tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Co się dzieje w MotoGP? Alex Marquez groźniejszy niż Pecco Bagnaia?
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

6
5
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Co się dzieje w MotoGP? Alex Marquez groźniejszy niż Pecco Bagnaia?

Autor: Mick Fiałkowski 2025.03.20, 12:01 Drukuj

Czy Alex Marquez zajął miejsce Pecco Bagnai jako główny rywal Marca Marqueza w walce o tegoroczny tytuł MotoGP? To bardzo możliwe, ale warto przyjrzeć się sytuacji nieco bliżej. Mick analizuje sytuację na szczycie tabeli po Grand Prix Argentyny.

W Argentynie nie było niespodzianek, jeśli chodzi o zwycięzcę. Podobnie jak podczas pierwszej rundy sezonu, dosiadający fabrycznego Ducati Marc Marquez był górą zarówno w kwalifikacjach, jak i w sprincie i niedzielnym wyścigu Grand Prix.

Reklama

ZOBACZ NOWE MODELE »
NAS Analytics TAG

Także i tym razem jego głównym rywalem był młodszy brat, Alex, ale w niedzielę nie było mowy o puszczaniu go przodem z powodu problemów ze zbyt niskim ciśnieniem przedniej opony.

Tym razem Alex naciskał brata na tyle skutecznie, że ten popełnił błąd, stracił prowadzenie, a następnie przez pewien czas nie był w stanie go odzyskać i niemal pogodził się z drugą pozycją.

Na finiszu Alex nie był jednak w stanie utrzymać tempa i musiał ponownie uznać wyższość brata. Wydaje się jednak kwestią czasu, że prędzej czy później przyjdzie taki dzień, w którym "młody" utrzyma "starego" za sobą aż do mety. Zapowiada to zresztą nawet sam Marc, który jest pewien, że Alex przynajmniej kilka razy stanie w tym roku na szczycie podium.

Czy jednak to wszystko oznacza, że Alex będzie w stanie zagrozić Marcowi w walce o tytuł? Teoretycznie jest w dużo lepszej sytuacji niż jego brat rok temu. Doskonale zna i rozumie zarówno zespół i jak motocykl. Co więcej, różnica pomiędzy Desmosedici w wersji 2024, a 2025, jest dużo mniejsza niż pomiędzy wersjami 2023 a 2024 rok temu.

Sam Alex wydaje się także dużo bardziej dojrzały i doświadczony niż w poprzednich latach.

Kiedy już ładnych parę lat temu Marc Marquez powiedział mi, że Alex jest jeszcze szybszy od niego, prawie dałem się na to nabrać.

Później jednak bezwzględne realia Moto2 zweryfikowały talent młodszego z braci. Alex potrzebował aż pięciu sezonów, aby zostać mistrzem pośredniej kategorii i awansować do MotoGP.

Nawet jeśli nie ma talentu starszego brata, Alex ma dzisiaj doświadczenie. Ten sezon jest jego szóstym w królewskiej klasie i trzecim na Ducati zespołu Gresini Racing. Co prawda młody Marquez nie wygrał jeszcze w swojej karierze wyścigu MotoGP, ale jestem przekonany, że to się w tym roku zmieni.

Czy jednak to wystarczy, aby powalczyć o tytuł? O podium w klasyfikacji generalnej na pewno tak, ale czy o mistrzostwo? Podejrzewam, że jednak wyścigów, w których to Alex będzie musiał uznać wyższość brata, tak jak cztery, które widzieliśmy w tym roku do tej pory, będzie więcej, niż takich, w których to on będzie górą.

Co więcej, sam Alex przyznał w Argentynie, że akurat ten tor zawsze bardzo mu pasował. Takich obiektów także będzie więcej. Spodziewam się, że bardzo szybki Hiszpan będzie chociażby w Malezji.

