Holenderski rz±d hamuje elektryczne motocykle. I to dos³ownie!
Holendrzy żegnają się z elektrycznymi motocyklami - tak można podsumować decyzję tamtejszego rządu, która, jak twierdzi wielu specjalistów segmentu elektryków, to nic innego jak cios w serce branży zrównoważonej mobilności.
Od 1 stycznia 2025 roku zniesione zostaną zwolnienia podatkowe dla pojazdów zeroemisyjnych, w tym motocykli elektrycznych, a także dotacje, które czyniły te pojazdy bardziej przystępnymi cenowo. Efekt? Przepaść cenowa między motocyklami elektrycznymi a spalinowymi stanie się nie do pokonania.
Zmiany w przepisach ogłoszone w grudniu 2024 roku zakładają, że podatek BPM (od pojazdów osobowych i motocykli) dla motocykli elektrycznych wzrośnie aż siedmiokrotnie w porównaniu z elektrycznymi samochodami firmowymi o podobnej wartości katalogowej! Do tego dochodzi podwojenie ceny zakupu pojazdów elektrycznych, co czyni je opcją mało atrakcyjną dla osób szukających elektrycznego środka transportu.
Przykładowo, w 2025 roku cena Energica Experia, elektrycznego motocykla, wzrośnie z 30 451 euro do 35 010 euro, głównie z powodu nowych obciążeń podatkowych. Tymczasem spalinowa Yamaha Tracer 900 GT zachowa swoją cenę na poziomie 16 299 euro.
Kristrún Tryggvadóttir, założycielka Electric Motorcycles, oraz inne znaczące figury z branży pojazdów elektrycznych w Holandii, otwarcie krytykują tę decyzję, wskazując na jej destrukcyjny wpływ na firmy promujące zrównoważony transport. Podkreślają, że motocykle, które mogłyby odegrać kluczową rolę w dekarbonizacji transportu, są konsekwentnie pomijane w rządowych planach mobilności. Od lat wykluczone z programów dotacyjnych, teraz dodatkowo obciążone będą wysokimi podatkami. Według przedstawicieli segmentu elektrycznych jednośladów taka polityka jasno pokazuje, że motorowerzyści i motocykliści w Holandii są traktowani jako gracze drugiej kategorii.
Dotychczasowe dotacje, takie jak SEPP (Subsidy for Electric Passenger Cars for Private Individuals) czy SEBA (Subsidy for Emission-Free Commercial Vehicles), sprawiały, że pojazdy elektryczne były bardziej przystępne. Jednak motocykle elektryczne nigdy nie zostały uwzględnione w tych programach, co według przeciwników nowych planów rządu dowodzi braku zrozumienia potencjału w budowaniu bardziej ekologicznego transportu.
Oczywiście z perspektywy branży motocykli elektrycznych decyzja holenderskich władz jest krokiem wstecz w walce o zrównoważoną przyszłość. Z drugiej strony Holandia słynie przecież z rozważnej i sensownej polityki wewnętrznej. Być może holenderskie władze rozumieją lepiej niż środowiska biznesowe skupione wokół przemysłu e-pojazdów, że wspieranie tej technologii to ślepa uliczka.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze