Tragiczny wypadek zdarzył się 30. września na północ od Paryża. Francuski policjant motocyklista stracił panowanie nad swoją maszyną i po uderzeniu w podporę bariery - zginął.

Trzech policjantów na służbie patrolowało drogi, gdy natrafili na niebezpieczny kawałek jezdni. Jeden z nich nie utrzymał panowania nad motocyklem. Przewrócił się i ślizgając się po asfalcie uderzył w podporę bariery energochłonnej na zewnętrznej części zakrętu. Zginął na miejscu.

Póki co nie są znane przyczyny wypadku, jednak mogły to być niebezpieczne warunki (padał silny deszcz), śliska plama na nawierzchni, defekty asfaltu lub też nieodpowiednia prędkość. W miejscu wypadku nie było dodatkowych, dolnych barier energochłonnych, przez co motocyklista uderzył bezpośrednio w podporę, nazywaną popularnie „szatkownicą”. Był on członkiem Motocyklowego Szwadronu Straży Republikańskiej, oddziału francuskiej żandarmerii, który odpowiedzialny jest między innymi za eskortowanie prezydenta oraz VIPów.

Miejmy nadzieję, że śmierć profesjonalnie przeszkolonego funkcjonariusza nie pójdzie na marne - niech ten wypadek uzmysłowi Unii Europejskiej, że nieosłonięte bariery są realnym zagrożeniem dla wszystkich motocyklistów. Może wtedy problem ten przestanie traktowany być marginalnie...