Bezpieczna jazda motocyklem: 4 sposoby na zrobienie sobie krzywdy
Motocykle budzą emocje praktycznie u każdego, kto nimi jeździ. Czy jesteś doświadczonym motocyklistą, czy też zupełnym nowicjuszem kręci cię to, co robisz. Emocje, roztargnienie, pośpiech - te czynniki potrafią spowodować to, że robimy sobie krzywdę w naprawdę głupi sposób. Oto 4 takie przypadki.
Blokada na koło zatrzyma nie tylko złodzieja
Wreszcie skończyłeś pracę na dziś i w myślach już jedziesz swoim motocyklem. Dzwonią do ciebie kumple, że za 10 minut będą tu i tu. Szybko, szybko na moto. Wychodzisz z biura, po drodze założyłeś już kask i rękawiczki. Wsiadasz na motocykl, odblokowujesz kierownicę i odpalasz silnik. Dajesz mu chwilkę na złapanie obrotów, po czym zdecydowanie ruszasz. Upadając na prawy bok razem z motocyklem przez głowę przelatuje ci tylko jedno słowo - Disclock!!! Bo blokada przeciwkradzieżowa zatrzyma nie tylko złodzieja. Wstyd, żal, smutek, fizyczny ból prawej nogi - właśnie to w tej chwili czujesz.
Jazda w krótkich spodenkach
Lato, gorąco, pot leje się po plecach. Masz do załatwienia tylko jedną rzecz na mieście. Krótki ruch, nie będziesz się ubierać w kurtkę, czy długie spodnie tylko po to, żeby się spocić jeszcze bardziej. Zakładasz więc kask, rękawice, no może też motocyklowe buty - i jazda. Jesteś rozsądny, więc nie odkręcasz, obserwujesz drogę szukając zagrożeń. Nie doprowadzasz do żadnej stresującej sytuacji jadąc bardzo bezpiecznie. Dojeżdżasz na miejsce, stawiasz motocykl na nóżkę i… ała!! Dotknąłeś gołą nogą rozgrzanego wydechu. Paskudna, boląca rana, która wcale nie chce się goić i boli jak cholera… Na drugi raz założysz przynajmniej jeansy, a o tej przygodzie będzie ci przypominać blizna na piszczelu.
Po co kask zapinać?
Roztargnienie powoduje, że potrafimy zapomnieć o jednej z najważniejszych czynności, które powinniśmy zrobić przed ruszeniem z miejsca motocyklem - o prawidłowym zapięciu kasku. Kto z nas nie widział beztrosko jadącego "skuterowca" z powiewającymi na wietrze paskami od zapięcia kasku? Kto też z nas nie ruszył, po chwili uświadamiając sobie, że zapięcie zwisa luźno lub rytmicznie uderza o skorupę kasku? Jeżeli już ruszyłeś nie zapinając kasku, zatrzymaj się i zrób to. Wiele wypadków kończy się tak, że kask spada z głowy, kompletnie jej nie chroniąc. Pamiętaj o Prawie Murphiego, które brzmi: "Jeśli jest więcej niż jeden sposób wykonania pracy, i jeden z nich skutkuje katastrofą, to ktoś to w ten sposób zrobi". Obyś to nigdy nie był ty.
Mucha ci w oko!
W upalne lato czasem ciężko jest powstrzymać się od jazdy z otwartą szybką w kasku. O ile nie jedziesz motocyklem wyposażonym w wysoką szybę, czy delfektor, o tyle dłuższa jazda z otwartą szybką w kasku może oznaczać kłopoty, no chyba, że twoje oczy są chronione okularami lub blendą. Złapanie w kask osy, muchy, żuka, albo uderzenie w oko kamyczkiem wystrzelonym spod kół samochodu osobowego wcale nie należą do rzadkości. Otwarta szybka nie pomoże też, gdy na drodze rozsypany jest piach, którego tumany podnoszą samochody ciężarowe. Przejazd przez taką chmurę wręcz boli. Dużo lepszym rozwiązaniem niż wydłubywanie muchy z oka jest delikatne rozszczelnienie szyby i otwarcie wszystkich możliwych otworów wentylacyjnych w kasku.
Komentarze 2
Poka¿ wszystkie komentarzeNo w³adco ciemno¶ci,rusz czerepem..te¿ mo¿na sobie zrobiæ krzywdê,szczególnie skutecznie wtedy kiedy 600 wybierana jest na pierwszy motocykl .
OdpowiedzS³uszne poniek±d uwagi,ale nie przebij± obiegowej opinii ¿e prawdziwy motocykl zaczyna siê powy¿ej 600cc...
Odpowiedzciekawe tylko czemu wszystkie mniejsze pojemno¶ci daj± wiêksz± frajdê z jazdy? Pewnie nale¿ysz do tych go¶ci na 1000ccm, których obje¿d¿a byle 250tka :D
OdpowiedzA co ma 600 do tych historyjek?
Odpowiedz