tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Olaf Włodarczak - nadzieja polskiego motocrossu
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Olaf Włodarczak - nadzieja polskiego motocrossu

Autor: Dawid Stolicki 2013.11.28, 10:06 Drukuj

W Polsce, z uwagi na obowiązujące przepisy i brak odpowiedniej klasy, siedmioletni Olaf Włodarczak nie może się jeszcze ścigać. W Holandii, która jest wylęgarnią młodych motocrossowych talentów regularnie dojeżdża do mety w ścisłej czołówce. Przy odrobinie szczęścia, już za kilka lat będzie o nim równie głośno jak o Tadku Błażusiaku czy Jakubie Przygońskim. Porozmawialiśmy sobie nieco z Olafem o jego szkole i dziewczynach, zaś tatę Marcina podpytaliśmy o realia panujące w motocrossowym światku. Zapraszamy do lektury.

Ścigacz.pl: Olaf, pierwsze i zasadnicze pytanie do Ciebie - co jest dla Ciebie ważniejsze, szkoła czy jazda?

Olaf: Zdecydowanie jazda! Chociaż szkoła też mi bardzo pomaga. Szczególnie zajęcia z języka angielskiego, dzięki któremu mogę się dogadywać ze swoimi kolegami, z którymi ścigam się w mistrzostwach Holandii.

Ścigacz.pl: Jak nauczyciele reagują na Twoje nieobecności w szkole?

Olaf: Raczej nie zdarza się, żeby nie było mnie w szkole dłużej niż dzień czy dwa. Jak jestem na zawodach i nie ma mnie w szkole, to pani czasami się pyta dlaczego mnie nie było. Wtedy wystarczy powiedzieć, że byłem na zawodach motocrossowych i sprawa załatwiona.

Ścigacz.pl: Jak na Twoją pasję reagują koleżanki, podoba im się, że się ścigasz?

Olaf: Jasne, że się podoba. Lubią słuchać o tym, że się ścigam, choć jeszcze nie zaprosiłem żadnej na trening ani zawody. Jest taka jedna Jula, którą szczególnie lubię i ona też lubi motocross, więc może przy następnej okazji wezmę ją ze sobą na trening. Oprócz koleżanek mam też kolegę Kornela, który chciałby jeździć tak jak ja, ale tata mu nie pozwala. Wiesz, mam taką pięćdziesiątkę do sprzedania, bo teraz kupuję nową i mógłbym mu ją odsprzedać.

Ścigacz.pl: Co najbardziej podoba Ci się w wyścigach, a czego nie lubisz?

Olaf: W wyścigach wszystko mi się w zasadzie podoba. Lubię rywalizować na torze z kolegami i spędzać z nimi czas poza jazdą, grając w piłkę lub jeżdżąc na rowerze.

Ścigacz.pl: Jak Ci się jeździ z kolegami?

Olaf: Lubię z nimi jeździć, ale na torze zapominam o koleżeństwie. Muszę się za każdym razem starać, żeby wypaść jak najlepiej. Podczas wyścigu nie ma czasu na przyjaźnie, liczy się tylko odkręcona do końca manetka.

Ścigacz.pl: Kto najmocniej Cię wspiera i pomaga w realizowaniu pasji?

Olaf: Tata, mama, siostra... w zasadzie to wszyscy. Ale najbardziej tata.

Ścigacz.pl: Podzielisz się z nami swoim największym marzeniem?

Olaf: Teraz najbardziej chciałbym zostać mistrzem Holandii, a potem wyjechać do Stanów Zjednoczonych i startować na 60-siątce. No i oczywiście zdobyć później Mistrzostwo Europy. Póki co chciałbym dalej jeździć moją Cobrą, a potem tak jak Adam Cianciarulo przesiąść się na Kawasaki.

Ścigacz.pl: W takim razie życzymy Ci z całego serca, żeby Twoje marzenia się jak najszybciej spełniły, a tym czasem dajmy dojść do słowa tacie. Marcin, powiedz nam, jak często zdarza Wam się trenować w sezonie?

Marcin: W sezonie trenujemy z reguły 3-4 razy w tygodniu. Moment w którym jedziemy na zawody to dla nas chwila na odpoczynek. W poniedziałek po powrocie odpuszczamy trening, następnie wtorek, środę i czwartek spędzamy na torze. W weekend jedziemy na kolejne zawody i tak w koło. Regularny trening to podstawa. Olaf przez cały rok wyjeździł łącznie 280 motogodzin, co jest dosyć dobrym wynikiem. W przeciwieństwie do Polski, w Holandii styczność z motocyklem utrzymywana jest praktycznie przez cały rok. Staramy się więc nie odstawać. Wszystko zależy od tego jak długo utrzymuje się surowa zima – 2-3 tygodnie przerwy kiedy spadnie śnieg, a reszta ogień. W połowie stycznia mamy supercross w Holandii, gdzie w zeszłym roku Olaf był czwarty. Chcemy się do niego jak najlepiej przygotować.

