Gigantyczne straty finansowe po policyjnym proteście. Suma robi wrażenie
O prawie 400 mln złotych zmniejszyły się wpływy z mandatów podczas trwającego od lipca protestu policjantów. Choć policjanci w tym czasie wypisali aż trzy miliony mandatów mniej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego, liczba wypadków… zmniejszyła się.
Dane są tylko szacunkowe, bo pochodzą z urzędów skarbowych, które rejestrują wpłaty. Niemniej jednak kwota 400 mln zł, która nie wpłynęła do budżetu państwa robi wrażenie. Protest, który trwał od początku lipca do początku listopada objął niemal wszystkie jednostki policji.
Ciekawie wygląda spadek wpływów z mandatów zestawiony z publikowanymi przez policję danymi dotyczącymi wypadków. Okazuje się, że mimo znacznie większej niż zwykle pobłażliwości policji, w samym tylko sierpniu na drogach doszło do 6880 wypadków, czyli do ponad 800 mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Zginęło 27 osób mniej niż w sierpniu 2017, zmniejszyła się także o 1200 liczba rannych.
Jak podaje rmf.fm, po zakończeniu protestu skarbówka nie sygnalizuje gwałtownego wzrostu wpłat, co może oznaczać, że policjanci po zakończeniu protestu niechętnie wracają do opresyjnego karania kierowców za najdrobniejsze wykroczenia.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeJesli teraz policjanci sprobuja powrocic do starych praktyk i nadrobic rzekome straty finansowe, to z pewnoscia obywatele wiecej juz nie popra zadnego ich protestu.
Odpowiedz