Prawdziwym sprawdzianem będą dla niego jednak obiekty, które nie należą do jego ulubionych i to właśnie tam przekonamy się, na ile będzie on w stanie zaadaptować się do sytuacji. W Tajlandii wyglądało na to, że Alex jest bez szans, ale już w miniony weekend mocno podkręcił tempo.

Marquezowie od kuchni

W Argentynie dowiedzieliśmy się sporo na temat tego, jak współpraca braci wygląda od kuchni. Mimo, że w tym roku jeżdżą już w innych zespołach (rok temu byli partnerami w ekipie Gresini Racing), to jednak jako bracia i współlokatorzy (mieszkają razem w Madrycie) bardzo dokładnie omawiają każdego dnia całą masę szczegółów.

Zaraz po wyścigu Marc przyznał, że mieli w bratem zupełnie inaczej ustawione motocykle. Jego setup był nastawiony na mocne hamowania, z kolei Alexa na jak najwyższą prędkość w zakrętach. Jadąc za młodszym bratem Marc nie był jednak w stanie w pełni wykorzystać swoich mocnych stron na hamowaniach i skutecznie go zaatakować. W połowie wyścigu niemal pogodził się wręcz z drugą pozycją.

Marc zdradził także, że przyglądał się jeździe Alexa w długim, lewym, szóstym zakręcie, który teoretycznie bowiem być dla niego jednym z najmocniejszych miejsc na torze. Tym razem Marc nie był jednak w stanie pojechać w tym miejscu równie szybko, co Alex, choć robił absolutnie wszystko.

Marc przyznał, że zmieniał nie tylko styl jazdy, ale także swoją pozycję na motocyklu, ale nie był w stanie dotrzymać kroku bratu w tym konkretnym łuku. Pamiętacie, co mówił o zmianie stylu jazdy po rundzie w Tajlandii? Czyżby właśnie Marc wspiął się na wyżyny swoich umiejętności, a mimo wszystko odbił się od sufitu?

Muszę przyznać, że mam ochotę obejrzeć powtórkę wyścigu tylko po to, aby przyglądać się przejazdom braci przez szóstkę. Może jednak Alex zaczyna z czasem dorównywać, a nawet przeganiać brata w takich aptekarskich detalach? Jeśli tak, to kto wie, być może zakręt po zakręcie, wreszcie faktycznie zostawi go za sobą.

Raczej nie stanie się to za tydzień w Austin, w co zresztą nie wierzy sam Alex; przynajmniej patrząc na mimikę jego twarzy, gdy ta kwestia padła podczas konferencji prasowej po wyścigu. 

Po Grand Prix zwróciłem jednak uwagę na coś jeszcze i nie jest to dobra wiadomość dla rywali Marquezów. Zaraz po niedzielnej rywalizacji Marc powiedział dziennikarzom, że przed startem omówił i ustalił z bratem taktykę na wyścig.

Plan był taki, aby podkręcić tempo po kilkunastu kółkach, w konkretnym momencie i tak też obaj zrobili, choć akurat w tym czasie to Alex był z przodu.

Oczywiście w takich ustaleniach nie ma nic nietypowego czy niesportowego, ale to fatalne wieści na przyszłość dla rywali. Jeśli Marc i Alex mają omówiony każdy możliwy scenariusz, ich konkurencji, jak Pecco Bagnaia, już na starcie są bez szans. No właśnie, a gdzie w tym wszystkim jest dwukrotny mistrz MotoGP?

Jeśli nie Alex, to kto? Gdzie jest Pecco?

Grand Prix Argentyny było dla Włocha bardzo wymagającym weekendem, choć trudno wskazać jeden powód. Włoch narzekał na brak przyczepności tyłu i w niedzielę znalazł się poza podium, za wracającym na pudło po czterech latach Franco Morbidellim.

O ile w Tajlandii przynajmniej próbował dotrzymać kroku Marquezom, w ten weekend Bagnaia był kompletnie bez szans, ale dla jego kibiców to jeszcze nie powód do specjalnego niepokoju.