Olaf: Tata nam kupił ostatnio nową motocrossową gierkę, więc sobie gramy i ćwiczymy technikę. Odkąd zacząłem w nią grać o wiele lepiej wychodzą mi teraz starty.

Marcin: Szukamy niekonwencjonalnych rozwiązań treningowych, wszyscy się dzięki temu uczymy.

Ścigacz.pl: W okresie zimowym wyjeżdżacie na treningi do Holandii, czy macie sposób na to, żeby jeździć w Polsce?

Marcin: Żeby w Polsce dało się normalnie trenować, musi być minimum zero stopni, a najlepiej gdy słupki rtęci są na plusie. W zeszłym roku było ciężko. Do przeprowadzania treningów na naszej małej 50-siątce nie potrzebujemy jednak wiele. Wystarczy poruszyć nieco ziemię i można swobodnie jeździć. W Trójmieście mamy sporo miękkich, piaszczystych torów na których możemy trenować, choć trzeba przyznać, że z roku na rok coraz więcej z nich jest zamykane ze względu na przeszkadzający wszystkim hałas. Bardzo często trenujemy więc na prywatnym torze Maćka Zdunka, gdzie Olaf jeździ z jego synem Damianem, oraz na torze Cobra u Piotra Króla. Tworzymy w zasadzie taką małą grupę, którą z reguły jeździmy również do Holandii.

Ścigacz.pl: Dlaczego Holandia?

Marcin: Ludzie pukają się czasem w czoło i pytają po co tam jeździcie, przecież to taki kawał drogi. Przede wszystkim bezpieczeństwo, tam mistrzostwa dla juniorów organizowane są na prostych torach a przed każdym wyścigiem 50 cc tor jest równany. W Polsce dzieci, które zdają na licencje motocyklem 65 zmuszone są do startów na mocno rozbitych torach i często nie przygotowanych.

Druga sprawa rok czy dwa lata temu byliśmy w Lublinie na organizowanych w tym czasie Okręgowych Mistrzostwach Lubelszczyzny. Z Gdańska jechaliśmy tam ponad dziewięć godzin. Do Holandii , jadąc normalnym, autostradowym tempem schodzi nam 10-11 godzin. Czasowo wychodzi to więc tak, jakbym miał jechać na tor do Cieszyna, z tym, że cały czas autostradą. Inna sprawa, że póki co Olaf w Polsce nie klasyfikuje się jeszcze do żadnej z klas Mistrzostw Polski. Na zawodach do 50-tkarzy dorzuca się zawodników na motocyklach o pojemności 80cc, aby miał się kto ścigać. W takim przypadku im więcej chopek i zakrętów na torze tym lepiej. Olaf najlepiej czuje się właśnie w takich supercrossowych klimatach. Długie proste sprawiają mu więcej trudności z utrzymaniem tempa starszych kolegów, bowiem w momencie kiedy większe motocykle się rozpędzą, pojawia się kłopot, żeby je dogonić.

Dlatego też wolimy jechać do Holandii, gdzie w maszynie startowej staje 12-15 zawodników w tej samej klasie. Trzeba cały czas trzymać gaz i uważać, bo na plecach stale siedzi ci kilku zawodników, którzy tylko czekają na twój błąd. W Polsce gdy jesteś dobry startujesz i jedziesz sam – nie ma rywalizacji, nie ma motywacji. Inna sprawa, że w Holandii według mnie występuje największy poziom juniorskiego motocrossu w Europie. Mówimy oczywiście o najmłodszych, czyli zawodnikach do dziewiątego roku życia. W momencie przejścia do klasy MX85, można śmiało próbować w niemieckiej serii ADAC. Jeżeli ktoś zamierza się rozwijać i ścigać na najwyższym europejskim poziomie, to jest to najlepsza z możliwych opcji.

Ścigacz.pl: W jakiej klasie Olaf będzie się ścigał w przyszłym sezonie?

Marcin: Teoretycznie w przyszłym sezonie moglibyśmy przesiąść się na 65cc i gdybyśmy nie jeździli za granicę to pewnie by tak było. W USA dzieci na 50 cc startują do 8 roku życia, w Holandii do 9 lat. Taką granicę wyznaczyły kraje, którym nie dorastamy do pięt z wiedzą o motocrossie, dlatego na tych modelach bazujemy. Realnie patrząc, Olaf do 9 roku życia może ścigać się jeszcze na 50cc. Jeśli tylko uda nam się zgromadzić fundusze na pełen cykl (16 rund) mamy duże szanse na zdobycie tytułu Mistrza Holandii w klasie 50cc. Mamy ogromną motywację.

Olaf: Ostatnio jak byliśmy w Holandii, to byłem pierwszy.

