tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Ciekawostki i powtórki z Grand Prix Czech 2011
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

Ciekawostki i powtórki z Grand Prix Czech 2011

Autor: Michał Fiałkowski | SportKlub 2011.08.19, 11:37 1 Drukuj

Może i Grand Prix Czech nie było najbardziej porywającym wyścigiem tego sezonu MotoGP, ale pod wieloma względami miniony weekend może okazać się decydujący dla losów sezonu 2011 i nie tylko. SportKlub był na miejscu, aby przekonać się, dlaczego i czy za rok motocykliści znów udadzą się do Brna...

Błąd Lorenzo, Stoner bliżej tytułu?

W treningach wolnych i kwalifikacjach dominował Dani Pedrosa, jednak choć wszystko wskazywało na to, że wygra wyścig w cuglach, Hiszpan upadł tuż po starcie. Sam nie wiedział dlaczego: „Telemetria pokazała, że w tym zakręcie, tuż przed uślizgiem przedniego koła, jechałem wolniej, niż okrążenie wcześniej, a nie najechałem na żadną nierówność, więc naprawdę nie wiem, co się stało” - powiedział nam później zawodnik ekipy Repsol Honda, który w tabeli spadł na piątą pozycję.

Błąd Pedrosy wykorzystał prowadzący w generalce Australijczyk, Casey Stoner, który – mimo problemów z ustawieniami motocykla w treningach, natychmiast wystrzelił na prowadzenie i wymeldował się bez najmniejszego problemu, odjeżdżając koledze zespołowemu, Andrei Dovizioso, na blisko osiem sekund. Jednak wcale nie to było najbardziej imponujące. Gdy tuż po wyścigu zapytałem go, czy miał jeszcze zapas i mógłby pojechać szybciej, gdyby Dani nie upadł, Stoner odpowiedział zaskakująco: „Miałem spory zapas. Pod koniec wyścigu po prostu się toczyłem i kontrolowałem sytuację. Po starcie trochę straciłem i musiałem pojechać szybciej, niż bym chciał, ale dogoniłem liderów w pół okrążenia i kontrolowałem sytuację.”

Te słowa mogą zmartwić broniącego tytułu Jorge Lorenzo, który po czeskim błędzie traci już do lidera tabeli aż 32 punkty. Hiszpan założył na wyścig miękką, przednią oponę z dwóch powodów: Po pierwsze wiedział, że Pedrosa i Stoner mają świetne tempo i jeśli po starcie odskoczą, dysponując słabszym motocyklem, Jorge nie byłby w stanie ich dogonić. Dlatego właśnie założył szybciej zużywającą się, ale i szybciej nagrzewającą się oponę, aby przejąć inicjatywę po starcie i blokować rywali. Po drugie, miękki przód zapewnia większą przyczepność w pełnym złożeniu. Niestety, jest pewne „ale”... Taka opona oferuje jednocześnie dużo gorszą stabilność podczas hamowania, szczególnie przy wysokich temperaturach i już po pierwszym kółku było jasne, że Hiszpan jest w opałach. Widzieli to zarówno kibice, jak i rywale. Stoner powiedział później, że sam rozważał założenie miękkiego przodu, ale tylko i wyłącznie jeśli temperatura asfaltu byłaby o kilkanaście stopni niższa niż w kwalifikacjach. Tymczasem była ona wyższa.

Simoncelli wreszcie na podium

Tym sposobem obrońca tytułu dojechał do mety dopiero na czwartej pozycji, a podium uzupełnili Andrea Dovizioso – który znów nie był w stanie dotrzymać kroku zwycięzcy oraz Marco Simoncelli, który w końcu wywalczył swoje pierwsze pudło w MotoGP po serii problemów, upadków i kontrowersji. „Jechałem spokojnie, bo nie chciałem znowu zrobić czegoś głupiego, ale na ostatnich pięciu kółkach Andrea przyspieszył i nie byłem w stanie dotrzymać mu kroku, więc odpuściłem” - powiedział później Marco, który w tym roku ani razu nie dojechał do mety przed Dovim.

Jednocześnie były mistrz świata klasy 250ccm zachwalał swoich mechaników, którzy idealnie przygotowali mapowanie silnika i zużycie paliwa (zbiorniki motocykli MotoGP mieszczą tylko 21 litrów paliwa). Marco, który z uwagi na swoje gabaryty, miewa czasami problemy ze zużyciem paliwa pod koniec wyścigów, cieszył się: - „Spisali się idealnie! Do samej mety motocykl działał bez zarzutu, ale kiedy minąłem szachownicę i chciałem pojechać na tylnym kole, silnik zaczął przerywać - wykonali perfekcyjną pracę.”

Krok milowy Ducati? Rossi zostaje!

Jeszcze w piątek rano wydawało się, że Valentino Rossiego w barwach Ducati czeka kolejny trudny weekend. W drugim treningu Włoch zrobił jednak spore postępy. Nie chodziło tylko o to, że założył miękką, szybszą mieszankę opon Bridgestone na tylną oś, bo właśnie na takim tyle do wyścigu wystartować zamierzali praktycznie wszyscy. Kluczem do sukcesu okazało się kilka nowych części, jeśli chodzi o przód motocykla oraz poważne zmiany geometrii. W piątek wieczorem mówił dziennikarzom: „Przesunęliśmy kierownicę do przodu i podnieśliśmy ją.Dzięki temu czuję się pewniej na wejściach w zakręty i lepiej wyczuwam przednie koło. Niestety, jednocześnie pojawiło się nieco podsterowności, ale pracujemy nad tym.”

