Aktualnie egzamin teoretyczny to wydatek 30 zł, natomiast praktyczny kosztuje 140 zł. Ale wkrótce ceny mogą wzrosnąć, i to znacznie.

W związku z nowelizacją Prawa o ruchu drogowym, cenniki egzaminów na prawo jazdy będą wkrótce ustalać sejmiki województwa w drodze uchwały. Aby opłaty nie zostały przesadnie wywindowane, ustalono górną granicę, która dla każdej kategorii prawa jazdy wynosi 50 zł w przypadku egzaminu teoretycznego oraz 200 zł lub 250 zł - w zależności od kategorii - dla egzaminu praktycznego.

Spodziewamy się, że sejmiki wojewódzkie zechcą skorzystać z prawa do podwyższenia opłat, a to jeszcze nie koniec złych wieści. Maksymalne stawki nie będą stałe, ponieważ uwzględnią wysokość inflacji. Mówiąc prościej, stawki będą co roku waloryzowane o wskaźnik inflacji, który obecnie jest przecież dwucyfrowy.

Nowelizacja ustawy umożliwia również dofinansowanie WORD-ów z budżetów województw i zmienia sposób wynagradzania egzaminatorów. Zgodnie z nowymi zasadami pensje egzaminatorów na etatach w WORD ustalą sejmiki województwa w drodze uchwały. Ustawa wchodzi w życie 1 stycznia 2023 roku.

Czy będzie drożej? Prawdopodobnie podwyżki będą stopniowe, ale bez wątpienia sejmiki wojewódzkie zmienią w przyszłym roku obecnie obowiązujące stawki.

W Polsce przyszli kierowcy często obawiają się egzaminu teoretycznego i praktycznego na prawo jazdy. Nasze prawo jest dość rygorystyczne, egzaminatorzy surowi, czego efektem jest niska zdawalność. Polska plasuje się na szarym końcu, jeśli chodzi o statystyki zdawalności. W przypadku egzaminu teoretycznego, za pierwszym razem zdaje około 50-60 procent osób.

Praktyczny egzamin okazuje się jeszcze trudniejszy, przez co zdawalność spada do poziomu ok. 40 procent. Ale to oznacza również konieczność ponownego podejścia do egzaminu i wniesienia opłaty po raz drugi. Poprawa zdawalności nikomu nie jest na rękę, chociaż mamy nadzieję, że nie chodzi o pieniądze, a o wysokie wyszkolenie potencjalnych kierowców.