Marcin: Dużo rozmawialiśmy o tym z Piotrem Królem, który prowadzi Olafa od początku, ponieważ nikt tak naprawdę nie miał do czynienia z trenowaniem 5-7 latków. Zakładając dalszy rozwój Olafa to plany mamy rozpisane w zasadzie na dwa lata do przodu. Cel na 2014 już znacie. W 2015 trzeba się przesiąść na 65cc, a w zasadzie to już nawet pod koniec przyszłego sezonu. Potraktujemy go wówczas jako treningowo-zapoznawczy – większy motocykl z manualną skrzynią biegów będzie swego rodzaju nowością dla Olafa. W roku 2016 trzeba będzie natomiast myśleć o startach w Mistrzostwach Europy. Jest tam 6 rund. Europa podzielona jest na 4 czy 5 stref. Z każdej z nich 10 najlepszych zawodników jedzie na finał do Anglii. My jesteśmy w strefie wschodniej, więc jeden wyścig odbywa się w miejscowości wysuniętej 2600km w głąb Rosji, a kolejne są w Finlandii i na Ukrainie. W zeszłym roku jedna z rund odbyła się w Cieszynie, gdzie z Gdańska mamy wówczas najbliżej. Dlatego też będziemy próbowali dopisać się do strefy zachodniej. Tym bardziej, że zazwyczaj jest tak, że najlepsza dziesiątka zawodników ze strefy zachodniej (Niemcy, Holandia, Belgia) zawsze zajmuje czołowe miejsca w finale w Anglii. Poza tym, im wyższy poziom, tym więcej można się nauczyć.

Ścigacz.pl: Stając w szranki z najlepszymi nie idziecie na łatwiznę...

Marcin: Motocrossowi poświęcamy się od przeszło 2 lat. Cała rodzina się angażuje, żyjemy od weekendu do weekendu i ustawiamy wszystko pod wyścigi. Mamy zasadę, że albo zajmujemy się czymś na poważnie i dążymy do osiągnięcia jak najlepszych wyników, albo dajemy sobie spokój, bowiem półśrodki prowadzą wyłącznie do problemów i frustracji. Nie interesuje nas jeżdżenie tylko i wyłącznie wokół komina. Wiem, że Olaf ma potencjał i dostrzega to wielu ludzi. Jeżeli nadal będzie wykazywał chęci, aby realizować się w tym sporcie, dołożę wszelkich starań, żeby mu się udało. Na przeszkodzie mogą nam stanąć tylko i wyłącznie kwestie finansowe. W obecnych czasach talent to tylko połowa sukcesu. Teraz oprócz tego liczą się też pieniądze, bez których trudno cokolwiek więcej zdziałać.

Ścigacz.pl: A ‘propos sponsorów. Jak układa się Wasza współpraca z Piotrem Królem, który Was wspiera?

Marcin: Dzięki Piotrowi bardzo dużo się dzieje... Poza szkółką dla dzieci, którą prowadzi, udało mu się dogadać z Cobrą i na sezon 2014 będziemy mieli do dyspozycji fabryczny model Cobry CX 50. To dokładnie ten sam motocykl, który został przygotowany dla najlepszego zawodnika 50cc w USA Jett'a Reynoldsa na Mini Winter Olympics. Otrzymaliśmy wsparcie od firmy Pro Circuit , z której możemy zamawiać dużo taniej układy wydechowe do Cobry no i nie można zapomnieć o lokalnych firmach jak DID, Rabittsport, Goldfren, Fox, Twin Air . Ponadto dzięki jego wsparciu możemy zawsze liczyć na atrakcyjne ceny akcesoriów i części do motocykla Cobra, z którego jesteśmy bardzo zadowoleni. Mamy bardzo dobry kontakt z fabryką co też nam bardzo pomaga rozwiązać szybko problemy z motocyklem jeżeli się pojawią. Ułatwia nam to znacznie działania, za co jesteśmy mu bardzo wdzięczni. Mimo tego musimy szukać kolejnych sponsorów. Na pewno nie będziemy się mogli wówczas ograniczać wyłącznie do Holandii. Póki co, wciąż nie wiadomo jak będzie wyglądał kalendarz klasy MX65 w której chcielibyśmy wziąć udział w kilku rundach Cobrą 50cc. Mówi się, że klasa MX65 Mistrzostw Polski może w ogóle nie wystartować. Jest jednak mała alternatywa. Świetnie w tym roku wypadł cykl Master Kids, w którym Olaf zwyciężył. Porównując do innych zawodów to Master Kids nie dość że miały jedną z większych frekwencji klasy 65 to jeszcze dość wysoki poziom jak na Polskę. Jak zaczynaliśmy było łącznie raptem 5 motocykli, teraz jest już podział na klasy, a warto podkreślić, że jeżdżą w niej dzieci tylko i wyłącznie z naszej okolicy. Może organizatorzy powinni więc pomyśleć nad częstszym organizowaniem tego typu wyścigów? Zobaczymy jak to będzie wyglądać, liczymy, że nam się uda!

Ścigacz.pl: Tego samego chcielibyśmy Wam życzyć również z naszej strony! Dziękuję za wywiad.

Marcin: Dzięki!

Olaf: Dzięki!

NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę