Dożywotnia utrata prawa jazdy może być poważnym problemem. Chodzi o zaświadczenie o niekaralności
Polscy kierowcy z orzeczonym zakazem prowadzenia pojazdów często niespecjalnie się nim przejmują i nie tylko wsiadają za kółko, ale także popełniają te same wykroczenia i przestępstwa, za które wcześniej stracili uprawnienia. Rząd szykuje się do zmiany przepisów, która może doprowadzić do tego, że zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych poważnie utrudni życie.
Jak informuje Interia, w 2018 r. policja przyłapała 7014 kierowców, którzy złamali sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. W 2024 r. były to już 16 534 osoby. Oprócz tego zatrzymali 8281 osób z cofniętymi uprawnieniami, 263 osoby prowadzące pojazd pomimo uprawnień odebranych na 3 m-ce za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w obszarze zabudowanym, a także 44 osoby z okresem zatrzymania prawa jazdy wydłużonym za recydywę. Jeżeli do tego dodamy kilka tragicznych wypadków, które stały się medialne, to dochodzimy do momentu, kiedy politycy wpadają na pomysł kolejnych zmian w przepisach i zaostrzania kar.
Reklama
Projekt zmian w ustawie zakłada, że w przypadku naruszenia czasowego prowadzenia zakazu pojazdów, niezależnie od powodu jego nałożenia, sąd będzie orzekał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Będzie mógł również orzec przepadek pojazdu i nałożyć karę finansową w wysokości od 10 tys. zł.
Złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów jest przestępstwem z art. 244 Kodeksu karnego. Wiąże się to również z wpisem do rejestru osób karanych, a więc osoby z takim zakazem nie będą mogły uzyskać zaświadczenia o niekaralności i tym samym zamkną się dla nich drzwi w wielu profesjach.
W związku z tą sytuacją pojawiło się wiele głosów sprzeciwu, które wskazują m.in., że kierowcy naruszający zakaz prowadzenia pojazdów będą traktowani na równi np. z przestępcami seksualnymi. Jednak ministerstwo sprawiedliwości na razie nie zamierza się ugiąć i nie planuje wprowadzać poprawek w swoim projekcie, by złagodzić konsekwencje kar. Jednocześnie wielu specjalistów zwraca uwagę, że trudno będzie monitorować to, czy kierowca stosuje się do zakazu.
- Sprawca, w stosunku do którego sąd orzekł dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, ma już niewiele do stracenia. On i tak będzie podejmował próbę złamania tego zakazu. Jako państwo jesteśmy w stanie sensownie monitorować sposób wykonania zakazu przez rok, może dwa lata, ale nie jesteśmy w stanie tego robić dożywotnio - mówił prokurator Przemysław Cychosz z Prokuratury Rejonowej Kraków Nowa Huta, cytowany przez dziennik "Rzeczpospolita".
Dziennik "Rzeczpospolita" zapytał w ministerstwie sprawiedliwości, jak zamierza rozwiązać kwestię tego, że niektóre osoby stracą nie tylko uprawnienia, ale również pracę. Tutaj ministerstwo mówi, że w wyjątkowych wypadkach sąd może odstąpić od obowiązku orzeczenia środka karnego. Problem polega jednak na tym, że nie ma żadnego katalogu wyjątkowych wypadków i szczególnych okoliczności. Pozostaje czekać na to, kiedy zmiany wejdą w życie i jak sądy będą podchodzić do takich spraw. Może widmo takiej kary zmotywuje kierowców z orzeczonym zakazem do przestrzegania go, żeby ustrzec się przed zakazem dożywotnim.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze