Barton NXT 150. Motocykl do jazdy terenowej w dobrej cenie
Kiedy blisko dwa lata temu Barton NXT 150 wjeżdżał do salonów marki, zastanawialiśmy się, czy mocniejsza odmiana 125-tki ma w ogóle sens. Teraz już wiemy, że to nie tylko fun bike, ale przede wszystkim bardzo fajny etap w przygodzie na enduro i przygotowanie do przesiadki na coś większego i mocniejszego, na przykład NXT 300.
To nie znaczy, że NXT 150 należy traktować wyłącznie jako przystanek do jazdy większym motocyklem, bo może się okazać, że części riderów dość szerokie możliwości NXT w zupełności wystarczą do preferowanych aktywności.
Podobnie jak NXT 125, jego nieco większy brat posiada cechy skłaniające do zabawy. To przede wszystkim niewielka waga i gabaryty, prosty i niezawodny silnik, dość nisko umieszczone siedzisko (87-88 cm) i skory do harców silnik. Jednostka napędowa to wertykalnie zamontowany, czterosuwowy jednocylindrowiec. Wertykalna instalacja ma znaczenie, bo oznacza mniejsze ryzyko zahaczenia elementami silnika o przeszkody terenowe i możliwości bliższego przyłożenia kolan do motocykla, co jest przydatne w niektórych sytuacjach.
Silnik o pojemności 150 cm3 generuje 11,5 koni mechanicznych mocy, którą uzyskuje przy 8500 obr./min. W rzeczywistości ta szeroko stosowana jednostka sprawnie oddaje moc w całym zakresie mocy, a do tego została zestrojona z 5-stopniową skrzynią biegów w typowym układzie jedynka w dół, luz, dwójka, czwórka i piątka do góry. Wspominam o tym nieprzypadkowo, bo jak zapewne pamiętacie, NXT 125 posiada inne rozwiązanie, tzn. luz jest na samym dole, a dopiero wyżej jedynka, itd.
Kolejna różnica zachodzi w układzie ramy, bo o ile w 125-piątkce silnik jest zawieszony na pojedynczym ramieniu, to w 150-siatce mamy już klasyczną, motocyklową, dwuelementową ramę kołyskową - rozwiązanie stosowane w dużych wariantach NXT i enduro innych producentów. Większe są równie koła w rozmiarach 19 cali przód i 16 cali tył (w NXT 125 17 i 14 cali), a zatem NXT 150 będzie lepiej radził sobie w terenie.
Skoro jesteśmy przy kołach, koniecznie trzeba wspomnieć o zawieszeniu. Z przodu NXT 150 znajduje się układ upside-down bez regulacji, natomiast tylną sekcję wspiera pojedynczy amortyzator olejowo-sprężynowy, również bez regulacji. Trochę szkoda, że zawieszenia nie można dostosować do swoich preferencji, natomiast warto pamiętać, że NXT 150 to enduro przeznaczone raczej do szerokiego grona odbiorców, którym bardziej zależy na użytkowych wartościach motocykla.
Do tych praktycznych cech bez wątpienia należy przedni reflektor albo zainstalowane w standardzie podnóżki pasażera. NXT 125 nie udaje zawodnika gotowego do rywalizacji sportowej czy jazdy po wymagających torach. Koła nie mają trzymaków, na gaźniku brak jest pompki przyspieszacza, a zawieszenie nie poddaje się regulacji, natomiast tym motocyklem możesz miotać jak szatan, polecieć na szutry, błoto i piach, na koniec rzucić go w kąt, a następnego dnia powtórzyć wszystko jeszcze raz - co najwyżej w innej kolejności. I ten motocykl to wytrzyma. Może połamiesz kilka plastików, ale resztą będzie dalej sprawnie działać. To po prostu cecha tego gaźnikowca (na bazie układu PZ27) z bardzo klasycznym filtrem paliwa i kranikiem.
Co jeszcze? Jeśli spojrzeć na Bartona NXT 150 z pozycji kierownicy, od razu można zauważyć bardzo podstawowy układ kierownicy. Nie ma tu klamek-niełamek, jak w Bartonie NXT300, ale zauważymy włącznik i wyłącznik rozrusznika. Gdyby z jakichś względów zabrakło prądu, mamy również starter nożny. Tu przede wszystkim króluje praktyczność i za to Bartonowi należy się duży plus.
Na swojej stronie internetowej Barton napisał, że NXT 150 jest przeznaczony dla młodzieży w wieku 10-15 lat. Jak bym powiedział, że frajdę z tego motocykla będą mieli również znacznie starsi amatorzy enduro, czy też po prostu jazdy po bezdrożach, leśnych duktach i polnych drogach, którzy nie chcą się martwić stanem motocykla po licznych przygodach.
Druga, a może nawet pierwsza kategoria odbiorców tego motocykla, to przedstawicielki płci pięknej, bo przy masie motocykla poniżej 100 kg (dokładnie 98 kg), niewysokie osoby również bez problemu poradzą sobie z tym jednośladem. Jedna uwaga. NXT 150 na pewno nie lubi być przeciążany, bo jego dopuszczalna ładowność wynosi 75 kg, przynajmniej według instrukcji producenta.
Na koniec cena, bo przecież nie sposób rozmawiać bez komentarza odnośnie kosztów naszej pasji. Moim zdaniem nieco ponad 6 tys. zł, to bardzo, bardzo dobra propozycja. Mówimy przecież o motocyklu nowym, z roczną gwarancją, a jeśli odżałujecie jeszcze 200 zł, to gwarancja wydłuża się o kolejny rok.
Dwa lata przygód z pełną gwarancją za 6199 zł? Trudno będzie przebić tę ofertę. Pełną specyfikację tego motocykla możecie sprawdzić pod tym adresem. I jeszcze jedno. Nie zapominajmy, że części i akcesoria do NXT 150 są tanie i łatwo dostępne. To również ma znaczenie, szczególnie w kategorii motocykli, które miewają różne przygody terenowe.
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzePelna gwarancja 😆😆😆😆 w moim nxt250 po 20mth pociekly lagi to stwierdzili ze uszczelniacze to czesc eksploatacyjna i nie naprawia....jak juz to kupowac to robic ...
Odpowiedz