koła | 17M/C x MT6.25 |
Przednia opona | 120/70 ZR18 |
Tylna opona | 200/50 ZR17 |
System ABS | ABS dwukanałowy |
Przedni hamulec | pojedyncza, pływająca tarcza hamulcowa o średnicy 320mm, 2-tłoczkowy zacisk, ABS |
Tylny hamulce | pojedyncza, pływająca tarcza hamulcowa o średnicy 240mm, 1-tłoczkowy zacisk |
Wskaźniki | cyfrowy prędkościomierz, cyfrowy obrotomierz, zegar, wskaźnik paliwa, dwa wskaźniki ilości pokonanych kilometrów, wskaźnik zapiętego biegu, czujnik temperatury powietrza na zewnątrz, lampka ostrzegawcza temperatury płynu chłodzącego |
|
Komentarze 8
Poka¿ wszystkie komentarzeale to juz bylo :D http://www.animegalleries.net/img/84334 http://www.girlgonegeekblog.com/wp-content/uploads/2011/11/akira_126.jpg
OdpowiedzFajny motocykl :) Nie dla mnie, ale jak kto¶ wcze¶niej napisa³ - ma styl i realizuje jak±¶ wizjê. Tylko, je¿eli dobrze pamiêtam, w mandze i filmach typu Tron, motocyklista prowadz±c taki motocykl ...
OdpowiedzTy³ piêkny, przód te¿, ale niestety nie w tym po³±czeniu. Jedno nie pasuje do drugiego, a szkoda.
Odpowiedzstara poczciwa vfr-ka bije to to na g³owê.
OdpowiedzWspanialy. Gdyby mnie bylo stac na kilka motocykli, powiedzmy minimum 3, to na pewno kupilbym ta maszyne. Jest nietuzinkowa, ma swoj styl. Podoba mi sie realizowanie jakiejs nowej wizji w ...
Odpowiedz£o matko jaka paskuda...
Odpowiedz