Mało przyczepny tor w Argentynie nigdy nie należał do ulubionych obiektów Włocha, dlatego jego nieco gorsza dyspozycja nie była niespodzianką. Tym bardziej że Pecco zrobił to, co musi robić w takich okolicznościach; dojechał do mety całkiem wysoko, zgarniając cenne punkty i unikając błędów - których np. nie ustrzegł się podczas ostatniej wizyty tutaj, tracąc pewne podium po wywrotce w przedostatnim zakręcie.

Bardziej martwi mnie coś innego. Po weekendzie Bagnaia przyznał, że rozważa powrót na Desmosedici w specyfikacji 2024, ponieważ nie czuje się całkowicie komfortowo na maszynie w wersji 2025.

To o tyle zaskakujące, że takich problemów nie miał podczas testów w Malezji, ale pojawiły się one już wyraźnie najpierw Tajlandii, a później w Argentynie. Chwilowe problemy czy coraz większe zagubienie?

Myślę, że warto będzie wracać szczególną uwagę na to, co będzie się działo w garażu Pecco podczas rundy w Austin. Teoretycznie powrót do starego motocykla jest możliwy, bo przecież w nowej maszynie silnik pozostał bez zmian, a jedyna różnica leży w ramie i wahaczu.

Możliwe, że problemy z dwóch ostatnich weekendów znikną nieco samoistnie, gdy Pecco wyjedzie na bardziej sprzyjające mu tory w Katarze czy Jerez. Sęk w tym, że do tego czasu straci do Marca kolejne punkty.

Jestem pewien, że przynajmniej kilka razy Marquez nie będzie w tym roku znaleźć odpowiedzi na tempo Bagnai, ale w ogólnym rozrachunku Włoch jest w bardzo trudnej sytuacji.

Jeśli bowiem na półmetku sezonu okaże się, że Marc jest poza zasięgiem, Bagnaia będzie musiał skupić się na walce z Alexem o wicemistrzostwo. W obliczu tak bliskiej współpracy braci, nie jest to dla niego dobrą wiadomością.

A może po prostu nadszedł czas, aby zweryfikować potencjał Pecco, gdy identycznej maszyny po drugiej stronie garażu dosiada najlepszy zawodnik w stawce? A może Włoch nie powiedział ostatniego słowa?

Lubię powiedzenie "przypływ podnosi wszystkie łodzie w porcie" i uważam, że pasuje ono tutaj idealnie. Nawet jeśli Marc Marquez zdominuje tegoroczną rywalizację o tytuł MotoGP, to jego obecność w fabrycznym zespole Ducati sprawi jednocześnie, że zarówno Bagnaia, jak i młodszy brat Alex, także podkręcą tempo i podniosą swój poziom. A to świetna wiadomość dla całej serii.

Celowo piszę dzisiaj tylko o tej trójce. Póki co żadnego innego rywala w walce o tytuł na horyzoncie bowiem nie widać…

NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

NAS Analytics TAG

Polecamy

NAS Analytics TAG

Czy planujesz w tym roku zmianę motocykla?

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

  • 799 00
    mototentt.jpg
    Mototent garaż na motocykl XL
    (wymiary: 3 x 1,2 metra)
    kup teraz
  • 32 00
    tshirttylred.jpg
    Koszulka T-shirt Ścigacz.pl klasyk z dużym logo na plecach - męska czerwona rozmiary XS-XL
    kup teraz
  • 89 00
    Oxford-Dormex-Indoor-Motorcycle-Cover.jpg
    Oxford Dormex (rozmiar L) -Pokrowiec na motocykl pod dachem
    kup teraz
  • 799 00
    mototentt.jpg
    Mototent garaż na motocykl XL
    (wymiary: 3 x 1,2 metra)
    kup teraz
  • 32 00
    tshirttylred.jpg
    Koszulka T-shirt Ścigacz.pl klasyk z dużym logo na plecach - męska czerwona rozmiary XS-XL
    kup teraz
NAS Analytics TAG
na górę