Gas Gas EC300 2009 test
Gas Gas EC300 2009 test
2009.07.02 Vláďa Novotný | Zdjęcia: Vašek Maleček
« Poprzednia strona strony: 1 2 3 4 5 6 Następna strona »
Kolejne motocykle mają tę zaletę, że poznałem już trochę trasę i mogę skupić się wyłącznie na jeździe. Gas mile mnie zaskoczył doskonałą sterownością i odwagą przy wjeżdżaniu w zakręty. Odniosłem wrażenie, że jest ciut „żywszy" niż KTM, przynajmniej jeśli chodzi o wysokość obrotów.
Godny pochwały jest stosunkowo potężny i obdarzony dużą mocą dół silnika, bez problemów reagujący na lekkie podkręcenie gazem. Kierowca ma do wyboru dwie mapy zapłonu, przełączane bezpośrednio na kierownicy, także podczas jazdy. Słoneczko oznacza pełną moc, chmurka lekkie przyduszenie.
Silnik sprawuje się grzecznie już od najniższych obrotów, nie szarpie, nie znalazłem tam żadnej dziury w całym. Ogólnie Gas Gas sprawia dosyć miękkie wrażenie, swą charakterystyką bardzo przypomina mi KTM. Dlatego jazda w jego siodle po wybojach tak szybko nie męczy. Jeśli mógłbym coś Gas Gasowi zarzucić, to chyba tylko dość ciężko chodzącą manetkę gazu.
W rynnie Gas poczynał sobie celująco i, jak już wspomniałem, w takich warunkach zaliczam go do moich faworytów. Sprawia to przede wszystkim delikatny image maszyny, bardziej elastycznie ustawione podwozie oraz dobrze działający dół motoru.
Modyfikacje w stosunku do modelu seryjnego:
Silnik oryginalny, wydech oryginalny. Amortyzatory fabryczne, ustawione na danego kierowcę. Na motocyklu zamontowano specjalne akcesoria stosowane w wyścigach, takie jak osłony na chłodnicę, dużą osłonę silnika czy akcesoryjną dźwignię tylniego hamulca. Krótko mówiąc - kosmetyka. Kierownica pozostaje oryginalna, jak w serii. Usunięto zegary, które w cross country nie są potrzebne, a ponadto drogie. Uczestniczący w teście Gas Gas to model 08/09. Osadzony jest na amortyzatorach (przód, tył) z zeszłorocznej „erki", ustawionych na faceta o wadze 70 kg. Należy dodać, że tegoroczny model posiada seryjne amortyzatory Sachs. Łączny koszt akcesoriów waha się w granicach tysiąca siedmiuset zł.
|
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze