Barton Hyper 125 Euro 4 - turysta dla pocz±tkuj±cych
Gaźnikowy Barton Hyper 125, którego testowaliśmy jakiś czas temu, okazał się ciekawym motocyklem na co dzień. W jego najnowszym wydaniu silnik zasilany jest wtryskiem, ale to nie jedyne zmiany, jakie zaszły na pokładzie.
Dorosły motocykl
Pod względem stylistyki ciężko odróżnić nową wersję od poprzednika. I bardzo dobrze, gdyż ciekawa, agresywna linia już wcześniej była jednym z mocnych punktów tego motocykla. Rozbudowane obudowy, mięsiste opony założone na felgi o średnicy 17 cali i wysoko poprowadzony wydech sprawiają, że Barton nie wydaje się typowym, filigranowym motocyklem klasy 125 ccm, ale dużo większą, zupełnie dorosłą maszyną. Mamy do czynienia z lekkim enduro, chociaż rozsądniej Bartona nazwać motocyklem szosowym z terenowym pazurem. Jest to spowodowane nie tylko stylistyką, ale również zastosowanymi rozwiązaniami konstrukcyjnymi.
Offroad czy asfalt?
Zawieszenie o długim skoku docenimy nie tylko w terenie, ale także na szosie. Z przodu mamy widelec upside-down, a z tyłu centralny amortyzator. Zestrojono je raczej miękko, co sprawia, że pokonywanie nierówności jest płynne i nie wywołuje bólu kręgosłupa. Do silnika o pojemności 125 ccm i mocy 10 KM takie nastawy są optymalne. Owszem, podwozie Bartona można doprowadzić do krańca jego możliwości, ale trzeba się trochę postarać, z premedytacją wybierając największe dziury.
A co z wypadami w teren? Hyper nie jest typowym enduro, ale nieco wyższą szosówką dającą możliwość pojechania na ryby, czy bezstresowego pokonania kawałka szutrowego, leśnego duktu. Z myślą o typowo szosowym wykorzystaniu w wersji Euro 4 zmodyfikowano hamulce, które nie były za mocne w gaźnikowej wersji. Teraz jest dużo lepiej, za sprawą zastosowania zintegrowanego układu. Przedni hamulec działa niezależnie, ale tylna dźwignia uruchamia zaciski na obu kołach. Efekt jest ciekawy - nawet lekkie muśnięcie tylnego hamulca daje bardzo mocne hamowanie. Rozwiązanie to nieźle sprawdza się na szosie, ale przeszkadza w terenie, gdy chcemy sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa. Niestety zablokowanie samego tylnego koła w celu zarzucenia pojazdem nie jest możliwe.
Sprawdzona technika w nowym wydaniu
Silnik Hypera to sprawdzona jednostka chłodzona powietrzem, wyposażona teraz w układ wytrysku paliwa. Jednostka zapala od pierwszego dotknięcia przycisku startera i odznacza się dużą jak na chińskie motocykle kulturą prace. Generowane 10 KM nie oszałamia, ale za to silnik ten wykazuje się niesamowitą jak na tę klasę elastycznością. W mieście nie trzeba zbyt często sięgać do lekko i precyzyjnie pracującej dźwigni zmiany biegów. Na ostatnim, piątym przełożeniu można bez zająknięcia rozpędzać się od 50 km/h aż do prędkości maksymalnej, wynoszącej licznikowo około 110 km/h. Jednostka ta jednak nie lubi wysokich obrotów, gdyż pomimo zastosowania wałka wyrównoważającego, przy „czerwonym polu” generuje sporo wibracji. Prędkość w okolicach 80-90 km/h jest dla Hypera idealna. Można się wtedy cieszyć spokojną i pozbawioną zbędnych drgań pracą silnika.
A może na koniec świata?
Testowy Hyper został wyposażony w 3 fabryczne kufry, w które spokojnie można się spakować na nawet dłuższą wyprawę. Nie są one bardzo pojemne, ale ich filigranowe gabaryty mają jedną ważną zaletę – nie poszerzają motocykla, dzięki czemu można nadal swobodnie poruszać się w ruchu miejskim czy po bardzo wąskich drogach. Czy zatem to dobry pomysł traktować Bartona jako turystyczne enduro dla początkujących? Czemu nie! Tak, pod warunkiem, że będą to boczne trasy, a nie autostrada, na której dziesięciokonny silniczek jest zbyt słaby. Spokojne podróżowanie umili bogato wyposażona tablica wskaźników (mająca między takie dodatki jak obrotomierz, zegarek, czy wyświetlacz biegów) i niskie spalanie, wynoszące według producenta mniej niż 3 litry na setkę. Na pełnym, 14-litrowym baku można spokojnie pokonać trasę z Warszawy nad Bałtyk!
Rozwojowy
Po pojazdy klasy 125 ccm sięga nie tylko młodzież, ale również starszej daty początkujący motocykliści legitymujący się tylko prawem jazdy kategorii B posiadanym przez minimum 3 lata. Dla jednych jest to tylko alternatywa dla samochodu, dla innych zaś początek pięknej motocyklowej historii. Na tym motocyklu można spróbować wielu „smaczków” motocyklizmu (offroad, miasto, podróże), co jest chyba jego największą zaletą. Na koniec warto wspomnieć o cenie. Hyper nie jest drogi – wersja podstawowa kosztuje 7899 zł, a wyposażona w 3 kufry kosztuje tylko 400 zł więcej. Do tego dwuletnia gwarancja, rozbudowana sieć serwisowa i szerokie możliwości rozwoju pojazdu, włączając w to podniesienie pojemności i mocy silnika dla posiadaczy motocyklowego prawa jazdy. Podróżnicze przygody dostaniemy w gratisie.
|
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze