Fatalny początek sezonu na Mazowszu - już 12 ofiar wśród motocyklistów
Poważne wypadki z udziałem motocyklistów stały się w ostatnich tygodniach tak powszechne, że stołeczna policja zdecydowała się poświęcić im specjalną konferencję prasową. O spokojniejszą i bardziej uważną jazdę zaapelował również Paweł Szpala z fundacji "Jednym śladem".
Mniej więcej od początku maja warszawskie serwisy informacyjne i facebookowe grupy motocyklowe regularnie publikują informacje o śmiertelnych wypadkach z udziałem motocyklistów. Okres po zniesieniu obostrzeń związanych z koronawirusem jest na Mazowszu fatalny - do połowy czerwca w Warszawie i przyległych powiatach zginęło aż 12 osób. Czarnym punktem jest powiat wołomiński, w którym z życiem pożegnało się 5 motocyklistów, w tym 3 w samej miejscowości Zielonka. Jak podają funkcjonariusze drogówki, z tej piątki tylko jeden miał prawo jazdy.
Wczoraj warszawska policja zorganizowała konferencję prasową na ten temat, na którą zaproszeni zostali również przedstawiciele środowiska motocyklowego, reprezentowani przez fundację "Jednym śladem". Piotr Jakubczak z Wydziału Ruchu Drogowego zaapelował do kierowców wszystkich pojazdów, nie tylko motocykli, o zwiększenie uwagi w czasie jazdy, poszanowanie przepisów i wynikającą z tego prawidłową ocenę sytuacji na drodze.
Z kolei Paweł Szpala z fundacji "Jednym śladem" był bardziej bezpośredni. Zwrócił się do kolegów-motocyklistów:
Jako motocyklista i zwykły użytkownik drogi powiem jedno: ludzie, nie szalejmy. Zrobiła się wiosna, posiedzieliśmy w domu na kwarantannach i lockdownach. Możemy teraz już jeździć, pogoda jest super i widać co się dzieje. Fantazja nam niestety trochę za bardzo szumi i to jest tak, jak powiedział policjant przed chwilą - nie ważne kto zawinił, ważne kto ucierpiał, a ucierpimy zawsze my, bo mamy małą szansę w porównaniu z samochodem. Jeżeli spotykamy się z samochodem, jestesmy na przegranej pozycji. Co z tego, że ktoś miał rację, jak nie żyje. Nic więcej nie powiem, lewa w górę.
Całość możecie zobaczyć w materiale TVN24.
Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko przyłączyć się do tych apeli. W pełni zdajemy sobie sprawę, że nikogo nie upilnujemy, zwłaszcza w zakresie limitów prędkości. Zwracamy uwagę, by przynajmniej w obszarach zabudowanych, gdzie występuje ruch poprzeczny zachować szczególną uwagę i ostrożność. Tam 50 km/h naprawdę ratuje życie!
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeDla mnie motocyklistą jest osoba mająca papier na jazdę motocyklem, ale może ja mam skrzywiony punkt widzenia rzeczywistości.
OdpowiedzMarquez zrobił prawo jazdy bodaj w 2018/19 roku- pytanie, czy wcześniej był motocyklistą?
OdpowiedzCo sezon to samo... W większości rozbija się ten sam typ motocyklistów - ulicznych wojowników.
OdpowiedzNie zawsze, czasem są to po prostu dojeżdżający np. do pracy zabici poprzez wymuszenie...
OdpowiedzDokladnie. To sa w 90% ci co maja aspiracje na ulicznego Rossi i nosza koszulki ''Trzeba Zapierdalac'' hehe
Odpowiedz