„Doktor” nie chciał zdradzić, jakie części otrzymał, ale wiemy, że zmiany nie były – jak on sam twierdził, „kosmetyczne”. Przebudowy wymagały półki zawieszenia (m.in. o innej sztywności) oraz mocowanie przedniego widelca, pozwalające na sporą zmianę kąta jego nachylenia. Efekt był imponujący. Na mecie Rossi był co prawda znów szósty, ale jego strata do zwycięzcy (12 sekund) była o połowę mniejsza niż w kilku ostatnich wyścigach.

To jednak nie koniec zmagań Ducati. Rossi jest zdania, że niezbędna jest praca nad dwoma różnymi koncepcjami ramy. Poprawianie wersji z włókna węglowego to jedno, ale sam Nicky Hayden przyznał, że Ducati intensywnie myśli nad innym kierunkiem; m.in. aluminium. Amerykanin dodał jednak, że; „takiej ramy nie da się przygotować w tydzień, więc wszystko trwa sporo czasu”. Jednocześnie Rossi zaprzeczył, jakoby chciał zerwać kontrakt i za rok wystartować w barwach Hondy: „Marco Melandri wie więcej o tym, co myślę, niż ja sam” - żartował Włoch, nazywając nawet Melandriego, który rozpuścił takie plotki, swoim „nowym managerem”. Prawdziwy manager „Doktora”, Davide Brivio, w niedzielę wieczorem powiedział za to SportKlubowi: „Latem we Włoszech sportem narodowym staje się wymyślanie plotek, ale w tej nie ma ani ziarenka prawdy. Valentino nigdy nawet słowem nie wspomniał o opuszczeniu Ducati.”

Edwards i Capirossi na wylocie

To dobrze, bo za rok Rossi będzie najprawdopodobniej najstarszym zawodnikiem w stawce. „Nic tu po mnie, trzeba zrobić miejsce młodym.” - powiedział SportKlubowi Colin Edwards, obecnie drugi najstarszy zawodnik w MotoGP, który intensywnie rozmawia już z ekipami konkurencyjnej serii World Superbike.

W tym kierunku zwracać zaczyna się także Loris Capirossi, który powiedział w czwartek: „Kiedy rozmawialiśmy na początku sezonu, w ogóle nie wchodziło to w grę, choć miałem taką ofertę od Ducati, ale teraz nie wiem, co czeka mnie w MotoGP.Jestem skołowany i faktycznie rozważam przejście do World Superbike. W końcu Carlos Checa i Max Biaggi są ode mnie starsi, a idzie im tam świetnie.”

To se vrati

Jeszcze przed wyścigiem nawet okoliczni mieszkańcy byli przekonani, że tegoroczna edycja Grand Prix Czech będzie ostatnią nie tylko dla Edwarsa i Capirossiego. Organizator, Karel Abraham, od dłuższego czasu narzekał na brak wsparcia finansowego krajowych i lokalnych władz oraz wysokie koszty organizacji zawodów. Carmelo Ezpeleta, szef organizującej MŚ firmy Dorna Sports, w ekskluzywnym wywiadzie udzielonym SportKlubowi przyznał jednak w niedzielę rano, że Abraham to jeden z najlepszych promotorów, z jakim przyszło mu pracować i jest spokojny o przyszłość wyścigu. Jak powiedział Hiszpan: „Ta runda ma ogromny wpływ na lokalną ekonomię i potrzebuje tylko pewnego wsparcia władz, ale jestem przekonany, że nadal będziemy się tutaj ścigać.”

Jeszcze tego samego dnia potwierdziło się, że przyszłość czeskiej rundy jest bezpieczna. Trudno się dziwić. Abraham wpompował miliony w ułożenie w całość ogromnej układanki: jego firma sponsoruje jego zespół, w którym w MotoGP startuje jego syn, a Grand Prix Czech odbywa się na torze, który praktycznie do niego należy. Chyba nikt nie liczył, że wyścig zniknie z kalendarza z powodu banalnych z tej perspektywy, kilku milionów euro brakującego dofinansowania.

Póki co, mimo niezbyt porywającego wyścigu w Brnie, w MotoGP robi się coraz ciekawiej. Walka Stonera i Lorenzo o mistrzostwo zapowiada się ekscytująco, podobnie jak obrona trzeciego miejsca w tabeli przez Dovizioso przed rozkręcającym się Rossim i pechowym Pedrosą. Po poniedziałkowych testach nowych motocykli wygląda także na to, że przyszłoroczna rywalizacja pomiędzy Hondą i Yamahą będzie bardzo zacięta.

To jednak nie koniec ciekawostek, które ekipa SportKlubu zdobyła podczas weekendu spędzonego za kulisami Grand Prix Czech w Brnie oraz poniedziałkowych testów nowych, przyszłorocznych maszyn. Już w ostatni weekend sierpnia dwunasta runda MotoGP, GP Indianapolis, podczas której na antenie pojawią się nie tylko ekskluzywne wywiady z czołowymi zawodnikami i relacja z testów przyszłorocznych maszyn, ale także mnóstwo nowych informacji o królowej sportów motocyklowych. Bądźcie z nami!

sportklub motogp
NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

motul belka 420
NAS Analytics TAG

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górę