Hmmm. To prawda, "Hmmm" nie jest zbyt fortunnym słowem rozpoczynającym news, ale takie właśnie emocje wzbudza nowy projekt Hondy pokazany właśnie w Japonii na Osaka Motorcycle Show. Wg szefów koncernu słowami kluczami są "neo", "Futuristic", "cool" oraz "unique" i "styling". Być może mają rację. Ale czym NM4 jest? Sami się nad tym zastanawiamy...

Wygląda na to, że to połączenie wszystkich nowych motocykli Hondy oraz swoista inspiracja DN-01. Dużo ostrych krawędzi, baaardzo odważnego wzornictwa, LEDy oraz dwucylindrowa jednostka o pojemności 645cc znana z linii NC700. Do tego podwójne sprzęgło DCT. Z tyłu zastosowano oponę 200mm, ale nie sądzę, że będzie to król 1/4 mili. Bardziej futurystyczny lansowóz.

Jeśli chodzi o design, to zwróćcie uwagę na przód motocykla. Jest niesamowicie niecodzienny, ale ma coś, co intryguje i się podoba. Z kolei tył, spójrzcie na oparcie. To po prostu siedzenia pasażera przeobrażone na oparcie dla kierowcy. Proste? Co ciekawe, nie są to wyrenderowane foty, ale faktyczne motocykle, które istnieją na żywo i które będą produkowane seryjnie. Niech nie zwiedzie Was niecodzienny wygląd. Naprawdę będzie można to kupić. Żałujemy jedynie, że Honda zmieniła nazwę motocykla z czasów projektu koncepcyjnego. Otóż wcześniej obecny Vultus miał się nazywać "Blackcrow"...

Aby było jeszcze ciekawiej, Honda zapewnia, że Vultus jest przystosowany do młodych ludzi i ich "społecznościowego" trybu życia. Nie wiemy, czy będzie można z motocykla zalogować się na Facebooka, ale wiemy, że ma cyfrowy, dotykowy kokpit i możliwość pełnego dostosowania go do własnych potrzeb. Witamy w przyszłości.