Eryk Niemczyk - od stuntu do motocrossu
Co się zmieniło u Eryka Niemczyka? Czy ten dziesięcioletni pasjonata woli Motocross czy też Stunt? Zapraszamy do naszej rozmowy.
Kiedy po raz ostatni rozmawialiśmy z Erykiem był niespełna 6-letnim przedszkolakiem, który ambitnie stawiał swoje pierwsze kroki w jeździe na motocyklu. Dziś, po blisko czterech latach pasji jaką był stunt, dorzucił również ściganie się w motocrossie. Postanowiliśmy więc zapytać Eryka, która dyscyplina jest jego zdaniem fajniejsza oraz gdzie zamierza najczęściej trenować w zbliżającym się sezonie.
Ścigacz.pl: Eryk, kiedy zaczynałeś w stuncie miałeś pięć lat. Co zmieniło się przez ten czas?
Eryk: Właściwie kiedy zaczynałem jeździć miałem 4 lata. Od tego czasu przede wszystkim urosłem, mam już prawie 10 lat i zmieniłem motocykl. Umiem już więcej trików niż na początku mojej przygody w stuncie. Doszła też nowa pasja – motocross, którą rozwijam w klubie RC Leszno.
Ścigacz.pl: Co sprawia Ci obecnie więcej frajdy – stunt czy motocross? Ostatnio widzieliśmy Cię także na treningu supermoto. Czy masz jakieś plany z tym związane?
Eryk: Obecnie więcej frajdy sprawia mi motocross, który trenuję od 1,5 roku. Jeszcze fajniejsze są zawody. Tam jest ten dreszczyk emocji i rywalizacja. Choć raz byłem na treningu supermoto ze starszymi kolegami to nie mam planów z tym związanych. Przejechałem się dla zabawy i chęci sprawdzenia. To była fajna okazja na polatanie oraz kontakt z motocyklem w przerwie zimowej.
Ścigacz.pl: Ile z reguły poświęcasz czasu na trening motocrossowy, a ile na stunt?
Eryk: Przynajmniej raz w tygodniu jeżdżę na treningi motocrossowe z trenerem Kubą Majchrzakiem, który prowadzi klub motocrossowy RC Leszno. Poza tym, kiedy tylko jest możliwość i czas pozwala, jeździmy z tatą na dodatkowe treningi crossowe oraz stunterskie.
Ścigacz.pl: Które gleby są najbardziej bolesne? Te w offroadzie czy też na stunterskim motocyklu?
Eryk: Ogólnie wszystkie gleby bolą, a najbardziej te przy dużej prędkości. Najważniejsze, żeby się nie poddawać, wstać po glebie i wsiąść na sprzęt najszybciej jak to jest możliwe. Moje motto brzmi: Jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz.
Ścigacz.pl: Która z tych dwóch dyscyplin jest według Ciebie trudniejsza?
Eryk: Według mnie trudniejszą dyscypliną jest stunt, gdzie ważna jest precyzja i odwaga. Ale motocross też do łatwych dyscyplin nie należy. Tutaj liczy się siła, wytrzymałość i technika. Niekiedy po kilku godzinach treningu bolą mnie ręce. Ale wiem, że nauka nie pójdzie w las.
Ścigacz.pl: Ciężko jest pogodzić ze sobą szkołę i treningi? Co na to nauczyciele?
Eryk: Na wszystko znajdzie się czas tylko trzeba się dobrze zorganizować. Najbardziej cieszę się jak nie ma szkoły. Mama powtarza mi zawsze, że nauka jest najważniejsza. Jak jestem w szkole to muszę skupić się na nauce. Rodzice pilnują i przypominają mi, żebym się uczył i odrabiał lekcje. Jak ich nie odrobię, to nie ma treningu, a nie wyobrażam sobie żebym nie mógł wsiąść na motor. Moja wychowawczyni i koledzy z klasy wiedzą o mojej pasji i cieszą się z moich sukcesów. Zostałem kiedyś poproszony o zrobienie pokazu stuntowego w szkole na dzień dziecka. Wszyscy mi kibicowali.
Ścigacz.pl: Gdzie najczęściej będziemy Cię mogli spotkać w nadchodzącym sezonie?
Eryk: W nadchodzącym sezonie planuję pokazać się na imprezach stuntowych. Jeżeli tylko organizatorzy dadzą mi taką możliwość, chciałbym się pokazać na zawodach: Stunt GP w Bydgoszczy, Moto Show Bielawa i Stunt Open Krotoszyn. Chciałbym również pojechać na zawody crossowe Mistrzostw Strefy Polski Zachodniej oraz Północnej, oraz wystartować przynajmniej w jednej rundzie Pucharu Polski w klasie MX85. Poza tym, planuję trenować od wiosny w każdej wolnej chwili na lokalnych torach motocrossowych w Gronówku czy Rozstępniewie oraz na parkingu przy stacji Lotos w Bojanowie, gdzy uprawiam stunt.
Ścigacz.pl: Jakie są obecnie Twoje największe marzenia i plany na przyszłość?
Eryk: Chciałbym zostać mistrzem Strefy Polski Zachodniej.
Ścigacz.pl: Czy poza motocyklami masz jeszcze jakieś inne pasje?
Eryk: Oczywiście, że mam. W wolnym czasie gram w piłkę nożną na pozycji bramkarza w klubie MUKS SZOK Bojanowo. Uwielbiam też gry na Xboxie. Mój ostatni nabytek, gra MUD FIM MOTOCROSS dostarcza mi wiele frajdy.
Ścigacz.pl: Czego przede wszystkim powinniśmy Ci teraz życzyć?
Eryk: Życzcie mi jazdy bez kontuzji. Chciałbym nadal mieć frajdę z jazdy na motocyklu, no i marzy mi się nowy, większy motocykl do stuntu. No i wiadomo wielu sponsorów. Jednoczesnie dziękuję tym, którzy pomagali mi w sezonie 2013: MOTTOWEAR, SHOEI, SQAD AEROGRAF, rodzinie oraz przyjaciołom. Zapraszam też wszystkich na swój facebook’owy profil.
Ścigacz.pl: Dziękujemy za wywiad!
Eryk: Dziękuję również i zapraszam na miejscówki. Pozdrawiam czytelników Ścigacz.pl. Do zobaczenia!
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze